Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czyja jest "cała prawda" o biogazowni? Każdy może przyjść do urzędu i zapoznać się z dokumentami

Renata Zdanowicz
Renata Zdanowicz
Wójt Cz. Kalbarczyk pokazuje dokumenty, które każdy może zobaczyć w urzędzie
Wójt Cz. Kalbarczyk pokazuje dokumenty, które każdy może zobaczyć w urzędzie Renata Zdanowicz
Cała prawda o biogazowni!!! - tak rozpoczyna swój post na portalu społecznościowym Mariusz Klebieko, przewodniczący rady gminy w Łagowie. Cóż to za „tajemnicza inwestycja ujęta w planach zagospodarowania przestrzennego w południowo-wschodniej części Łagowa wzdłuż drogi Łagów-Gronów”?

Przewodniczący twierdzi, że wójt Czesław Kalbarczyk na spotkaniach przedwyborczych pytany o plany inwestora wielokrotnie odpowiadał, że nie wie, co będzie budowane. Wobec tego M. Klebieko wysnuł wniosek, że „powstanie biogazownia lub inna szkodliwa dla regionu inwestycja”. W odpowiedzi na interpelację przewodniczącego, w grudniu ub. roku wójt odpisał, że pozwolenie na budowę wydaje starostwo powiatowe w Świebodzinie, gdzie należy zwrócić się z zapytaniem, co też uczynił M. Klebieko.

Odpowiedź starostwa przewodniczący zamieścił oczywiście w mediach społecznościowych. Naczelnik wydziału budownictwa i ochrony środowiska wytłuszczonym drukiem zaznaczył w niej, że „inwestycja obejmuje budowę magazynu zbożowego, a nie biogazownię”. Swoje stanowisko Leszek Cenin potwierdził redakcji w rozmowie telefonicznej.

Co zatem w pozwoleniu na budowę wzbudziło podejrzenia przewodniczącego? Otóż suszarnia magazynów zbożowych ma być zasilana piecem na biomasę o mocy 2400 KW. Zdaniem M. Klebieko to nic innego jak biogazownia! Zaprzecza temu inwestor: - Suszarnia będzie opalana na gaz ziemny, oraz na biomasę (słoma, zrębka drzewna) jako wspomagającą proces suszenia zboża. Takie są wymogi unijne projektów doinwestowanych w rolnictwie - wyjaśnia firma Setller i zapewnia, że „nie ma żadnej tajemnicy co budujemy, wszystko jest do wglądu”.

M. Klebieko nawołuje do podjęcia kroków, które zmuszą wójta do zapobieżenia tej inwestycji. „Pozwolenie na taką inwestycję zezwala w dalszej kolejności na jej rozbudowę, jest to typowa biogazownia. Przy planowaniu tej inwestycji nikt nie podjął rozmów z mieszkańcami naszych miejscowości i nikt nie zastanowił się nad konsekwencjami tej inwestycji dla nas. Zapachy z takich biogazowni są bardzo uciążliwe dla mieszkańców. Także dojazd do działki prowadzi przez Gronów, w kierunku Łagowa. Nikt się nie zastanowił, co będzie, gdy powstanie taka inwestycja, jak wzmożone będzie natężenie ruchu samochodów ciężarowych. Co zrobimy w sezonie letnim? Kto przyjedzie do Łagowa, gdzie będziemy mieli „zapachy”, zatłoczone samochodami ciężarowymi drogi?

Trzeba wiedzieć, że w Łagowie, w byłym gospodarstwie rolnym działa suszarnia. W 2015 roku mieszkańcy okolicznych bloków (w jednym z nich mieszka przewodniczący) skarżyli się w mediach na uciążliwe pylenie i niszczenie drogi dojazdowej do gospodarstwa. - Przez 20 lat gospodarstwo w Łagowie stało puste, kilka lat temu zaczęliśmy tam działać i - jak się okazało - przeszkadzać mieszkańcom okolicznych bloków. W 2015 roku było spotkanie u wójta i sami zaproponowaliśmy, że się wyprowadzimy z suszarnią w szczere pole, żeby ludziom nie przeszkadzać. Propozycja została zaakceptowana - informuje firma Setller. - Zaproponowaliśmy przesunięcie magazynów w stronę Gronowa, bo tam jest jedyna droga, którą możemy jeździć. Wówczas znacznie zostanie ograniczony transport przez Łagów. Rada gminy chciała, żeby odsunąć magazyny jakieś sto metrów w głąb od drogi i posadzić pas zieleni. Wszystkie prośby i uwagi zostały uwzględnione przez firmę Setller.

Firma Setller zaznacza, że w nowej suszarni będą filtry, a pojemnik na gromadzenie odpadów stałych będzie pochłaniał łuskę, aby ograniczyć pylenie do minimum. Dodaje, że intensywne zwożenie odbywa się tylko w czasie żniw a magazyny obsługują także miejscowych rolników z Jemiołowa, Sieniawy czy Przytocznej.

Wójt Cz. Kalbarczyk potwierdza, że w 2015 r. mieszkańcy zgłaszali uciążliwości związane z pracą suszarni. Wówczas firma zaproponowała, że może przesunąć suszarnię poza obecny teren, w pole. Rada gminy była o tym poinformowana. Po wskazaniu miejsca, gmina przystąpiła do zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego a następnie planów zagospodarowania. Procedury trwały dwa lata, ogłoszenia ukazywały się w prasie, były zamieszczone w BIP oraz na tablicy ogłoszeń w UG, zawiadomienia otrzymało 29 służb i instytucji. Rada gmina zmiany przyjęła aż czterema uchwałami. Nikt nie wnosił żadnych zastrzeżeń w trakcie opracowywania planu.

O wpisie przewodniczącego wójt mówi, że „nie znając co znaczy suszarnia, a co biogazownia, wywołuje niepokój mieszkańców”. - Przeinaczanie faktów, próba zaistnienia politycznie i wykorzystywanie niewiedzy mieszkańców. Na podstawie wszystkich dokumentów, które posiadam mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że nie ma mowy o budowie biogazowni - mówi Cz. Kalbarczyk. - Dla gminy to bardzo istotne, że działalność z terenu zabudowanego przy blokach przy ul. Mostowej zostanie odsunięta w pole i nikomu nie będzie przeszkadzała - podkreśla wójt Cz. Kalbarczyk.

Obecnie przewodniczący potwierdza, że działająca suszarnia od dawna nie pyli. Podobnego zdania są też inni mieszkańcy. Jednak zgodnie wskazują na zdewastowaną przez ciężarówki drogę.

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.**Zajrzyj też na Facebooka Dzień za Dniem**

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto