Paliwo i auta tuczą złodziei w Lubuskiem

Kierowcy w Polsce mają obecnie duży problem z cenami paliwa. Nie dość, że są zbyt wysokie, jak na nasze zarobki, to jeszcze ciągle rosną. Kierowcy postanowili dać znać o tym rządowi. Protestując, chcą zmusić rząd do obniżki akcyzy. Oczekują na zniżkę paliwa chociaż czasową o 30 – 40 proc. Czy to jest możliwe? Wszystko jest możliwe, jeśli tylko będzie dobra wola po stronie rządzących. Tylko, że oni mają natychmiast odpowiedź o kryzysie gospodarczym i pustej kasie w Skarbie Państwa.

Jak zwykle w takich trudnych sytuacjach są ludzie, którzy czyhają na okazję, aby podeprzeć się łatwą zdobyczą i zarobić na czyjejś krzywdzie, gazetalubuska.pl donosi o wysypie kradzieży oleju napędowego i benzyny w regionie. Paliwo ginie nie tylko nocą ze zbiorników samochodów, ale także w dzień z aut ciężarowych pozostawionych na parkingach. Kierowcy dokonują kradzieży na stacjach paliw – wjeżdżają, tankują, nie płacą rachunku, i odjeżdżają w siną dal. Niemal codziennie o takich kradzieżach otrzymują zgłoszenia policjanci lubuscy. Rzecznik lubuskiej policji przekazał mediom wykaz spraw z kilku dni.

Wynika z nich, że powstały zorganizowane grupy i grasują pojedyncze osoby, które w sposób dosłownie hurtowy kradną paliwo na szeroką skalę. W Żaganiu policyjny patrol – informuje gazetalubuska.pl - zatrzymał do kontroli 34-letniego kierowcę busa - w aucie znaleziono plastikowe beczki, kanistry i pompę do spuszczania paliwa. W zbiornikach było ponad 100 litrów kradzionego oleju napędowego. Złodziej usłyszał zarzuty i przyznał się do winy.

W Gorzowie zaś zanotowano na stacji paliwowej przy ul. Walczaka znany obrazek z wielu innych podobnych zdarzeń. Otóż kierowca Grzegorz S., podjechał zwyczajnie mazdą pod dystrybutor, chwycił pistolet, zatankował i uciekł. Ale policja była szybka, podobnie jak on - namierzyła go po numerach auta i zatrzymała.

W Strzelcach Krajeńskich wymyślono grupowy sposób na paliwo. Dwaj kompani - Sebastian Ś. i Zbigniew B. z pomocą zaufanych znajomych włamali się do zbiorników kilkudziesięciu samochodów. Działali krótko, ale z niemałym "sukcesem" - ogólnie ukradli prawie 3 tys. litrów oleju napędowego, za 14 tys. zł. W ręce policji wpadła cała olejowa siatka: złodzieje i paserzy.

W innych miejscowościach regionu lubuskiego odnotowano m.in. pojedyncze "niewinne" przypadki tankowania cudzego w swoje. W ten sposób w Trzebiczu ze zbiornika samochodu DAF zginęło 600 litrów oleju napędowego. Natomiast w Drezdenku z ciężarowego mercedesa "wyparowało” 300 litrów ropy. A w Wołogoszczy (gm. Dobiegniew) z maszyny budowlanej zniknęło jak kamfora 150 litrów oleju napędowego. Wiadomo również, że w Świebodzinie z ciężarówki ktoś wypompował nocą 290 litrów ropy za 1700 złotych.

Na tej niechlubnej liście policyjnej znalazł się też obcokrajowiec. Otóż w Słubicach policja zatrzymałana gorącym uczynku 23-letniego kierowcę z Ukrainy. Zatrzymała go w momencie, gdy ściągał paliwo z baku własnego tira i chciał na tym zarobić. Próbował sprzedać paliwo pewnemu 40-latkowi z Opola. Ukraińcowi grożą za to trzy lata odsiadki, a opolaninowi za paserstwo aż pięć lat.

Tak się złożyło, że w tych dniach wpadła duża szajka złodziei luksusowych aut. Kradli na potęgę luksusowe: toyoty, bmw, mercedesy, lexusy i inne samochody z górnej półki, głównie w Niemczech. Grupa złodziei miała silne związki z regionem lubuskim. Tutaj podrabiano im dokumenty pojazdów. Jak dotąd policja odzyskała 56 samochodów, zatrzymała 44 osoby, z których 18 trafiło do aresztu.

1 Policjanci CBŚ rozbili gang złodziei luksusowych aut. Przestępcy działali w Niemczech i w Polsce

W rozpracowaniu grupy brało udział Centralne Biuro Śledcze. Wiadomo, że pierwsze zatrzymania nastąpiły w 2011 roku. Ale szajka działa od 2009 roku. Miała swoich członków w województwach: zachodniopomorskim i pomorskim.

Zapisz się do newslettera!
Dodaj też swój artykuł lub prześlij swoje zdjęcia!
Poinformuj nas o imprezie.