Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przydomowe oczyszczalnie ścieków w gminie Szczaniec. Jak zostały zaprojektowane?

Renata Zdanowicz
Mieszkańcom gminy Szczaniec firma Ecoverde zaproponowała trzy typy przydomowych oczyszczalni ścieków
Mieszkańcom gminy Szczaniec firma Ecoverde zaproponowała trzy typy przydomowych oczyszczalni ścieków Biuro Projektów Ecoverde/ Ilustaracja
Kontrola NIK (2017) wykazała, że w Lubuskiem dziennie znika 12 milionów litrów nie oczyszczonych ścieków, czyli trafia do gruntu, a dalej może trafiać do wody którą pijemy. Aby przeciwdziałać temu zjawisku w gminie Szczaniec wybudowanych zostanie 86 przydomowyh oczyszczalni ścieków. Czy poprawią stan środowiska?

Na problemy z zalewaniem pól i piwnic od dawna wskazuje sołtys Wilenka, gdzie przydomowe oczyszczalnie również mają być posadowione. - Nikt nie sprawdził terenu, badań gruntu nie porobił. Mamy wodę w piwnicy w Wilenku - Nowe Karcze a oni robią przydomowe oczyszczalnie - powiadomił nas Janusz Błażków, który uważa, że wpierw by trzeba było zrobić porządek z melioracją a dopiero brać się za oczyszczalnie, bo „To będzie kompletna zaraza. Sami siebie będziemy zatruwać”.

Sołtys zgłosił ten problem na sesji rady gminy oraz w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie Wlkp. Naczelnik RDOŚ nie chciał wypowiadać się w mediach, zasłaniając się brakiem wiedzy o konkretnych rozwiązaniach zastosowanych w gminie Szczaniec.

Zapytaliśmy więc u źródła, czyli w firmie Ecoverde, która całościowo zaprojektowała oczyszczalnie dla mieszkańców gminy Szczaniec. Firma z Zielonej Góry zrealizowała już 30 podobnych projektów i ponad 3 tysiące oczyszczalni. Teraz realizuje kolejne 2 tysiące. Jak zapewnił nas dr Tomasz Warężak, jeśli wystąpią zmiany wysokości poziomu wód wystarczy zmienić nie technologię a tylko sposób rozsączania.

W 2015 r. wójt podjął decyzję o uporządkowaniu systemu kanalizacji na terenie gminy Szczaniec. W mniejszych miejscowościach, gdzie budowa sieci odprowadzającej ścieki do Świebodzina okazała się zbyt droga, zaproponował mieszkańcom budowę przydomowych oczyszczalni. Gmina złożyła wniosek i uzyskała dofinansowanie unijne. Odbyły się spotkania z mieszkańcami, to był program dla chętnych. Zgłosiło się 160 gospodarstw, dwa razy więcej niż jest w programie.

Wybór technologii został pozostawiony mieszkańcom, przy czym oczywiście był dopasowany do warunków gruntowo-wodnych, wielkości działki, sposobu zagospodarowania i użytkowania. Mogli wybierać między trzema typami oczyszczalni: drenażową, roślinną i biologiczną. Jakie parametry techniczne ma mieć dana technologia, jakie powierzchnie rozsączania - regulują normy unijne. Tutaj nie ma dowolności.

Dlaczego w niektórych gminach problemy występują? Często doradzają gminom przedstawiciele producenta oczyszczalni, wskazując jedną technologię danego producenta. Tutaj mieszkańcy mieli szeroki wybór a projektanci byli od tego, żeby im doradzić, pomóc wybrać. Jeżeli warunki gruntowo-wodne, czyli techniczne nie pozwalały na lokalizację danej technologii, wtedy mieszkaniec miał do wyboru dwie pozostałe.

Są lubuskie gminy, które zleciły wykonanie badań geologowi, z nich korzystał później projektant. Czasem miejsca odwiertu nie pokrywały się z faktyczną lokalizacją oczyszczalni i stąd problemy w jej działaniu. W przypadku Szczańca firma Ecoverde jednocześnie projektowała i wykonywała badania geologiczne. - Najpierw było ustalane gdzie mieszkaniec chce i jaką oczyszczalnię, i dopiero we wskazanym miejscu był odwiert. Jeśli wynik był niekorzystny bo rodzaj gruntu był nieodpowiedni, wówczas mieszkaniec wybierał czy wskaże inne miejsce, czy inną technologię - relacjonuje dr. T. Warężak.

A co jeśli teraz jest wysoki poziom wód gruntowych? - Dokumentacja przewiduje taką możliwość. Wówczas informuje się projektanta i następuje zmiana rozsączania wkopanych drenów. Trzeba je wynieść ponad teren. To jest przewidziane projektem technicznym. Zmiany poziomu wody to naturalne zjawisko - wyjaśnia projektant.

W Wilenku będą zastosowane dwa typy oczyszczalni. Występuje duże zróżnicowanie w zakresie samej technologii, oczyszczalnie nie wyglądają tak samo. W zależności od poziomu wody gruntowej mogą być wkopane w ziemię lub wyniesione nad powierzchnię i powstaje kopiec. - To drenami oddalamy się od wody gruntowej i idziemy w górę jakby. Jeżeli jest piasek poletko rozsączania będzie miało ok. 30 m kw, jeżeli będzie glina to poletko będzie miało już ok. 60 m kw. Od tego są projektanci, żeby dopasować - wyjaśnia projektant.

- Wszyscy moi pracownicy ukończyli inżynierię środowiska, mamy wiedzę z geologii inżynierskiej, hydrologii, hydrogeologii oraz technologii wody i ścieków. Mamy uprawnienia do projektowania i kierowania robotami budowlanymi. Nie jesteśmy przedstawicielami handlowymi - tłumaczy dr. T. Warężak.

Co stoi za uczciwą pracą projektantów? Najważniejszym argumentem jest, że ok. 50 projektów odrzuciliśmy, przeciwwskazaniem był właśnie wysoki poziom wód gruntowych - mówi dr. T. Warężak.

ZOBACZ TAKŻE: Alternatywa dla kanalizacji

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.**Zajrzyj też na Facebooka Dzień za Dniem**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto