Dlaczego decyzja o budowie drugiej sali w domu kultury jest tak istotna? - Jeśli nie wykonamy tego teraz, to już nigdy - zaznacza Przemysław Nitschka, zastępca burmistrza. - Uważam, że argumentacja dyrektora jest rozsądna. Burmistrz Tomasz Sielicki również podkreślał, że funkcjonowanie domu kultury i planowanego kina to pewna misyjność działania Świebodzińskiego Domu Kultury. Nie można tylko porównywać zysków i strat. Należy aktywizować, pomagać, wspierać także te działania w kulturze, które nie są zyskowne - zaznacza P. Nitschka.
Burmistrz T. Sielicki wniósł do budżetu propozycję dodatkowej kwoty na zwiększenie kosztów rozbudowy ŚDK, po wcześniejszym rozeznaniu jej u projektanta i wykonawcy robót. - Prace projektowe powinny zamknąć się w kwocie 100 tys. zł, a budowa sali kameralnej w stanie deweloperskim może kosztować ok. 1-1,2 mln zł - podaje zastępca burmistrza.
Dodajmy, że takie pieniądze samorząd może wydać rozszerzając wybranej w przetargu firmie zakres robót, które już się toczą w ŚDK.
W minionym tygodniu radni przez dwie godziny dyskutowali o zasadności budowy drugiej sali kinowej w ŚDK. Ostatecznie przychylili się do propozycji dyrektora Stanisława Mosiejki. DK? - Chcieliśmy pokazać radnym, że kino miejskie jest potrzebne - mówi Krzysztof Juszyński, instruktor domu kultury, autor prezentacji. - Wiemy, że buduje się drugie kino w galerii. Jednak nasze kino jest miejscem, które ułatwia dostęp do kinematografii wszystkim mieszkańcom gminy i powiatu dzięki niskim cenom, łatwemu dostępowi z centrum miasta. Chcieliśmy udowodnić radnym, że warto w nie zainwestować po to, żeby je utrzymać, i żeby mogło być konkurencyjne dla kina komercyjnego - wyjaśnia K. Juszyński.
Czy jednak po otwarciu kina komercyjnego część widzów nie odejdzie z ŚDK? - Na pewno tak może się stać. Ceny początkowo będą niskie, jednak takie kina działają dla zysku i muszą zarabiać. Poza tym, gdyby udało się nas zablokować, jedyne kino będzie i tak dyktować ceny, i one tym bardziej wzrosną - dodaje.
Kino w ŚDK działa od 2014 roku. Był więc czas, by sprawdzić czy jest potrzebne. A że jest - świadczy o tym rosnąca liczba widzów. Do tego stopnia, że kino samo się finansuje, ani gmina, ani ŚDK nie musi do tej działalności dopłacać.
Skoro tak dobrze działa kino, to po co druga sala? Otóż, dystrybutorzy jednosalowe kina traktują po macoszemu, stawiają im wysokie wymagania udostępniając filmy premierowe. Wiąże się to z wyłączeniem sali z innej działalności, na co dom kultury nie może sobie pozwolić.
Ale planowana sala kameralna nie ma służyć wyłącznie do projekcji filmów. Sala ma mieć 92 miejsca, w tym dwa dla osób niepełnosprawnych, posiadać dostosowane wjazdy tak, by osoba na wózku nie musiała się czuć mniej znacząca. W półokrągłej sali o wymiarach ok. 9 x 13 m kw. znajdzie się całkiem duży ekran, ok. 7 metrów szerokości. Pomyślano także o ruchomych podestach, podstawowym nagłośnieniu i oświetleniu. - Pochyła widownia będzie się zaczynała na poziomie parteru, wejdziemy w głąb ziemi do poziomu dawnych piwnic, jakieś ok. 4,5 metra - opisuje K. Juszyński.
Przypomnijmy, że istniejąca sala widowiskowa ma 400 miejsc. Seanse kinowe konkurują w niej z innymi działalnościami domu kultury. - Wiadomo, ze odbywa się to zawsze kosztem kina. Dlatego druga sala kameralna może służyć dla małych konkursów, wykładów, konferencji - wylicza instruktor.
Zasadność budowy sali kameralnej podkreśla również P. Nitschka. - Brakuje w urzędzie sali konferencyjnej, wpływają też wnioski mieszkańców o przeniesienie miejsca obrad sesji rady miejskiej poza ratusz. Taka sala mogłaby zaspokoić te postulaty - uważa zastępca burmistrza.
Dlaczego projektując rozbudowę ŚDK nie zaplanowano dodatkowej sali? - Projekt był przygotowany 10 lat temu. Od tamtego czasu potrzeby domu kultury się zmieniły - wyjaśnia Beata Czechowska, kierownik artystyczny.
Co ważne, pracownicy ŚDK mają pomysły jak rozwiązać niektóre tematy techniczne, by oszczędzić na kosztach. - Może nie będzie potrzebny dodatkowy etat. Są możliwości, które ułatwią nam pracę na dwie sale, wystarczy jeden operator i możemy pracować zdalnie - zaznacza K. Juszyński.
Jak już wspomnieliśmy, kino po remoncie i zakupie cyfrowego sprzętu działa od 2014 roku. W pierwszym roku funkcjonowania odwiedziło je 16 tysięcy widzów, a w roku 2018 było ich już 28 tysięcy. - Oznacza to, że każdy mieszkaniec gminy statystycznie raz był w kinie - podkreślają pracownicy ŚDK.
Średnia liczba widzów dziennie (przy założeniu, że kino gra 6 dni w tygodniu) wynosi 89 osób. W minionym roku wyświetlono 142 tytuły (774 seanse). - Gramy głównie dla widzów indywidualnych, ale w ubiegłym roku sprzedaliśmy karnety dla firm, z których było 8,5 tysiąca wejść - wyliczają pracownicy. Najlepsze wyniki finansowe w ubiegłym roku uzyskał Kler i The Grinch.
- Widzowie przychodzą, ludzie przyzwyczaili się do naszego kina. Są też tacy, co narzekają, że repertuar jest trochę przesunięty w czasie, ale raczej w większości dochodzą do nas pozytywne opinie - mówi K. Juszyński. - Wypracowujemy zysk, ale nie nastawiamy się na niego. Nie on jest celem, tylko zapewnienie mieszkańcom dostępu do kultury.
- Problem „Janka Muzykanta” rozwiązaliśmy. Gdyby nie nasze kino, części mieszkańców nie byłoby stać na wyjazd do kina do innego miasta, byliby wykluczeni z udziału w tym dziale kultury - zaznacza dyrektor Stanisław Mosiejko.
POLECAMY: Kobiety mafii 2 - oficjalny zwiastun dystrybutora Kino Świat
Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.**Zajrzyj też na Facebooka Dzień za Dniem**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
