Dla zawodowców i amatorów
Biegowe Grand Prix Gorzowa to wydarzenie cieszące się dużą popularnością, które już na dobre wpisało się w kalendarium imprez organizowanych w mieście. Właśnie trwa siódma edycja tego przedsięwzięcia w którym każdego roku biorą udział nie tylko gorzowianie, ale też mieszkańcy okolicznych miejscowości. Wśród nich są zawodowcy, hobbyści i amatorzy biegania. Biegowe Grand Prix Gorzowa od lat składa się z sześciu rund. W tym sezonie pierwszy z nich odbył się pod koniec października. Każdy bieg odbywa się w innej lokalizacji, ale na tym samym, pięciokilometrowym dystansie.
Trasa biegu była zróżnicowana
W niedzielę 25 lutego odbyła się 5. runda Biegowego Grand Prix Gorzowa. Punktualnie o godzinie 11:00 na starcie zameldowało się blisko stu zawodników. Tym razem bieg miał swój początek na stadionie lekkoatletycznym przy ulicy Krasińskiego. Biegacze do pokonania mieli pięć kilometrów dość trudnej technicznie, bo miejskiej trasy.
Startujemy ze stadionu lekkoatletycznego i biegniemy ulicami Dąbrowskiego, Mickiewicza i Wyszyńskiego, a następnie wbiegamy do Parku Zacisze. Tam podbiegamy na górę i zbiegamy chodnikiem przy alei ks. Andrzejewskiego, wracamy na ulicę Mickiewicza i Dąbrowskiego oraz z powrotem na stadion, gdzie wykonujemy jedno okrążenie, a następnie powtarzamy taką samą pętlę. Dla biegaczy na pewno wyzwaniem będzie ten podbieg w parku i później zbieg aleją ks. Andrzejewskiego, który też do łatwych nie należy, ponieważ jest dość stromy - mówi Sebastian Wierzbicki, organizator Biegowego Grand Prix Gorzowa.
Wszyscy zameldowali się na mecie
Trasę najszybciej przebiegł Marcin Galant z Gorzowa. Dystans pokonał w czasie 18,38. Tym samym o prawie pięćdziesiąt sekund pokonał drugiego w klasyfikacji Dawida Piegłowskiego, który na mecie pojawił się w czasie 19,26. Trzecie miejsce zajął natomiast Adrian Klincewicz z czasem 19,57.
Trasa po części jest mi dobrze znana, bo zdarza mi się biegać w parku, ale również na stadionie, więc nie było większych zaskoczeń. Naprawdę fajne dwa podbiegi, dość długie , a więc dające trochę w kość. Taktyka była taka, żeby trzymać się kolegi, ale na zbiegu trochę mi uciekł. Jednak na stadionie się to trochę wyrównało i postanowiłem, że spróbuję. No i się udało - mówi Marcin Galant, triumfator niedzielnych zawodów.
W rywalizacji kobiet najlepsza okazała się Marta Dobrołowicz z Gorzowa, która pokonała trasę w czasie 23,15, wyprzedzając Roksanę Głowaczewską (24,31) i Agnieszkę Karczmar (24,47).
Na początku chyba za szybko wybiegłam, bo nie spodziewałam się, że ten podbieg będzie tak długi. Jest naprawde długi, więc tylko czekasz, kiedy się skończy. Idąc nim jest zupełnie inaczej, niż kiedy biegniesz i on rzeczywiście sporo sił mi zabrał. Później był zbieg, który oczywiście trochę to nadrobił, ale trzeba było trzymać swoje tempo i nie fisiować za bardzo - mówi Marta Dobrołowicz.
Ostatnia runda Biegowego Grand Prix Gorzowa została zaplanowana na niedzielę 10 marca.
Zobacz również:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?