Pomimo, że premier zapowiedział, że rozmowy będą kontynuowane a rolnicze postulaty przedstawione w Brukseli, od piątku 1 marca rolnicy ponownie blokują drogą dojazdową do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce.
Blokowany jest przejazd dla samochodów ciężarowych, z wyjątkiem wiozących pomoc humanitarną, wojskową, niebezpieczne ładunki. Przepuszczane są autobusy i samochody osobowe.
- Wszyscy rolnicy trzymają się razem, nie dadzą się skłócić. Sytuacja jest napięta. Chcemy dojść do jak najszybszego porozumienia z premierem Donaldem Tuskiem. Wielokrotnie apelował do niego, aby przyjechał do nas na granicę i porozmawiał merytorycznie. Granica będzie rozładowana. Nie może, bo ma inne obowiązki. Obiecał nam, że przeanalizuje sprawę ze swoimi analitykami i za tydzień ponownie siądziemy do stołu i być może podpiszemy porozumienie. Chcemy tę sprawę jak najszybciej rozwiązać, bo chcemy wrócić do pracy w gospodarstwach - mówi Ryszard Kondrów, lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi.
Rolnicy usłyszeli, że za dwa, trzy dni mają usłyszeć jakieś konkrety.
Protestujący domagają się uszczelnienia wschodniej granicy, aby tanie zboże i inne produkty rolno-spożywcze z Ukrainy nie trafiało na polski rynek. Ponadto domagają się wycofania zapisów unijnego programu Zielony Ład.
W piątek o godz. 15 na odprawę na granicy w Medyce kierowcy samochodów ciężarowych czekali 200 godzin, w Korczowej 159 godzin, w Krościenku 15 godzin. Samochody osobowe i autobusy są odprawiane na bieżąco.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?