Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Centralna Liga Juniorów U15. TS Przylep Zielona Góra walczy o awans. Młodzi piłkarze pokonali Polonie Nysa

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Piłkarze TS Przylep Zielona Góra pokonali (2:0) Polonię Nysa w pierwszym meczu barażowym o awans do Centralnej Ligi Juniorów U15.
Piłkarze TS Przylep Zielona Góra pokonali (2:0) Polonię Nysa w pierwszym meczu barażowym o awans do Centralnej Ligi Juniorów U15. Cezary Konarski
Młodzi piłkarzy TS Przylep Zielona Góra są jedną nogą w Centralnej Lidze Juniorów U15. W pierwszym meczu barażowym pokonali (2:0) na własnym boisku Polonię Nysa. – Przed rewanżem przygotujemy się do tego, jak jeszcze można zaskoczyć przeciwnika – powiedział Remigiusz Chyła, trener zwycięzców.

TS Przylep Zielona Góra – Polonia Nysa 2:0 (1:0)

  • Bramki: Maciej Pawelec (30-z karnego, 43).
  • TS: Motykiewicz (77 min Dankowski) – Michałowski, Dąbrowski, Papież, Stachowiak (53 min Jaworski), Iwanowicz (68 min Chojnacki), Tokar (65 min Radomski), Chyszpolski (80 min Antoszewski), Bigos (60 min Pawłowski, 79 min Klóska), Kowalczyk, Pawelec.
  • Polonia: Gabryliszyn – Mazański, Skirzewski, Kozłowski, Gadzina, Froń, Kulpa, Nastasowski, Stanisławczyk (51 min Błoch), Bogacz (69 min Należny), Lizak.

Rzut karny, a za chwilę uderzenie w słupek

Gospodarze od pierwszych minut meczu „usiedli” na rywalu, raz za razem odbierali przyjezdnym piłkę i oddawali sporo strzałów na ich bramkę. Uderzenia były jednak albo niecelne, albo bramkarz Polonii ratował swój zespół przed utratą gola. Drużyna z Przylepy objęła prowadzenie po rzucie karnym. W 30 min zespół z Nysy bronił się przed kolejną stratą piłki w obrębie swoje pola karnego. Tak niefortunnie się złożyło, że jeden z piłkarzy zagrał ręką tuż przy linii pola karnego. Nie zdążył jednak z niego wyjść. Jedenastkę wykorzystał Maciej Pawelec. Trzy minuty później mogło być 2:0, ale piłka po mocnym uderzeniu Filipa Tokara trafiła w słupek.

Po zmianie stron gospodarze znów ruszyli do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Miejscowi znów odebrali piłkę rywalom na ich połowie i ruszyli na bramkę, akcję skutecznie zakończył Marcin Pawelec. Później gra nieco wyrównała się, drużyna z Nysy w końcówce meczu miała nawet dobrą okazję do zdobycia kontaktowej bramki.

- To był bardzo fajny mecz, uważam, że mieliśmy więcej bramkowych sytuacji, mogło być trzy, cztery do zera – mówił Remigiusz Chyła, trener drużyny z Przylepu. – Przed spotkaniem zainteresowaliśmy się tym, jak gra nasz przeciwnik, zbieraliśmy opinie, bo nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać. Pół planu wykonaliśmy, choć na pewno trochę niedosytu pozostanie. Z drugiej jednak strony należy zwrócić uwagę na to, że jest to piłka młodzieżowa, dlatego uważam, że osiągnęliśmy bardzo dobry rezultat.

„Barażowy dwumecz to jest dla nas nagroda za cały sezon"

TS Przylep Zielona Góra wygrał rywalizację w lidze wojewódzkiej, ale do samego końca rozgrywek o sukces musiał walczyć z zielonogórską Akademią Piłkarską Macieja Murawskiego. - Super, że nam się udało i to my mamy zaszczyt gry w barażach – mówił Remigiusz Chyła. – Zespół tworzą chłopcy z roczników 2006 i 2007, ta grupa pracuje ze sobą około sześciu lat. Barażowy dwumecz to jest dla nas nagroda za cały sezon, za to, jak ciężko wszyscy nasi zawodnicy pracowali. Należy im się szacunek za to, że po tylu meczach jeszcze dają z siebie maksa. Bo na boisku widzieliśmy bardzo dużo walki i determinacji. Przed rewanżem nic nie będziemy zmieniać, bo uważam, że nie należy tego robić, jeśli coś dobrze funkcjonuje. Przeanalizujemy pierwszy mecz, obejrzymy go wspólnie i przygotujemy się do tego, jak jeszcze można zaskoczyć przeciwnika.

„Szacunek dla zawodników, że podjęli walkę do końca"

Rozczarowany wynikiem był pierwszego meczu barażowego był Łukasz Krótkiewicz, trener Polonii Nysa. - To był dla nas bardzo ciężki mecz, w pierwszych 20 minutach było bardzo nieciekawie – mówił szkoleniowiec gości. - Agresja, jaką drużyna przeciwna wytworzyła, spowodowała, że w zasadzie z 30-go metra nie potrafiliśmy piłki wyprowadzić, skonstruować jakiejkolwiek akcji. Chłopcy sami później się przyznali, że przestraszyli się. Mamy problem, bo wypadło nam trzech podstawowych graczy, to widać na boisku. Dlatego mam szacunek dla zawodników, że podjęli walkę do końca. Jeden z chłopaków grał ze zbitym mięśniem, drugi z naciągniętym, ale wytrzymali do końca, dali radę. O wyniku zaważyły warunki fizyczne, my mamy drużynę niską. Ale nie poddajemy się, został rewanż, zrobimy wszystko, żeby zagrać lepiej.

OBEJRZYJ: Były reprezentant Polski Łukasz Garguła zdobył z Lechią Zielona Góra regionalny Puchar Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto