Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czego tam nie było! Na rynku w Świebodzinie odbył się kiermasz dla Ani chorej na rdzeniowy zanik mięśni

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Podczas świebodzińskiego kiermaszu zbierano pieniądze dla chorej Ani Orłowskiej.
Podczas świebodzińskiego kiermaszu zbierano pieniądze dla chorej Ani Orłowskiej. Anna Moyseowicz
Nalewki, przetwory domowe, ciasta, książki, ubrania... Na kiermaszu w Świebodzinie można było kupić prawie wszystko, a przy tym pomóc Ani, chorej na rdzeniowy zanik mięśni. Zebrano przy tym ponad 11 i pół tysiąca zotych.

Na leczenie Ani potrzeba aż dziewięciu milionów złotych

Ania Orłowska ma niecały roczek. Dziewczynka urodziła się z rdzeniowym zanikiem mięśni. Od czasu rozpoznania choroby, jej rodzice walczą o zdrowie i życie córeczki. Do tego jednak potrzebne są olbrzymie pieniądze.

9 maja w Świebodzinie odbył się kiermasz dla chorej Ani Orłowskiej.
9 maja w Świebodzinie odbył się kiermasz dla chorej Ani Orłowskiej. Anna Moyseowicz

Na stronie siepomaga.pl trwa zbiórka na leczenie dziewczynki. Z potrzebnych dziewięciu milionów złotych, uzbierano ponad sześć milionów. Aby zebrać środki, oprócz zbiórki internetowej, organizowane są także różnego typu wydarzenia. Jednym z nich był kiermasz, który odbył się 9 maja w Świebodzinie.

Czytaj też: Przed laty jej istnienie ukrywała tajemnica państwowa! Niecałe 30 km od Świebodzina znajduje się opuszczona baza atomowa. Zdjęcia ze środka

Wystawiamy wszystko, co możliwe - mówi jedna ze sprzedających

Pomagamy z daru serca. Gdy ludzie dowiadują się, że jest to zbiórka na chore dziecko, chętnie wpłacają, wrzucają nawet duże nominały

- mówi Grzegorz Wykręt ze Stowarzyszenia "Nasz Wieś Tradycja Przyszłość", który sprzedawał słodkości.

Zobacz: Zielona Góra Ratujmy małą Anię, chorą na zanik mięśni

Po drugiej stronie straganu siostra Grzegorza Wykręta, Daria Wykręt ze Stowarzyszenia Siepomaga, także zachęcała do kupna. - Wystawiamy wszystko, co możliwe. Mamy ciuszki, świeczki, książki, zabawki, ciasta. Ludzie chętnie pomagają i kupują - mówi.

Wśród sprzedających znalazło się także kolejne rodzeństwo. Martyna Baran, organizatorka kiermaszu i Agata Baran, reprezentująca Niepubliczne Przedszkole pod Muchomorkiem.

Czytaj też: Nie, to nie jest akwedukt. Nie, nie jest to też most w górach. To zabytek techniki z Łagowa

Mamy karteczki robione własnoręcznie przez dzieci, aniołki i serduszka z masy solnej, ręcznie robione podkładki, breloczki, szyte kwiaty, zawieszki na drzwi, piękne poduszki, mnóstwo maskotek, gier i książek

- wymienia Agata Baran. Jak twierdzi, w przygotowania zaangażowały się nie tylko dzieci, ale także ich rodzice i pracownicy przedszkola.
Kiermasz rozpoczął się o godzinie 10.00 i trwał do godziny 16.00.

W czasie kiermaszu zebrano 11 560,31

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto