Czy burmistrz Świebodzina Tomasz Sielicki przekroczył uprawnienia?! Sprawę zbada prokuratura

Dalszy ciąg afery gruntowej w Świebodzinie. Przypomnijmy, o sprawie pisaliśmy już kilka razy. Chodzi o działkę na skrzyżowaniu ulic: Łużyckiej i Słowiańskiej, przy TBS-ie. Przeczytajcie poprzednie artykuły >>>

Okazuje się, że ma ona ciąg dalszy. Sprawą zajęła się prokuratura. Ale nie w Świebodzinie, tylko we Wschowie. Dlaczego? - Prokurator rejonowy w Świebodzinie wystąpił do prokuratora okręgowego w Zielonej Górze o wyłączenie świebodzińskiej jednostki prokuratury z prowadzenia tego postępowania. W skierowanym wniosku prokurator informował, że zarówno on, jak i inni świebodzińscy prokuratorzy osobiście znają burmistrza Świebodzina – odpowiada Zbigniew Fąfera z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Znajomość ta wynikała m.in. z wcześniejszej pracy obecnego burmistrza w Sądzie Rejonowym w Świebodzinie w charakterze asystenta sędziego – w tym asystenta sędzi – żony prokuratora rejonowego w Świebodzinie.

- W ocenie prokuratora rejonowego w Świebodzinie sytuacja taka mogłaby rodzić uzasadnione podejrzenie co do bezstronności świebodzińskich prokuratorów. Prokurator okręgowy w Zielonej Górze uznał te argumenty i zdecydował o przekazaniu sprawy do Prokuratury Rejonowej we Wschowie. – dodaje Fąfera.

Czy prokuratorzy już ustalili coś w tej sprawie? – Na razie za wcześnie. Prokurator we Wschowie materiały otrzymał w lutym bieżącego roku – mówi Fąfera.

Jak sprawę komentuje burmistrz Świebodzina, Tomasz Sielicki? – Już od dłuższego czasu wiem o tym, że sprawą zajmuje się prokuratura. To efekt tajnych donosów. Wciąż śpię spokojnie, bo sprawa jest czysta. A organy ścigania właśnie po to są, żeby takie sygnały sprawdzać – uważa Sielicki.

ZOBACZ WIDEO: Dzik biegał pod siedzibą firmy Nadleśnictwa Świebodzin