Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emocje, nerwy i kuriozalna decyzja sędziego. Arka wygrywa rzutem na taśmę w Zbąszynku

Szymon Kozica
Szymon Kozica
21 listopada 2020. IV liga: ZAP Syrena Zbąszynek - Arka Nowa Sól 2:3 (1:0)
21 listopada 2020. IV liga: ZAP Syrena Zbąszynek - Arka Nowa Sól 2:3 (1:0) Szymon Kozica
Olbrzymie kontrowersje i kuriozalna decyzja sędziego w sobotnim (21 listopada) meczu IV ligi w Zbąszynku. Miejscowa ZAP Syrena dwa razy prowadziła z Arką Nowa Sól, ale koniec końców uległa 2:3 (1:0). Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił w doliczonym czasie gry Bartosz Żurawski.
  • Damian Budnik uderzył z rzutu wolnego, a stojący w murze w polu karnym Szymon Ajryś zachował się... jak bramkarz, piąstkując piłkę. Arbiter gwizdnął i zarządził... rzut sędziowski.
  • Maciej Kulikowski, trener ZAP Syreny Zbąszynek: Wiedzieliśmy, że taki zawodnik, jak Patryk Zawojek, będzie robił dużo zamieszania, spodziewaliśmy się tego.
  • Mirosław Zelisko, trener Arki Nowa Sól: Syrena kompletnie niczym nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy, jak gra, zarówno jeśli chodzi o personalia, jak i sposób taktyczny.
21 listopada 2020. IV liga: ZAP Syrena Zbąszynek - Arka Nowa Sól 2:3 (1:0)

Emocje, nerwy i kuriozalna decyzja sędziego. Arka wygrywa rz...

- Został nam jeszcze jeden mecz i z Arką Nowa Sól o te trzy punkty też będziemy walczyć - mówił Maciej Kulikowski, trener ZAP Syreny Zbąszynek, po wyjazdowym zwycięstwie nad Tęczą Homanit Krosno Odrzańskie (14 listopada). I trzeba przyznać, że w ostatniej kolejce rundy jesiennej IV ligi jego piłkarze mieli ogromny apetyt na zwycięstwo.

W sobotnim pojedynku z Arką Syrena objęła prowadzenie w 40 min. W tym przypadku potwierdziło się słynne powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Patryk Zawojek, przebojowy napastnik gości, wymanewrował trzech obrońców, znalazł się w doskonałej sytuacji i nie wiadomo, czy próbował strzelać, czy podawać? W każdym razie niewiele z tej akcji wyszło. Tymczasem wybitą z pola karnego piłkę przejął Paweł Dulat, nie mniej przebojowy kapitan gospodarzy, błyskawicznym podaniem uruchomił Piotra Bimka, który w sytuacji sam na sam łatwo przelobował wychodzącego z bramki Alana Stankiewicza.

Cios za cios i mecz nabiera rumieńców

Arka wyrównała w 48 min. Jakub Dębiczak zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Dariusza Nazara, a ponieważ obrona Syreny złamała linię, napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z Maciejem Jóźwiakiem i strzałem w długi róg zmienił rezultat spotkania na 1:1. - Miałem ją, miałem ją na palcach - powtarzał bramkarz gospodarzy, ale uderzenie było zbyt silne, by mógł skutecznie interweniować.

21 listopada 2020. IV liga: ZAP Syrena Zbąszynek - Arka Nowa Sól 2:3 (1:0)
21 listopada 2020. IV liga: ZAP Syrena Zbąszynek - Arka Nowa Sól 2:3 (1:0) Szymon Kozica

Od tego momentu gra obu zespołów nabrała tempa, a mecz stał się ciekawszy i ładniejszy dla oka. Syrena za wszelką cenę chciała odzyskać prowadzenie i w 66 min dopięła swego. Z lewej strony boiska świetnie pokazał się Dulat, popatrzył, posłał piłkę po ziemi w pole karne, w zamieszaniu pod bramką Arki najprzytomniej zachował się Gracjan Lewandowski i mieliśmy 2:1.

21 listopada 2020. IV liga: ZAP Syrena Zbąszynek - Arka Nowa Sól 2:3 (1:0)
21 listopada 2020. IV liga: ZAP Syrena Zbąszynek - Arka Nowa Sól 2:3 (1:0) Szymon Kozica

Oczywiście, goście ani myśleli pogodzić się z takim wynikiem. A gdy z boiska zszedł Nazar, stało się jasne, że będą próbowali wykorzystać szybkość, spryt i intuicję Zawojka. W 80 min z lewej strony dośrodkował Dębiczak, w polu karnym wyśmienicie zachował się właśnie Zawojek i będąc w wyskoku, w trudnej sytuacji skierował piłkę do bramki Jóźwiaka. Brawa za ten strzał!

Ręka w polu karnym, czyli... rzut sędziowski

W końcówce pojedynku, przy stanie 2:2, doszło do olbrzymiej kontrowersji. Syrena miała rzut wolny z niespełna 25 metrów. Damian Budnik uderzył, a stojący w murze w polu karnym Szymon Ajryś zachował się... jak bramkarz, piąstkując piłkę. Arbiter gwizdnął i kiedy wszyscy byli przekonani, że podyktuje "jedenastkę", on zarządził... rzut sędziowski. Sytuacja absolutnie kuriozalna! Gospodarzom puściły nerwy, mieli pretensje do arbitra, że ten okradł ich z rzutu karnego. Oczywiście, nic już nie wskórali...

Od tego momentu emocje zbyt często brały górę i gra stała się zdecydowanie ostrzejsza. Sędzia główny momentami nie panował już nad tym, co dzieje się na boisku. Najwięcej zimnej krwi zachowali piłkarze Arki. W doliczonym czasie gry Zawojek dostał dobre, choć nieco wyrzucające podanie, zdołał jednak posłać piłkę w pole bramkowe, a Bartosz Żurawski wepchnął ją do siatki Syreny.

Mirosław Zelisko: Udało nam się spokojem i dokładnością

- Przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem, żeby powalczyć, bo przede wszystkim dobre boisko, dobre warunki do grania, pogoda też typowo piłkarska. Wiedzieliśmy, że nasi rywale mieli ostatnio trochę kłopotów z kadrą - choroby i różne rzeczy się przytrafiły. No i tak liczyliśmy, że przyjedziemy tutaj powalczyć o trzy punkty - przyznał Mirosław Zelisko, trener Arki. - No, było bardzo ciężko, ale udało nam się spokojem i dokładnością w najważniejszych momentach zdobyć o jedną bramkę więcej. A pierwszą straciliśmy w kuriozalny sposób, więc to też można zaliczyć bardziej na nasze konto niż na konto drużyny ze Zbąszynka.

Zobacz, jak Arka Nowa Sól cieszy się ze zwycięstwa:

- Syrena kompletnie niczym nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy, jak gra, zarówno jeśli chodzi o personalia, jak i sposób taktyczny. Wiadomo, stałe fragmenty zawsze są groźne, gdy wszyscy wchodzą do bramki, trochę trudno to wybronić - dodał Mirosław Zelisko.

Maciej Kulikowski: Dziwny mecz, prowadziliśmy dwa razy...

Co można powiedzieć po takim spotkaniu, żeby zbyt grube słowa nie padły? - zapytaliśmy Macieja Kulikowskiego, trenera Syreny. - Dziwny mecz, prowadziliśmy dwa razy... - uśmiechnął się szkoleniowiec. - Wiedzieliśmy, na kogo mamy zwrócić uwagę, ale nie byliśmy w stanie temu zapobiec. Troszkę czasu poświęciliśmy temu, że będą piłki prostopadłe, że taki zawodnik, jak Patryk Zawojek, będzie robił dużo zamieszania, spodziewaliśmy się tego. Ale były momenty, że po prostu gdzieś nam to uciekało i stało się jak się stało.

- Na pewno dziwna sytuacja, po której wydaje mi się, że należał nam się rzut karny, a jest odgwizdany rzut sędziowski... - dodał trener Kulikowski. - Natomiast zagraliśmy przeciętny mecz i nie ma co się doszukiwać winy w decyzjach sędziego. Dużo pracy przed nami, strasznie nierówno po raz kolejny gramy. Nie wszyscy grają na swoim poziomie i stąd też taki wynik.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto