Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewelina ze Świebodzina: - Jestem tutaj, bo chcę mieć wybór

Szymon Kozica
Kilkaset przeciwniczek (i przeciwników) orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej spotkało się w środę (28 października) na pl. Wolności w Świebodzinie. Uczestnicy zablokowali rondo Solidarności, z głośników płynął "Dziwny jest świat" Czesława Niemena, postaci na wskroś symbolicznej dla miasta.

Środowy (28.10.2020) protest został przygotowany z dużo większym rozmachem niż ten poniedziałkowy, przyciągnął też zdecydowanie więcej ludzi. Wokół fontanny zapłonęło mnóstwo zniczy, co przy zapadającym zmierzchu robiło ogromne wrażenie. Wodzirejki miały przygotowany megafon, z głośnika płynęła muzyka, a pani Ewelina przyniosła... talerze perkusyjne. Zobaczcie zdjęcia >>>

- Widzimy bardzo pozytywny obraz tego, co się dzieje i oby działo się tak dalej, aż do skutku, aż nie będziemy musiały tu wychodzi. Jestem tutaj, bo chcę mieć wybór, bo chcę, żeby wszyscy mieli wybór, bo nie chcę, żeby komuś robili zakazy, bo nie chcę, żeby ktoś za kogoś decydował, bo chcę, żeby moje dziecko, moja córka miała kiedyś w życiu wybór - wyliczała pani Ewelina.

Protest przybrał na sile i nieco się zaostrzył

Młode kobiety przygotowały dla uczestników mnóstwo plakatów z hasłami, żeby nikt nie maszerował z pustymi rękami. Manifestujący przychodzili też z własnymi transparentami: "Jarku, jeśli chcesz zająć się moją ci..., to chociaż zaproś mnie na randkę", "Gdyby ministranci zachodzili w ciążę, aborcja byłaby sakramentem", "Kot może zostać, reszta wyp…".

Tak, niektóre hasła, okrzyki, piosenki nie były już tak grzeczne, jak poniedziałkowe. Można rzec, że protest nie tylko przybrał na sile, ale także nieco się zaostrzył. Manifestujący przekonywali jednak, że do każdego należy mówić, apelować w taki sposób, żeby jak najlepiej zrozumiał kierowane do niego słowa - stąd dosadność i przekleństwa.

Kult: Po co wam wolność? Macie przecież telewizję

Uczestnicy protestu przemaszerowali ul. Piłsudskiego i zablokowali rondo Solidarności. Kierowcy, którzy utknęli w korku, poparli manifestujących, miarowo trąbiąc i skandując hasła... niezbyt przychylne partii rządzącej. Ktoś na cały regulator włączył piosenkę "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena, postaci na wskroś symbolicznej dla Świebodzina.

Dalej marsz sunął ul. Piłsudskiego i blokował przejścia dla pieszych w okolicach skrzyżowań z ul. Łużycką, Głogowską i Kolejową - jak w poniedziałek. Z głośnika znów sączył się szlagier "Kocham wolność" Chłopców z Placu Broni. Ale płynęły też słowa piosenki "Po co wolność" Kultu: "Wolność. Po co wam wolność? Macie przecież telewizję. (…) Wolność. Po co wam wolność? Macie komu oddawać cześć. (…) Wolność. Po co wam wolność? Macie zezwolenie demonstracji ulicznych". I jeszcze "Żyję w kraju" Strachów na Lachy, z refrenem "Żyję w kraju, w którym wszyscy chcą mnie zrobić w ch...".

Ewa: Widać, że Kaczyński się boi, w końcu się boi

Manifestacja zakończyła się przy fontannie na pl. Wolności. Tu uczestnicy odśpiewali hymn Polski. Przez megafon padło kilka słów pod adresem policji. - Podziękujmy policjantom, jeszcze mają do nas cierpliwość. My walczymy też za wasze żony, o wasze córki, o wasze matki. My chcemy, żeby każdy miał wybór, żeby nie było nakazów - usłyszeli policjanci. I jeszcze gromkie "Dziękujemy! Dziękujemy!".

- Nie wiem, czy to coś przyniesie, ale wolę tu być niż siedzieć w domu, zagryzać zęby, zaciskać pięści i mówić, że mi się to nie podoba. Nie podoba mi się! - mówiła z mocą Ewa Wójcik. - Mam koleżanki, które musiały rodzić, bo miały uszkodzone płody, które nigdy nie wyglądały jak dzieci, nie będą wyglądały jak dzieci - musiały je urodzić do kibla. Mam nadzieję, że cokolwiek to przyniesie, a widać było we wtorek po Jarosławie Kaczyńskim, że on się boi, w końcu się boi. Ja nie popieram aborcji, nie wiem, czy sama bym sobie ją zrobiła, ale popieram prawo do aborcji, uważam, że kobieta powinna decydować. Chodziłam w ciąży cztery razy, urodziłam dwoje dzieci i nikomu nic do tego, co się stało z moimi dwiema ciążami. Nikt nikomu nie nakazuje usuwać ciąży. I nie nazywajmy dzieckiem zarodka kilkudniowego czy płodu, który nie ma rąk, nóg czy ma mózg poza czaszką. Uważam, że kobieta powinna mieć wybór, bez względu na tygodnie. To ona chodzi w ciąży i to ona musi później wziąć to wszystko na swoje barki.

Aneta i Bartek: Dla przyszłości córek, dobrej i wspólnej Polski

Rodzinnie w proteście udział wzięli Aneta i Bartek z bliźniaczkami Nelą i Polą oraz Zuzią. - Razem z córeczkami moimi, dla ich wspólnej przyszłości, dobrej i wolnej Polski. Fajnie, że tak kobiety potrafią się zjednoczyć i razem wykrzykiwać wspólne hasła. Mam nadzieję, że uda nam się coś wskórać. Mimo że jesteśmy małym miastem, pokazujemy, że mamy swoje zdanie i nasze słowo też się liczy - podkreśliła pani Aneta. - Kobiety mają prawo mieć wybór, nie można im niczego narzucać - zaznaczył pan Bartek.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto