Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Girma Kifetew, lekarz ze Szprotawy zmarł na Covid-19. Rodzina twierdzi, że nie był należycie leczony w żagańskim szpitalu. Zapowiada skargę

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Girma Kifetew był z pochodzenia Etiopczykiem. Po ukończeniu studiów medycznych w Poznaniu został w Polsce i osiadł w Szprotawie. Był bardzo znanym i lubianym lekarzem.
Girma Kifetew był z pochodzenia Etiopczykiem. Po ukończeniu studiów medycznych w Poznaniu został w Polsce i osiadł w Szprotawie. Był bardzo znanym i lubianym lekarzem. Archiwum rodzinne, Małgorzata Trzcionkowska
Girma Kifetew miał 60 lat. Był doskonałym pediatrą i lekarzem rodzinnym. Swoje zawodowe życie związał ze Szprotawą, w której zamieszkał w 1988 roku. Koronawirusem zakaził się prawdopodobnie w przychodni. Jego rodzina twierdzi, że nie otrzymał należytej pomocy w żagańskim szpitalu. Niestety, po przewiezieniu do Gorzowa zmarł.

Girma Kifetew był z pochodzenia Etiopczykiem. Po ukończeniu studiów medycznych w Poznaniu został w Polsce i osiadł w Szprotawie. Był bardzo znanym i lubianym lekarzem. - Leczył moje dzieci, gdy były małe - wspomina Cecylia Brodzińska, radna powiatu żagańskiego. - Był jednym z nielicznych lekarzy, którzy w pandemii przyjmowali w przychodni, a nie tylko udzielali teleporad. To dla nas ogromna strata.

Zaraził się koronawirusem w pracy

- Mąż pracował zdalnie, ale też przyjmował pacjentów w przychodni - wspomina żona Magdalena. - Bardzo o nich dbał. Tydzień temu zaczął mieć objawy przeziębienia. Bolało go gardło i kaszlał. W piątek (13 listopada 2020) poczuł się bardzo źle. Miał duszności i bardzo niską saturację - kontynuuje pani Magdalena, która prowadzi praktykę pielęgniarską. - Wezwana karetka zabrała go do szpitala w Żaganiu.

Brak tlenu w szpitalu

Girma Kifetew dzwonił ze szpitala do żony. Mówił jej, że nie dostał tlenu, mimo iż miał saturację na poziomie 84% (Saturacja to wskaźnik nasycenia hemoglobiny krwi obwodowej tlenem. Jej poziom można zbadać za pomocą pulsoksymetru. U starszego człowieka norma to 93-95%).
- Przez cały czas miał duszności - tłumaczy Magdalena Kifetew. - Gdy prosił o podanie tlenu, pielęgniarki mówiły, że decyzję musi podjąć lekarz. Jednak lekarza nie było. Dostał tlen dopiero w sobotę o godz. 21.00, gdy był już bardzo słaby.

Przejazd do Gorzowa nie pomógł

Pani Magdalena poprosiła o pomoc znajomą lekarkę. Ta poszukała dla kolegi miejsce w szpitalu w Gorzowie, gdzie trafił w niedzielę. Niestety, jego stan był już bardzo ciężki i został podłączony do respiratora.
Mieszkańcy Szprotawy rozpoczęli poszukiwania osocza ozdrowieńców, żeby uratować swojego lekarza. Niestety, zmarł w nocy z 17 na 18 listopada 2020.

Mogą złożyć skargę

O to, co działo się w żagańskim szpitalu, zapytaliśmy Justynę Wróbel-Gądek, rzeczniczkę 105. Kresowego Szpitala w Żarach. Żagański szpital jest jego filią. - O sposobie leczenia zawsze decyduje lekarz i bierze za to odpowiedzialność - wyjaśniła. - Jeśli zachodzi jakiekolwiek podejrzenie, że mogło dojść do nieprawidłowości w sposobie postępowania, taką sprawę rodzina osoby zmarłej może zgłosić oficjalnie do kierownika podmiotu leczniczego, w tym przypadku jest to komendant szpitala. Niemniej jednak przedstawiony opis został przekazany na ręce zastępcy komendanta ds. medycznych, który z pewnością będzie ją wyjaśniał. Ze swojej strony pragnę przekazać wyrazy współczucia dla rodziny i wszystkich bliskich pana doktora Kifetewa.

Nie wiadomo kiedy będzie pogrzeb

Rodzina zmarłego lekarza jest na kwarantannie, a pani Magdalena ma objawy choroby. Nie jest w stanie załatwić formalności. - Mąż przez całe życie z poświęceniem pomagał innym - mówi z goryczą. - A gdy sam tej pomocy potrzebował, został jej pozbawiony. Złożę skargę na żagański szpital, ale na razie trudno mi się pozbierać.

Czytaj również na naszym portalu

Zobacz film o leku na Covid-19

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto