Biesiada country w domu pomocy w Glińsku
Od dwóch lat Domem Pomocy Społecznej w Glińsku kieruje Iwona Kotwas. DPS co roku organizuje spotkania z rodzinami i przyjaciółmi Domu. W tym roku okazja była szczególna - 35-lecie działania placówki.
W zeszłym roku spotkanie polegało na wspólnym biesiadowaniu. W tym roku zrodził się pomysł, by zjazd uatrakcyjnić. Wybór padł na westernową biesiadę.
I tak w sobotę, 7 września, w miejscu z 35-letnią historią odbył się II Zjazd Rodzin i Przyjaciół Domu Pomocy Społecznej w Glińsku. - Tegoroczne, plenerowe spotkanie integracyjne sympatyków Domu odbędzie się z pompą biesiadowania rodem z Dzikiego Zachodu przy muzyce country - zapowiadała w zaproszeniach dyrektor Iwona Kotwas.
Na plenerowej scenie wystąpiły roztańczone czternastolatki ze Świebodzina Julia Wolska i Amelia Dubecka. Przyjechały też rozśpiewane seniorki ze Zbąszynia. Gwiazdą estrady była osobowość sceniczna z kręgu polskich artystów muzyki country - Paweł Bączkowski.
„Rozrywka w atmosferze country jest pozytywnym następstwem rozesłanych listów gończych w poszukiwaniu sponsorów przez Szeryfa oczekiwanej, przede wszystkim przez mieszkanki Domu, imprezy”.
Nazwiska licznych sponsorów pojawiły się na głównej tablicy na plenerowej scenie.
Po przyjeździe gości na teren pikniku wjechał duży tort przypominający o 35-leciu DPS. Obok stołów biesiadnych rozstawiono kilka stoisk gastronomicznych. Personel Domu, który witał gości, pilnował, by nikomu niczego nie brakowało, można było rozpoznać po charakterystycznych kowbojskich kapeluszach.
Z zaproszenia do kilkugodzinnego westernowego miasteczka country było gotowe skorzystać ponad 250 osób.
Jak rodziny mieszkanek oceniają placówkę?
Siostra Moniki Kowalskiej mieszka w Glińsku już 30 lat. - Bardzo dobrze oceniam ten dom. Złego słowa nie powiem na opiekę, którą tutaj ma zapewnioną moja siostra. Zawsze kiedy przyjeżdżam jest czysta, ma czyste ubranie. Widać, ze niczego jej nie brakuje. Odwiedzam siostrę raz w miesiącu.
Alicja Drozdowska i Danuta Sipak przyjeżdżają do Glińska od siedmiu lat, kiedy mieszkanką DPS-u została osoba z ich dalszej rodziny. - Nasza kuzynka bardzo szybko się tutaj zadomowiła. Do tego stopnia, że kiedy zabierałyśmy ją do naszego domu na święta i tak uciekała nam do Glińska. Bardzo dobrze oceniamy prowadzenie tego domu. Nie można złego słowa powiedzieć na pracę personelu i całą opiekę.
POLECAMY: Uwaga! TVN: Nie ma ręki, ale według ZUS może pracować. "Wpadł w lukę"
Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.
Zajrzyj też na Facebooka tygodnika Dzień za Dniem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?