Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak doszło do zawiązania grupy RU-MOR z Łagowa? Przypominamy, dlaczego lubią razem biegać i morsować

Renata Zdanowicz
Renata Zdanowicz
Monika, Paulina, Damian i Karol opowiedzieli nam, dlaczego wspólna pasja jest taka ważna. Chcą, aby o grupie RU-MOR było głośniej. Liczą, że dołączą do nich kolejni mieszkańcy gminy Łagów. Motywują się wzajemnie, mówią: Spróbuj, dasz radę. A później cieszą się, kiedy odniosą sukces. Cieszą się, kiedy na dużej imprezie sportowej ich grupa zostaje zauważona. Lubią się dzielić swoimi doświadczeniami, wrażeniami.
Monika, Paulina, Damian i Karol opowiedzieli nam, dlaczego wspólna pasja jest taka ważna. Chcą, aby o grupie RU-MOR było głośniej. Liczą, że dołączą do nich kolejni mieszkańcy gminy Łagów. Motywują się wzajemnie, mówią: Spróbuj, dasz radę. A później cieszą się, kiedy odniosą sukces. Cieszą się, kiedy na dużej imprezie sportowej ich grupa zostaje zauważona. Lubią się dzielić swoimi doświadczeniami, wrażeniami. Archiwum prywatne
Monika, Paulina, Damian i Karol opowiedzieli nam, dlaczego wspólna pasja jest taka ważna. Chcą, aby o grupie RU-MOR było głośniej. Liczą, że dołączą do nich kolejni mieszkańcy gminy Łagów. Motywują się wzajemnie, mówią: Spróbuj, dasz radę. A później cieszą się, kiedy odniosą sukces. Cieszą się, kiedy na dużej imprezie sportowej ich grupa zostaje zauważona. Lubią się dzielić swoimi doświadczeniami, wrażeniami.

Łagowska grupa RU-MOR zaprasza do biegania

Grupa RU-MOR swój początek miała w Jemiołowie. Monika Wesołowska opowiada, że zaczęły biegać z Magdą Jankowiak. - Pierwszy nasz bieg w roku 2014 to była Niesulicka Piątka, po roku pobiegłyśmy w półmaratonie w Poznaniu i po nim Magda zrezygnowała a ja dalej biegałam trzy lata sama. Trochę z mężem, trochę z kolegą, też z Jemiołowa, ale w ich wykonaniu były to raczej przebieżki, żeby mi towarzyszyć - śmieje się Monika.

W pewnym momencie do Łagowa zaczął przyjeżdżać trener crossfitu. Monika opowiada, że treningi zaczynali w przedszkolu, następnie przenieśli się do szkoły, a aktualnie ćwiczą w ośrodku „Leśnik”, gdzie po treningu mogą jeszcze wskoczyć do wody. - Na treningach spotykałam się z Agnieszką Rudolf z Jemiołowa. Dołączyła do mnie, ponieważ uważała, że to nie jest możliwe, że ja przebiegam z Jemiołowa do Łagowa do szkoły, ćwiczę i jeszcze wracam. Powiedziałam jej, że jak najbardziej, jest to wykonalne i namówiłam, żeby sama spróbowała. Zrobiła to i zaczęła ze mną biegać - opowiada Monika.

Bieganiem zainteresowała koleżanki z przedszkola. Nauczycielki zaczęły też jeździć rowerami. - Zaczęły do nas dołączać osoby z innych miejscowości, z Sieniawy, Łagówka, Czystego i tak stworzyła się większa grupa. Teraz jest nas ponad 20 osób - wylicza prekursorka lokalnego biegania.

- Wszystkim się nazwa bardzo spodobała. Oczywiście, jej autorką jest nasza lokalna artystka Ula Marysiok - zaznacza Monika.

W końcu ktoś wpadł na pomysł, że można byłoby wejść do wody. Spróbowali raz, potem drugi, już jako grupa gminna. Tak zaczęła się przygoda z morsowaniem. Zimą zorganizowali imprezę charytatywną na rzecz Antosia, chorego chłopczyka z Jemiołowa. Świetnie im poszła zbiórka. Wówczas poczuli potrzebę, by nadać grupie nazwę. RU-MOR wywodzi się od słowa run - bieg i mor od morsowania. - Wszystkim się nazwa bardzo spodobała. Oczywiście, jej autorką jest nasza lokalna artystka Ula Marysiok - zaznacza Monika.

Obecnie przygotowują się do półmaratonu w Pile oraz Biegu Niepodległości w Poznaniu. - To są piękne imprezy, nasi przedstawiciele już w nich biegali - podkreśla Monika. - Bardzo byśmy chcieli, żeby coraz więcej ludzi do nas dołączało, bo sport kształtuje charakter, daje pozytywną energię, nie ma tu zawiści ani złych emocji - dodaje. Monice bieganie pomogło rzucić palenie papierosów. Jest mamą dwóch synów, 19- i 8-letniego. Prowadzi darmowe zajęcia z tańca towarzyskiego dla dzieci. W tym roku złożyła dokumenty na studia pedagogiczne. - Myślę, że uda mi się skończyć. Nie poddaję się, jestem twardą kobietą - zaznacza.

- Mamy bardzo dużo pomysłów a nie możemy ich zrealizować, bo tak naprawdę jako osoby fizyczne nie mamy siły przebicia.

Zdradza nam plany grupy. Jej celem jest założenie stowarzyszenia. - Mamy bardzo dużo pomysłów a nie możemy ich zrealizować, bo tak naprawdę jako osoby fizyczne nie mamy siły przebicia. Pomysły są, chętni do pracy też.

Karol Oleszkiewicz z Łagowa dołączył jesienią zeszłego roku. - Wcześniej biegałem sam po naszych pięknych terenach. Na FB znalazłem grupę biegową, nazywała się wtedy „Jemiołów biega” i zaproponowałem, żeby wspólny bieg zrobić wkoło jeziora. Umówiliśmy się i przebiegliśmy. Z czasem zaczęły dołączać kolejne osoby, organizowaliśmy biegi, doszło morsowanie i solidne crossfit, na którym można się wzmocnić fizycznie, co nam pomaga w bieganiu. Wystartowaliśmy w kilku biegach na 10 km, półmaraton mamy za sobą. Wcześniej nigdy nie sądziłem, że przebiegnę taki dystans. Jak się udało, to już następny mam w planach, we wrześniu chcę wziąć udział w półmaratonie w Pile.

Mnie to bardzo cieszy, jak ludzie przychodzą na trening, chcą ćwiczyć, podnosić swoją sprawność fizyczną.

Praktycznie ze wszystkich miejscowości w gminie dołączyli ludzie, którzy lubią aktywność fizyczną. - Mnie to bardzo cieszy, jak ludzie przychodzą na trening, chcą ćwiczyć, podnosić swoją sprawność fizyczną. Zachęcamy, żeby dołączali i ćwiczyli razem z nami. Aktywne spędzanie czasu to jest bardzo dobre rozwiązanie i pomaga w codziennym funkcjonowaniu oraz radzeniu sobie ze stresem - podkreśla.

Karol w stowarzyszeniu widzi szansę na organizację biegów, zawodów i innych wydarzeń sportowych. - Taki mamy wstępnie plan, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce - dodaje.

Paulinę Makowską do morsowania namówiła koleżanka, która też ćwiczyła na crossficie a poza grupą chodziła sama pływać. - Bardzo jej się spodobało i zaczęła zachęcać nas wszystkich, żebyśmy też spróbowali. Długo byłam przeciwna temu, mówiłam, że nie dam rady, że to nie dla mnie. Okazało się, że wcale nie jest to takie straszne. Początkowo wchodziłam na niecałą minutę, właściwie to było wejście i wyjście. Ale na morsowaniu podczas akcji dla Antosia udało mi się być w wodzie całe sześć minut, to był dla mnie sukces, cieszyłam się, morsowałam więc z grupą regularnie - mówi.

Ja nigdy nie biegałam, uważałam, że nie nadaję się do dłuższych dystansów. Monika mnie zmotywowała, mówiła: „spróbuj, dasz radę”.

Korzyści po morsowaniu? Więcej pogody ducha w sobie, ciało też bardziej ujędrnione, lepsze samopoczucie i entuzjazm. - Cieszyliśmy się tym, co robiliśmy i masą korzyści dla organizmu - uważa Paulina. - Morsując, powiedziały mi dziewczyny, że też biegają. Ja nigdy nie biegałam, uważałam, że nie nadaję się do dłuższych dystansów. Monika mnie zmotywowała, mówiła: „spróbuj, dasz radę”.

Pierwszy bieg był do Łagówka, pobiegła, cieszyła się z tego, że spróbowała i dała radę. W trzecim biegu pokonała 16 km. Monika zapytała, czy nie pobiegła by z nimi w półmaratonie. Jest już przed trzecim. - Wychowuję dzieci w domu, dla mnie te aktywności to moment, kiedy robię coś dla siebie, jestem z tego zadowolona, na tym korzysta moje ciało i umysł. Cieszę się, że taka grupa powstała, że nas motywuje. Myślimy, że wszystko potoczy się w dobrą stronę, więcej osób nas zauważy i będzie chciało się przyłączyć. Oby ta przygoda trwała jak najdłużej. Stowarzyszenie pozwoli się nam rozwinąć - uważa Paulina.

Dzięki stowarzyszeniu będziemy mogli wychodzić z inicjatywami, większym biegiem czy imprezą sportową. Pomysłów jest dużo

Powołanie stowarzyszenia popiera też Damian Lis z Żelechowa. - Rozmawialiśmy na ten temat. Dzięki stowarzyszeniu będziemy mogli wychodzić z inicjatywami, większym biegiem czy imprezą sportową. Pomysłów jest dużo. Zimą można zaprosić morsy z innych gmin, porozmawiać przy wspólnym grillu. Co daje wspólna pasja? Cenne jest to, że można dzielić się swoimi doświadczeniami. Poznajemy się lepiej na wyjazdach.

POLECAMY: Jak przygotować się do triathlonu?

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.
Zajrzyj też na Facebooka tygodnika Dzień za Dniem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto