Zawsze stał po stronie prawdy i zasad. Tego nas uczył
Jan Kazimierz Sobociński urodził się w 1915 roku w Skępem na Ziemi Dobrzyńskiej, w domu rymarza Jana, w uroczym, bogatym w lasy i jeziora zakątku północno-zachodniego Mazowsza. „Urodzony w niewoli”, jak mawiał, miał niełatwe dzieciństwo, poznał biedę, głód i choroby. Po zakończeniu pierwszej wojny rodzice wysłali go do ochronki prowadzonej przez zakonnice skrytki, które uczyły wierszy, pieśni i abecadła.
Czas edukacji, wyrzeczeń i służby wojskowej
W roku 1922 rozpoczął naukę w szkole powszechnej, którą ukończył jako jeden z najlepszych. Ojciec pragnął przysposobić go na solidnego, jak sam rzemieślnika, ale zgodził się na dalszą edukację syna w seminarium nauczycielskim.
Warunki materialne rodziny z dziewięciorgiem dzieci były bardzo ciężkie i wymagały wyrzeczeń ze strony „studenta” i rodzeństwa.
Po ukończeniu seminarium w 1934 roku J. Sobociński zgłosił się ochotniczo do wojska. Został skierowany do Szkoły Podchorążych w Brodnicy, którą ukończył w stopniu kaprala podchorążego.
Przez dwa kolejne lata nie otrzymał posady nauczyciela, jak również żadnego zasiłku. Dopiero w 1937 roku został nauczycielem we wsi Koszuty, później w Sławsku.
Roboty przymusowe i tajne nauczanie
W 1941 roku został aresztowany i wywieziony do Turyngii. Pracował tam w grupie 80. Polaków. W wolnych chwilach uczył polskie dzieci czytać, pisać i poznawać dzieje Polski. W tymże majątku zawarł związek małżeński z Honoratą Kordylewską, z którego w roku 1944 urodził się syn Jan. Po zakończeniu wojny powrócił do kraju.
W 1948 roku zatrudnił się w Liceum Pedagogicznym w Ośnie Lubuskim. Panowały tu wzorowe stosunki koleżeńskie, lecz już w 1950 roku uległy one zakłóceniu: mnożyły się donosy na nauczycieli za ich „nieprawomyślność”, a w 1951 roku większość pedagogów rozesłano po całym województwie. Pan Jan skierowany został do szkoły przy Zakładzie Leczniczo-Wychowawczym w Świebodzinie.
Nie znaczy to jednak, że pozostawiono go w spokoju. Gdy w 1969 roku przygotowywał publikację z okazji 20-lecia szkoły, nie mógł jej firmować swoim nazwiskiem.
Podobnie w 1970 roku. Na zebraniu Związku Chórów Polskich wszyscy wysunęli kandydaturę Sobocińskiego na dyrektora artystycznego związku, władze znowu się sprzeciwiły. W wyniku tego związek upadł.
Twórcze życie, pracowita emerytura
W 1975 roku J. Sobociński przeszedł na emeryturę. Dyrektor nakłaniał go do pozostania.
Wkrótce jednak, po wygłoszeniu w kościele sprawozdania z pielgrzymki do Rzymu - otrzymał natychmiastowe wymówienie. Na pewną działalność zezwolono jednak. Przez prawie dwadzieścia lat w rękach Jana Sobocińskiego spoczywało kierownictwo Chóru „Harfa”.
Od 1971 roku Pan Jan pracował w Wyższym Seminarium Duchownym w Gościkowie jako lektor języka niemieckiego.
Był inicjatorem i organizatorem grupy krajoznawczej „OPTY”. W roku 1999 Janina Ochojska, wychowanka Profesora, zaprosiła go jako honorowego gościa do udziału w audycji telewizyjnej, gdzie tę wielką postać zobaczyła cała Polska.
Jan Sobociński zajmował się także pisarstwem. Był autorem pierwszego z "Zeszytów Świebodzińskich" pod tytułem "Pierwszy Chór Ziemi Lubuskiej "Harfa" (1984), dzieła historycznego "Paradyż - placówka wychowawcza w latach 1836 - 1952" (wydanego nakładem UAM) i innych publikacji oraz tłumaczem tekstów historycznych dotyczących Ziemi Świebodzińskiej.
Jan Sobociński odszedł w 2004 roku. Spoczywa na Cmentarzu Komunalnym w Świebodzinie.
Pobierz
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?