Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto nabiera mieszkańców? Budowa oczyszczalni - odkrywamy zasady [ZDJĘCIA]

Renata Zdanowicz
Powstają pierwsze oczyszczalnie budowane przez samorząd wspólnie z mieszkańcami gminy Szczaniec
Powstają pierwsze oczyszczalnie budowane przez samorząd wspólnie z mieszkańcami gminy Szczaniec Biuro Ecoverde
Przydomowa oczyszczalnia ścieków powstaje w dwa dni. Pierwsza taka oczyszczalnia na terenie gminy Szczaniec została wybudowana w minionym tygodniu. Jednak sołtys Wilenka oraz część mieszkańców mają obawy co do kosztów i działania oczyszczalni. Skąd niepokój i czy mają się czego obawiać?

Na terenie Wilenka ma powstać 21 przydomowych oczyszczalni a w całej gminie 86. Dominuje typ hydrofitowy, czyli roślinny. Jak działa oczyszczanie, zapytaliśmy wykonawcę Krzysztofa Łukasika. Otóż ścieki będą spływać grawitacyjnie do zbiornika na nieczystości stałe, gdzie pozostanie osad a część płynna trafi do pompowni (zasilana prądem), skąd będzie tłoczona do biofiltra w kształcie kopca z drenażem i nasadzonymi roślinami. W zależności od wielkości oczyszczalni będzie to 150 - 250 roślin.

Ilość oczyszczonej wody oddanej do gruntu będzie pomniejszona o osad stały, który zostanie w zbiorniku, a część jej odparuje do atmosfery. Fachowcy zapewniają, że nie ma możliwości, by wpływała na poziom wód gruntowych.

Właśnie obawa o podwyższenie wód gruntowych niepokoiła Janusza Błażkowa z Wilenka, który zbierał podpisy mieszkańców pod wnioskiem (z 10 maja 2018 r.) o wstrzymanie budowy oczyszczalni. Jak mówi, chciał by ponownie zbadano poziom wód gruntowych, gdyż pierwsze badania wykonane były w 2015 r. a od tamtej pory „woda stoi na polach i w piwnicach”.

Czekają w kolejce

Halina i Zenon Wojtaszakowie czekają na rozpoczęcie budowy, oczyszczalnia stanie w ogródku przed ich domem. - Nie podpisałam pisma o wstrzymanie robót - przyznaje pani Halina. Tłumaczy, że jak mieszkają w Wilenku od 1974 roku to pierwszy raz w tym roku woda „weszła” do piwnicy. Wiąże to z problemem złego wybudowania przepustu pod autostradą i braku melioracji na polach.

Czy obawia się problemów związanych z działaniem oczyszczalni? - Wiem jak ugotować obiad i jak na ogródku robić, a na oczyszczalni się nie znam. Przez pięć lat gmina będzie się tym zajmowała, to nie nasz kłopot - oświadcza pani Halina. Dodaje, że kiedyś szamba ludzie robili bez dna i nikomu nie przeszkadzało, w piecach palą różnymi świństwami i też nie przeszkadza. - Jak dobrze będzie zrobiona oczyszczalnia, to pieniędzy na nią nie ma co żałować - podsumowuje.

Wycofała podpis

Sąsiadka państwa Wojtaszaków pismo o wstrzymanie budowy podpisała. - I wycofałam! - zaznacza Bernarda Rolińska. - Sołtys powiedział, że to jest podpis za powtórnym badaniem gleby. Mój błąd, że tego nie przeczytałam. Na początku sołtys wszystkich namawiał na budowę a teraz...

Pani Bernarda uważa, że kto chciał mógł zrezygnować z budowy już w tamtym roku. - Jakby coś złego się działo, to gmina będzie pierwsza reagować - uważa mieszkanka.

Z kolei na budowę oczyszczalni nie zgadza się Maria Nowotnik. - Źle nas poinformowano, nie mieliśmy tych umów wcześniej, żebyśmy mogli je przestudiować - mówi pani Maria. Dlaczego czuje się oszukana? Była pewna, że ten co wywozi teraz ścieki z szamba będzie dalej to robił. Skądś wie, że ma być to jakaś firma z daleka. Co jeszcze? - Na początku było powiedziane, że koszt inwestycji wyniesie do 10 tysięcy a teraz wyszło 15 z groszami - twierdzi mieszkanka i dodaje, że ma też być wysoki roczny koszt utrzymania oczyszczalni i płatne badania. - Druga sprawa, że pompka będzie chodziła cały dzień. Jestem zła, że tak się daliśmy nabrać - dodaje.

Co mówi sołtys

Jak ustaliliśmy, umowy o obowiązkach właściciela działki mieszkańcy podpisywali w styczniu 2017 roku. - Podpisaliśmy na gębę, na uwierzenie, że będzie wszystko w porządku - mówi sołtys Janusz Błażków. - Nikt nie wziął pod uwagę kosztów, bo kosztorysu nikt nie otrzymał. Jak się godziliśmy, to było mówione, że nie przekroczy 10 tysięcy złotych. Ale dzisiaj jak otrzymałem wykaz to najtańsza ma kosztować poniżej 9 tysięcy a najdroższa 20 tysięcy złotych.

Co na to wójt

W minionym tygodniu wszyscy sołtysi otrzymali wykaz, ile będą kosztowały oczyszczalnie w ich sołectwach i jaka jest kolejność realizacji.

Na wiadomość, że sołtys Wilenka twierdzi jakoby koszt inwestycji miał nie przekroczyć 10 tysięcy złotych, wójt Krzysztof Neryng odpowiada, że „sołtys przetwarza sobie informacje jak mu pasuje”. I wyjaśnia, że w 2015 roku, czyli trzy lata temu, była podawana informacja o średnim koszcie budowy oczyszczalni, ale od samego początku było wiadomo, że oczyszczalnie będą różnej wielkości, w zależności od tego jak duża jest rodzina i ile ścieków będzie wpływać. - Od początku była mowa, że średni koszt szacowany jest bez wykonania dokumentacji - podkreśla wójt. - Te rozmowy były jeszcze pół roku zanim firma weszła w teren. Ponadto zmieniły się ceny robocizny, a w tym przedsięwzięciu bardzo duży udział jest prac ziemnych.

Przed styczniem 2017 r., a więc przed złożeniem przez gminę wniosku o dofinansowanie inwestycji, kosztorysy były aktualizowane i ceny już poszły w górę. Ponadto w przetargu firma złożyła o 20 proc. wyższą ofertę niż zakładał kosztorys gminy. - Po rozstrzygnięciu przetargu ta informacja była dostępna na sesjach, komisjach rady gminy, gdzie na bieżąco mówimy o wynikach wszystkich przetargów. Mówiłem też o tym na zebraniach z sołtysami - podkreśla wójt i dodaje, że informował o tym, że do inwestycji dołoży gmina i dołożą też mieszkańcy.

Osadnik opróżni ta sama firma

Sprawdziliśmy jeszcze, ile ma faktycznie kosztować obsługa oczyszczalni. - Od początku w 2015 roku, od pierwszych rozmów informowaliśmy mieszkańców, że będą ponosić koszty eksploatacji i tak też jest zapisane w umowach - stwierdza wójt. - Mówiliśmy o tym jasno i wyraźnie, przytaczaliśmy zużycie prądu i to, że raz w roku trzeba będzie zamówić beczkowóz, który wywiezie osady.

A we wsi krąży informacja, że wywozem osadu zajmować się będzie firma z innego województwa. - Taka usługa musi być wykonywana przez firmę, która posiada koncesję na wywóz ścieków. Takie firmy na terenie naszej gminy - o ile dobrze wiem - są dwie. Pan, który teraz wywozi i drugi, który operuje na terenie Smardzewa i okolicy - informuje wójt. Dodaje, że mieszkańcy mogą korzystać z usług firmy, która dotąd wywoziła im szamba.

Gotowość do świadczenia usług wywożenia osadów z przydomowych oczyszczalni deklaruje nam Jarosław Kozłowski, właściciel lokalnej firmy, którego wymienia wójt. Mówi, że już teraz usuwa nieczystości z istniejących na terenie gminy prywatnych przydomowych oczyszczalni. Nic nie stoi na przeszkodzie, by robił to dla nowych użytkowników.

A co z kontrolowaniem oczyszczalni? - Będę chciał dozorować, czy te obiekty są wykorzystywane zgodnie z zaleceniami producenta, czy nie jest wyłączana pompka, czy są stosowane biopreparaty, a przede wszystkim, czy są wywożone osady - zapowiada wójt i dodaje, że za te kontrole mieszkańcy nie będą płacić, ale może tak być, że trzeba będzie w gminie zatrudnić pracownika. Co ważne, w nowo projektowanej oczyszczalni w Smardzewie przewidziane jest też urządzenie, które będzie mogło zagospodarowywać osady.

12 razy mniejsze koszty

Co w ostateczności złoży się na koszty eksploatacji? Przy oczyszczalni hydrofitowej (roślinnej) trzeba liczyć się z wydatkiem 20 zł rocznie za prąd i ok. 150 zł za „beczkę”. Przy typie drenażowym na koszt ok. 400 zł/rok złoży się wywóz osadów plus stosowanie biopreparatów. - Większość mieszkańców będzie płacić poniżej 200 zł rocznie, prawie tyle co teraz płacą miesięcznie. W sumie w ciągu roku zapłacą prawie 12 razy mniej. Oczywiście, dotyczy to przeciętnej, rzetelnie wywożącej ścieki rodziny. Zrozumiałe jest, że dla tych którzy nie wywożą wcale, koszty utylizacji ścieków dopiero teraz się pojawią - mówi wójt.

- Mówią, że będzie wszystko dobrze, że będziemy zadowoleni - przyznał Władysław Bułajewski, na którego podwórzu gmina wybudowała pierwszą przydomową oczyszczalnię. W Wilenku ma powstać jeszcze 20 takich obiektów.

ZOBACZ TAKŻE: "Priorytetami w nowym budżecie UE będą innowacje, cyfryzacja, gospodarka nisko-emisyjna i tranzyt energetyczny"

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.**Zajrzyj też na Facebooka Dzień za Dniem**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto