ŁAGÓW. Na jeziorze pojawił się pomost pływający. Mieszkańcy są oburzeni. Gminy żaden urząd nie zapytał o opinię przed wydaniem pozwolenia

ŁAGÓW. Na jeziorze pojawił się pomost pływający. Legalnie!

Jakież było zdziwienie, kiedy „w niedzielę (19 maja) parę razy samochód dostawczy wjeżdżał do lasu i zostawiał materiały budowlane (bloczki betonowe, beczki, deski) nad jeziorem Łagowskim w głębi lasu. Następnie zaczął powstawać z tego pływający pomost. Może nic w tym dziwnego, ale po pierwsze jest to park krajobrazowy...” - pisze czytelnik.

Ponadto autor listu zwraca uwagę, że „nad tym małym jeziorem jest już osiem przystani rowerów wodnych i innego sprzętu pływającego. W okresie letnich upałów na jeziorze jest naprawdę gęsto. Ptaki i zwierzyna nie ma gdzie się schronić”.

Budowa została szybko zauważona przez lokalną społeczność, mieszkańcy już w niedzielę zawiadomili straż leśną. W nadleśnictwie w Świebodzinie dowiedzieliśmy się, że miejsce lokalizacji pomostu pływającego nie jest zarządzane przez Lasy Państwowe. - Strażnik leśny dotarł tam w momencie, kiedy budowa przystani była na etapie znacznego zaawansowania - informuje Michał Olech. Strażnik pouczył osoby znajdujące się w okolicy pomostu o zakazie wjazdu i wydał polecenie natychmiastowego opuszczenia lasu.

Inwestor spełnił wszystkie wymagania prawne i formalne oraz uzyskał pozytywną opinię do realizacji inwestycji

Sprawdziliśmy, właściciel konstrukcji dysponuje dokumentami zezwalającymi na jej wykonanie. W marcu br. została zawarta umowa użytkowania gruntu pokrytego wodami z PGW Wody Polskie. - Inwestor spełnił wszystkie wymagania prawne i formalne oraz uzyskał pozytywną opinię do realizacji inwestycji ze strony Zarządu Zlewni w Zielonej Górze - poinformował Jarosław Garbacz. Umowa obowiązuje na okres 5 lat, do 2024 roku. Pomost powinien mieć wymiary o szerokości ok. 2 m oraz długości 18,1 m.

Przeciwwskazań nie dopatrzył się też Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Lubuskiego. - Działanie to nie jest sprzeczne z zakazami obowiązującymi na terenie Łagowsko-Sulęcińskiego Parku Krajobrazowego - poinformował Dawid Karzólewski.

ŁAGÓW. Właściciel pomostu odpiera zarzuty

Dotarliśmy również do inwestora, który nie chce wypowiadać się pod nazwiskiem. - Nie mam nic nielegalnie, na wszystko mam zezwolenia, przeszedłem całą procedurę. Gdybym nie dostał zezwolenia od urzędów, to by mnie tam po prostu nie było - mówi właściciel konstrukcji, przy której zacumuje w sezonie 10 rowerów wodnych.

Jeżeli mi nie dadzą zezwolenia, to nie zrobię niczego więcej.

Przedsiębiorca zapewnił, że na gruncie nic nie będzie stawiane. - Najwyżej może być jakaś ławeczka albo uchwyt na rowery, żeby ludzie mogli zostawić jednoślady na czas wycieczki na wodzie. Mam tylko wodę wydzierżawioną. Jeżeli mi nie dadzą zezwolenia, to nie zrobię niczego więcej.

- W tej chwili jest taka sytuacja, mnie już ręce opadają, dziwię się ludziom, że są tacy niemili. Nie chcą mnie wpuścić do lasu, muszę wszystko nosić na rękach - zauważa inwestor.

Pytamy, dlaczego akurat tę lokalizację wybrał? - Ze względu na dostęp do jeziora. Jest naturalne, łagodne dojście, wszędzie indziej są strome skarpy.

ŁAGÓW. Drzewo zwaliło się przy pomoście

Autor listu pisze też: „żeby był lepszy dostęp do pomostu, zniszczono pięknego buka - odłamali pół drzewa, żeby wyglądało na działanie żywiołów, z tym że w tym tygodniu nie wiało...”. Co na to przedsiębiorca? - Drzewo się zwaliło, całe szczęście, że mi na głowę nie spadło. Miało już ślady starego pęknięcia. We wtorek (21 maja) zaczęło dziwnie trzeszczeć, zrobiłem zdjęcia i zgłosiłem do straży leśnej. Za chwilę pomost musiałem odczepić i przesunąć, bo bałem się że drzewo spadnie na pomost - opowiada mężczyzna.

ŁAGÓW. Gmina dowiedziała się jako ostatnia

Skargi na inwestycję dotarły też do wójta Łagowa. - Prowadzenie wypożyczalni rowerów może skutkować w znacznym stopniu negatywnym oddziaływaniem przede wszystkim na tereny leśne, a także bezpośrednio sąsiadujące z inwestycją, z uwagi na istniejące formy ochrony przyrody, atrakcyjność terenu - zwraca uwagę wójt Czesław Kalbarczyk w pismach m.in. do regionalnego dyrektora ochrony środowiska i powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.

Szczególnie ubolewam, że wydano pozwolenie na działalność gospodarczą w miejscu, gdzie jest ścieżka przyrodnicza

- Wydając pozwolenie, nikt nie zapytał o zdanie gminy - zaznacza Cz. Kalbarczyk. - Szczególnie ubolewam, że wydano pozwolenie na działalność gospodarczą w miejscu, gdzie jest ścieżka przyrodnicza. Jak to się ma do zachowania walorów turystycznych, ochrony gatunków roślin i zwierząt. Dlaczego Wody Polskie podpisując umowę nie zapytały o opinię samorządu, ani dzierżawcy wód, czyli Polskiego Związku Wędkarskiego, który prowadzi gospodarkę rybacką na tym terenie.

Wójt dodaje, że gmina ma studium i plan zagospodarowania przestrzennego. - Wydający decyzje nie zapytali, czy to nie zakłóca jakiegoś porządku naszej gospodarki. Sam pomost na wodzie wywołuje też inne konsekwencje. Dostałem informacje i zdjęcia, że były tam już zwiezione krawężniki betonowe, miała być przyczepa kampingowa - mówi wójt Czesław Kalbarczyk.

POLECAMY: Maluchowa Majówka 2019 w Łagowie

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.**Zajrzyj też na Facebooka Dzień za Dniem**