We wrześniu w Nowej Soli i okolicy doszło zdarzyło się tak, że strażacy ratowali życie, a policjanci gasili pożar. Podobnych zdarzeń jest więcej.
Akcja strażaków w Bielawach
Było popołudnie 11 września. Mieszkaniec Bielaw jadł suszoną kiełbasę. Zadławił się. - Po dojeździe na miejsce, zastano mężczyznę, który zachłysnął się kawałkiem jedzenia podczas posiłku. Oddech poszkodowanego stał się szybko niewydolny, co doprowadziło w krytycznym momencie do utraty przytomności przez poszkodowanego - relacjonowali na swoim profilu na Facebooku strażacy z OSP Siedlisko. - Poprzez podjęcie szybkich i skutecznych działań udało się udrożnić drogi oddechowe na tyle by były wydolne do czasu dojazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego.
W swojej historii mieliśmy kilka takich przypadków.
- W swojej historii mieliśmy kilka takich przypadków, natomiast w tym roku, to były głównie pożary lasów, nieużytków i tym podobne - mówią nam skromnie strażacy.
Pamiętamy, jak pod koniec ubiegłego roku wyciągali z Odry dzika.
Policjanci sprawili radość dziecku
Jaś Piórkowski potrzebuje intensywnej i kosztownej rehabilitacji. Do akcji ”Jasiu, nie oddamy Cię ciemności” dołączyli nowosolscy policjanci. - Jaś uwielbia wszystkie służby mundurowe. Ale do tej pory nie miał okazji bliżej zaprzyjaźnić się z osobami stojącymi na straży bezpieczeństwa. Policjanci ruchu drogowego asp. Krzysztof Fidler i asp. Sebastian Mucha sprawili ogromną niespodziankę małemu chłopcu, pokazując mu policyjny radiowóz i specjalistyczny sprzęt - opowiada mł. asp. Renata Dąbrowicz-Kozłowska, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli. - Chłopiec mógł spełnić swoje marzenia i być przez chwilę policjantem w towarzystwie prawdziwych mundurowych. Radość była przeogromna. Na koniec spotkania uśmiechnięty Jasiu otrzymał drobne upominki i łakocie.
Dla funkcjonariuszy z nowosolskiej komendy najważniejszym celem służby jest pomaganie innym.
Rzecznik prasowa komendy podkreśla, że dla funkcjonariuszy z nowosolskiej komendy najważniejszym celem służby jest pomaganie innym. - Mamy nadzieję, że dzięki inicjatywie policjantów walka z chorobą będzie łatwiejsza i pomoże zatrzymać jej skutki - mówi Renata Dąbrowicz-Kozłowska.
Policjanci z Nowej Soli gasili pożar
To wydarzyło się na początku września. Nowosolscy policjanci wydziału prewencji otrzymali informację, że przy ulicy Wrocławskiej w jednym z mieszkań czuć swąd spalenizny i widoczne jest silne zadymienie. Pojechali we wskazane miejsce.
- Nie zastanawiając się, ani chwili weszli do zadymionego mieszkania, wyprowadzili mężczyznę na zewnątrz i przy użyciu mokrych ręczników ugasili pożar w kuchni. Dzięki natychmiastowej reakcji policjantów nie doszło do tragedii - relacjonuje mł. asp. Renata Dąbrowicz-Kozłowska.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, a dzięki szybkiej reakcji policjantów nie doszło do tragedii.
Policjanci wyprowadzili z wnętrza mężczyznę, a następnie za pomocą mokrych ręczników ugasili pożar, do którego doszło w kuchni. Po kilku minutach na miejsce przyjechała również Państwowa Straż Pożarna, która podjęła swoje czynności. - Na szczęście nikomu nic się nie stało, a dzięki szybkiej reakcji policjantów nie doszło do tragedii - informuje rzeczniczka policji.
Okazało się, że 46-letni właściciel mieszkania miał w organizmie blisko dwa promile alkoholu, nie był w stanie określić co się stało i jak doszło do pożaru. Odpowie za sprowadzenie niebezpieczeństwa pożaru.
Akcje służb z Nowej Soli. Najważniejsze jest ratowanie życia
W ubiegłym tygodniu strażacy z PSP w Nowej Soli mogli być pierwsi u potrzebującej pomocy medycznej kobiety. Karetka była zajęta. Dojechali pierwsi. Kobieta była nieprzytomna. Udzielili jej pomocy.
- Przy każdym zdarzeniu, w którym uczestniczą strażacy, mamy do czynienia z zagrożeniem zdrowia, życia lub mienia, w takich obszarach działań się poruszamy. Strażacy z PSP jak i OSP takie czynności wykonują na co dzień – wyjaśnia po. Komendanta Psów Nowej Soli ST. kpt. Tomasz Duber. – W przypadku gdy nie ma w danej chwili wolnej karetki pogotowia, w celu ratowania życia i zdrowia są dysponowani strażacy, którzy posiadają przeszkolenie z zakresu pierwszej pomocy i potrafią jej udzielić.
Wszędzie gdzie, tam gdzie jest zagrożone życie i zdrowie, czy to policjant, strażak, czy ratownik medyczny, takie czynności prowadzą. To jest wpisane w nasze zawody.
St. kpt. Tomasz Duber wyjaśnia, że zdarza się, że strażacy udzielają pomocy medycznej, a policjanci gaszą pożar, bo to jest wpisane w działalność tych instytucji. – Wszędzie gdzie, tam gdzie jest zagrożone życie i zdrowie, czy to policjant, strażak, czy ratownik medyczny, takie czynności prowadzą. To jest wpisane w nasze zawody – mówi komendanta straży pożarnej w Nowej Soli.
Gdzie najczęściej stoi policja w Zielonej Górze? Tu lepiej ściągnąć nogę z gazu
Polub nas na fb
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?