Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa książka Wiesława Zdanowicza. W Świebodzinie odbyło się spotkanie autorskie

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
W Świebodzinie odbyło się spotkanie autorskie Wiesława Zdanowicza.
W Świebodzinie odbyło się spotkanie autorskie Wiesława Zdanowicza. Anna Moyseowicz
W czwartek (1 września) w Świebodzińskim Domu Kultury odbyło się spotkanie autorskie z Wiesławem Zdanowiczem, promujące nową książkę świebodzińskiego publicysty - "Komu zawdzięczamy - kim jesteśmy". Była to też okazja do wspomnień i wielu rozmów.

"Komu zawdzięczamy - kim jesteśmy" - książka Wiesława Zdanowicza

Książka Wiesława Zdanowicza, byłego dziennikarza "Gazety Lubuskiej", "Komu zawdzięczamy - kim jesteśmy" przedstawia biografie wybranych nauczycieli Liceum Ogólnokształcącego w Świebodzinie. Jest to jednak coś więcej niż spis faktów o pedagogach. Publikacja przedstawia ludzi, którzy ukształtowali kolejne pokolenia świebodzinian, a tym samym, pośrednio, mieli wpływ na losy miasta. Podczas spotkania dawni uczniowie, obecnie często już seniorzy, z nostalgią wspominali dawne czasy, przywoływali anegdoty, a przede wszystkim sylwetki swoich szkolnych mentorów.

Nauczyciel, który potrafił wskazać uczniowi drogę

Jak zaznacza autor, w książce chciał podkreślić determinację nauczycieli w wychowywaniu kolejnych pokoleń. Przykładem takiego pedagoga jest dyrektor Zarzycki. - Wspominałem o dwójach z matematyki, które dostawałem, gdzie dyrektor nieustannie mówił: Poprawka! Poprawka!". Jednocześnie był on popularyzatorem turystyki, krajoznawstwa, prezesem oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Świebodzinie. Znalazł dla mnie furtkę i zrobił mnie sekretarzem oddziału PTTK w Świebodzinie, dla 17-letniego człowieka to było ogromne wyróżnienie. Pokazał mi drogę, jak stać się kimś więcej niż tylko "dwójkarzem". Jestem mu winien szacunek, że tak potrafił, ale nie tylko wobec mnie. Dyrektor Zarzycki był takim pedagogiem, że każdego ucznia nakierował na właściwy wybór, otwierał jakąś furtkę, w którą można było wejść lub nie, ale jeśli uczeń wszedł, to nie żałował. Zyskiwał swój cel, osobowość, to jest najcenniejsze, co może nauczyciel dać uczniowi, pokazać mu drogę - przekonywał podczas spotkania Wiesław Zdanowicz.

Nauczyciele jak jeden organizm

Jak mówił pisarz, choć nie należał on do najlepszych uczniów, wspomina liceum z ogromnym rozrzewnieniem. - Pisałem wierszyki, a do szkoły często chodziłem z dziełem filozoficznym pod pachą. Lubiłem filozofię. Poza tym grałem z kolegami na różnych instrumentach, ja udawałem, że gram na gitarze basowej, koledzy śpiewali - opowiada. I dodaje.

Mieliśmy szczęście, że mieliśmy takich nauczycieli. Zadzwoniła do mnie pani od biologii profesor Gabriela Włodarczak, która powiedziała, że nauczyciele byli z różnych stron Polski, bo z nakazu pracy, ale byli jednym organizmem, jedną grupą, która dbała o to, by wychować uczniów na patriotycznych Polaków. I to jest fakt, gdyby nie wysiłek, także osób o których nie ma informacji w tej książce, nie wiem, kim byśmy byli. Czy wielu z nas naprawdę byłoby profesorami wyższych uczelni, lekarzami, artystami, czy może w ogóle nie mielibyśmy wykształcenia? Potrafili, sami się przy tym rozwijając, zrobić z nas ludzi. Stąd ten tytuł "Komu zawdzięczamy - kim jesteśmy?", bo bez naszych nauczycieli nie osiągnęlibyśmy tak wiele - opowiada.

Zobacz też: Gazeta Lubuska. Sulechów. Krzysztof Kaczmar i jego książki o Sulechowie

Informacje do biografii autor czerpał z różnych źródłem, w tym z rozmów z nauczycielami i uczniami. Autoryzował tekst, upewniał się, że dane osoby zgadzają się na przedstawienie o nich faktów. - Nie zawsze to było możliwe, bo wielu bohaterów tej książki już nie żyje, ale są archiwa, trzeba było sprawdzić daty, czy nie popełniłem jakiegoś błędu, ale zawsze staram się każdą informację zweryfikować, ustalić fakty - mówi.

Inicjatywa starosty świebodzińskiego

"Komu zawdzięczamy - kim jesteśmy" powstało dzięki propozycji starosty świebodzińskiego Zbigniewa Szumskiego. To właśnie nakładem starostwa publikacja się ukazała. - Nie byłoby tej książki, gdyby nie ta iskierka, którą spowodował starosta. Czytając moje niektóre publikacje na Facebooku, zaproponował po prostu, aby taka książka powstała - opowiada Zdanowicz.
- Żyjemy w czasach, gdzie w internecie nic nie ginie, ale jest tam tak naprawdę wszystko. Książka się obroni, stanowi pewne dobro kultury, które z nami od dawna było i myślę, że będzie. Cieszę się, że ten pomysł został zrealizowany - powiedział podczas spotkania starosta Zbigniew Szumski.

Książkę można było zakupić podczas spotkania za dowolną kwotę. Dochód zostanie przekazany na rzecz Liceum Ogólnokształcącego w Świebodzinie.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto