Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Park Mużakowski z ogrodami. W dolinie Nysy Łużyckiej mamy raj na ziemi. To miejsce trzeba odwiedzić choć raz w życiu

OPRAC.:
Michał Korn
Michał Korn
Małgorzata Fudali Hakman/Archiwum
Przez Park Mużakowski wiedzie kilkadziesiąt kilometrów ścieżek i alejek. To gratka dla wędrowców, biegaczy, czy rowerzystów chcących poznać tajemnice ekscentrycznego księcia i zatracić się w pięknie parku, który znalazł się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Spis treści

Park Mużakowski to wybitne dzieło XIX wiecznej architektury ogrodowej. Można go zwiedzać maszerując, biegając, jak i jadąc na rowerze, bryczką, czy nawet płynąc kajakiem. Polski fragment to część krajobrazowa, tutaj znajdziemy wspaniałe widoki, można podziwiać naturę, odpocząć na jej łonie. Znajdziemy tu pozornie bardziej dzikie tereny, ale niech nas to nie zwiedzie, to część parku. Zachodni brzeg to część rezydencjonalna wraz ze wspaniałymi ogrodami. Czyli to, co zazwyczaj zapiera dech w piersiach zwiedzającym.

Park Mużakowski z ogrodami - zdjęcia fotoreportera:

Trzy warianty trasy i sekrety Parku Mużakowskiego

Najtrudniejsza trasa, wymagająca dobrej kondycji, to 12 kilometrów. Za sprawą sporej różnicy wzniesień piesi powinni przeznaczyć na jej spokojne pokonanie około 5 godzin, rowerzyści 2,5 godziny. Średni szlak natomiast to 7,5 km. My decydujemy się na wariant rodzinny i postanowiliśmy pokonać go truchtem. Niestety nic z tego nie wychodzi. Nieco ponad 2 kilometry zajęły nam ponad dwie godziny. Po prostu chcieliśmy się nacieszyć urokami tego spaceru - panoramą pięknych krajobrazów, którymi nie sposób się oprzeć. I co ważne nie stracić z oczu naszej głównej bohaterki, czyli Nysy Łużyckiej. Po drodze poznaliśmy Park Mużakowski w pigułce. I kilka jego sekretów.

Wzniesiony w stylu neorenesansowym zamek robi ogromne wrażenie.
Wzniesiony w stylu neorenesansowym zamek robi ogromne wrażenie. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

To jedno z najrozleglejszych historycznych założeń parkowych w Europie, który oddaje w pełni ducha parku angielskiego. I jedno z najwybitniejszych osiągnięć europejskiej sztuki ogrodowej.

Czytaj również:

Park na Tarasach

Schodzimy w kierunku Nysy, ale nie idziemy prosto na widoczny most, tylko skręcamy w prawo i wspinamy się na pierwszy taras nadzalewowy, czyli wkraczamy do tzw. Parku na Tarasach. I tutaj, spoglądając na zachód, rozumiemy co oznacza pojęcie "oś widokowa" oraz o co chodzi z tymi wszystkimi polanami widokowymi. Bo i dla twórcy Parku Mużakowskiego, księcia Hermanna von Pückler-Muskau, właśnie walory widokowe były najważniejsze. Ten pruski arystokrata, właściciel lokalnych dóbr - jak chcieli niektórzy dandys, salonowiec, poszukiwacz przygód i całkiem niezły pisarz - wymarzył sobie świat idealny.

W oddali tej pięknej panoramy widać łososiowy zamek, który z bliska robie niesamowite wrażenie.
W oddali tej pięknej panoramy widać łososiowy zamek, który z bliska robie niesamowite wrażenie. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

Stworzenie tego miejsca zajęło 30 lat

Pücklerowi stworzenie tego dzieła zabrało 30 lat i niewyobrażalny majątek. Sprowadził on ówczesną gwiazdę architektury Friedricha Schinkela, znamienitego ogrodnika Jacoba Rehdera oraz Johna Reptona, angielskiego specjalistę od ogrodów krajobrazowych. Ta idea doprowadziła księcia do bankructwa i niewiele zmienił jego ożenek dla pieniędzy. A jak mówi jedna z opowieści park jest tak wielki, bo książę wymyślił sobie, że przez nikogo nie niepokojony będzie mógł galopować nago konno. To miał być szczyt bliskiego kontaktu z naturą.

Park Mużakowski urzeka o każdej porze roku, ale prawdziwa magia zaczyna się w okresie wiosenno-letnim.
Park Mużakowski urzeka o każdej porze roku, ale prawdziwa magia zaczyna się w okresie wiosenno-letnim. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

Park Mużakowski to dobro Światowego Dziedzictwa UNESCO

Na polskim brzegu rozciąga się rozległy, pięćsethektarowy naturalistyczny park. Park Mużakowski, wpisany jest zgrabnie w malowniczą dolinę Nysy. To połączenie natury oraz sztuki ogrodniczej... I szybko przestajemy się dziwić, że Park Mużakowski został uznany za dobro Światowego Dziedzictwa UNESCO. To dzieło doceniali także współcześni księciu, który mówił o sobie, że jest lepszym ogrodnikiem niż pisarzem. Sam Heine uznał go za "najbardziej modnego ze wszystkich dziwaków".

Oto idziemy drogą Helminy, mijamy Łąkę Trzcin, Dąb Klementyny... To nieco tak, jak byśmy czytali dalszy ciąg biografii księcia. Klementyna to jego matka. Ścieżki Cary to pamiątka po młodej niewolnicy, którą kupił podczas swych podróży po Oriencie. Duża Droga Helminy i mała Ścieżka Helminy to hołd złożony książęcej pasierbicy – córce jego żony z pierwszego małżeństwa. Ścieżka Słowika upamiętnia romans księcia z popularną śpiewaczką operową Henriettą Sontag. Cóż, nazywano go Łużyckim Casanovą... A tak na marginesie. Swoje imię nadał jedynie sztucznej odnodze Nysy.

Kamień Pücklera

Ale nie on jest tutaj najważniejszy, mimo podobizny księcia. Stąd możemy podziwiać widok na rzekę i całą zachodnią część parku. Sam kamień z medalionem ustawili w 1901 roku ostatni właściciele tych dóbr, rodzina von Arnim. Kolejna uczta dla oczu to Most Królewski, a raczej kolejny widok. Opieramy dłonie o masywną, kamienną balustradę i czujemy się jak na zawieszonym nad doliną Nysy balkonie. Później schodzimy i dochodzimy do brzegu Nysy...

Kamień Pücklera.
Kamień Pücklera. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

Idąc wzdłuż rzeki docieramy do Mostu Podwójnego

Na jednym jego końcu polski słup graniczny, na drugim niemiecki. I tutaj wspomnienie z 2003 roku, gdy otwierano tę odbudowaną przeprawę. Wówczas w obstawie pograniczników i zaraz po uroczystym przecięciu wstęgi, przez środek poprowadzono ogrodzenie, zasieki.

Tutaj możemy skręcić w lewo lub w prawo. My wybieramy tę drugą drogę. Mijamy romantyczny zakątek z niebieskim mostkiem. Na tablicy cytat z księcia z roku 1834. "Ogród ten jest rozciągniętą częścią mieszkania, który oferuje tutaj piękno, staranne utrzymanie i tyle przepychu, na ile możliwości pozwalają". Przekonujemy się, że możliwości arystokracie pozwoliły na wiele, mimo że za zgodą małżonki rozwiódł się z nią, aby szukać posażnej panny. To miał być sposób na zdobycie funduszy na dokończenie parku.

Park Mużakowski to idealne miejsce na spacary i przejażdżki rowerowe.
Park Mużakowski to idealne miejsce na spacary i przejażdżki rowerowe. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

Park Mużakowski. Jak dojechać? - mapa

Park Mużakowski zlokalizowany jest na północ od Geościeżki Dawna Kopalnia Babina w Geoparku Łuk Mużakowa. Uznany jest za jeden z najznakomitszych przykładów sztuki ogrodowej w Europie. Zajmuje ponad 1000 hektarów na niemieckim i polskim brzegu Nysy Łużyckiej. Najczęściej odwiedzane punkty to wiadukt, most książęcy, pawilon parkowy, Kamień Pucklera, skąd rozciąga się wspaniały widok na leżący już po niemieckiej stronie zamek...

Wzniesiony w stylu neorenesansowym zamek robi ogromne wrażenie. Za sprawą klombów z kwiatami budowla wygląda niemal jak jeden z nich. Wewnątrz poznamy biografię księcia, dzieje zamku i parku, a z wieży ujrzymy kolejny wspaniały widok.

Jak Zwiedzać Park Mużakowski? - ważne indormacje dla turysty

  • Uprawianie sportów i jazda rowerem dopuszczalne są tylko po alejkach parkowych. Przez teren parku przebiega czerwony szlak pieszo-rowerowy, który w parku oznakowany jest jako Szlak Doliny Nysy. Pozostałe drogi, po których poruszać można się zarówno pieszo, jak i rowerem nie są oznakowane. Rowerzyści musza uważać na rynny odwadniające z kamienia polnego - poprzeczne i podłużne, które mogą utrudniać jazdę.

Zwiedzanie Parku Mużakowskiego - cennik 2023

  • Wstęp do Parku zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej jest bezpłatny. Po stronie polskiej parku parking dla samochodów osobowych i autokarów znajduje się na ul. Wybrzeżnej. Jest to parking bezpłatny. Po stronie niemieckiej parking znajduje się przy Neißedamm. Jest to płatny parking dla samochodów osobowych i autokarów. Według regulaminu Parku Mużakowskiego psy mogą być wprowadzane do Parku tylko na smyczy i w kagańcu. Właściciel psa jest zobowiązany do usunięcia pozostawionych nieczystości.
  • Po terenie Parku Mużakowskiego oraz po terenie Geoparku Łuk Mużakowa oprowadzają przewodnicy zrzeszeni przy Stowarzyszeniu Geopark Łuk Mużakowa.
  • Wycieczka do Parku Mużakowskiego lub szlakiem geoturystycznym "Dawna kopalnia Babina" (czas zwiedzania od 2 do 8 godzin) kosztuje 80 zł za godzinę - cena za przewodnika.
  • Więcej informacji uzyskać można na stronie internetowej geopark.muzakowski.pl lub pod numerem telefonu: 530 365 800

Kim jest tajemniczy Hermann von Pückler?

Panem na Muskau Hermann von Pückler stał się w 1811 r., gdy odziedziczył po ojcu miasto wraz z 45 wsiami. Jednak nie zapowiadało się, że kraina nad Nysą zyskała dobrego gospodarza. Już wówczas 26-letni arystokrata miał ugruntowaną sławę utracjusza, miłośnika hazardu, pojedynków i kobiet. Problemy sprawiał od zawsze, na tyle poważne, że trafił do ośrodka wychowawczego dla trudnych arystokratycznych dzieci.

Hermann von Pückler.
Hermann von Pückler. Archiwum

Jak pisał później „Arystokraci znajdowali mnie zbyt liberalnym, liberałowie zbyt arystokratycznym, pobożnisie bezbożnym, niewierzący religijnym obłudnikiem, biurokraci jako półrewolucjonistę, inni orzekli, iż władzy czasami schlebiam. Zdaje się, że nikomu dogodzić nie zdołałbym”...

Ta opinia nie odstraszyła starszej o dziewięć lat rozwódki, Lucie Anny Wilhelminy von Pappenheim, z domu baronowej von Hardenberg-Reventlow, córki kanclerza Niemiec, którą poślubił w 1817 roku.

Zresztą starając się o jej rękę książę potrafił przejechać główną aleję Berlina powozem zaprzężonym w... jelenie. W ten sposób znalazł kobietę dla niego idealną - piękną, bogatą i mądrą. Na czym polegała owa „mądrość”? Cóż, „wiedziały gały co brały” i od początku trwania tego związku najważniejszą cnotą młodej żony była daleko posunięta tolerancja. Tak wielka, że Hermann miał opowiadać małżonce o swoich kolejnych podbojach, a nawet radzić się miał, jak sięgnąć po kolejną zdobycz. Nawiasem mówiąc nowa pani Pueckler miała piękne córkę Adelajdę i wychowanicę Helminę, co podobno w tej historii nie było bez znaczenia. Już na starcie związku doszło do zgrzytu. Pueckler wpadł na pomysł sprowadzenia do Muskau Helminy, by, jak to było przyjęte, rozpocząć życie we troje. Jednak, jak na arystokratę przystało, starał się być taktownym. Gdy jedna z jego licznych przyjechała do Muskau zdecydowanie ją wyprosił.

Kamień Pücklera.
Kamień Pücklera. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

Czym zatem uwiódł tak znakomitą damę oprócz aury romantyka. Oto... parkiem. Idea utworzenia w okolicy Bad Muskau wielkoprzestrzennego parku krajobrazowego powstała około roku 1815. Trzydziestoletni wówczas Hermann Ludwik Heinrich von Pueckler napisał list otwarty do mieszczan. Książę wymarzył sobie park - świat idealny, który łączyć miał z sobą harmonijnie miasto, wioski, rolnictwo, przemysł, lasy, jeziora...

Dzięki posagowi Lucie mógł kontynuować swoje dzieło. Park stał się pasją obojga. Tak wielką, gdy projekt pożarł cały majątek obojga postanowili się... rozwieść. I to był jej pomysł. Miał znaleźć sobie nową, koniecznie bogatą żonę. Jako teren łowiecki wybrał Londyn, gdzie posagów, przepraszam, panien nie brakowało. Z licznych wizyt na salonach i flirtów na bieżąco informował rezydującą w Muskau byłą żonę. Niestety wieść, że łużycki arystokrata jest bankrutem szybko dotarła nad Tamizę.

Wędrując po parku co i rusz potykamy się o biografię księcia

Ścieżka Cary... Skąd ta nazwa? Książe Pückler w latach 1834-1840 podróżował po Oriencie. Tam na jednym z targów niewolników, w stolicy Sudanu, kupił młodą dziewczynę, której imię brzmiało Machbuba. Ajiameh Mahbuba urodziła się prawdopodobnie w Etiopii, miała 10 - 12 lat i kosztowała... sto talarów. Jak chce legenda, miała być córką abisyńskiego księcia, a jej ojciec i dwaj bracia rzekomo zostali zabici przez handlarzy niewolników w jej obecności. Razem podróżowali po Oriencie wzdłuż rzeki Jordan do Damaszku.

Dziewczyna była niezwykle inteligentna, szybko uczyła się języków. I nie tylko. Podobno pozwoliła sobie na romans. Przez Konstantynopol i Budapeszt dotarli do Wiednia, gdzie Machbuba uczyła się manier prawdziwej damy. Wszędzie, gdzie się pojawili wywoływali sensację, a może raczej skandal. Według jednych źródeł była żona dowiadując się o powrocie księcia z kochanką opuszcza Muskau, według innych wyszła mu na powitanie i dopiero widok „pamiątki’ z podróży wypędził ją do rodzinnego domu.

Piękna kobieta podoba się oczom, dobra kobieta - sercu. Pierwsza jest klejnotem, druga - skarbem. – Napoleon Bonaparte.

Jeszcze przed przybyciem do Muskau Machbuba, nieprzyzwyczajona do panującego w Europie klimatu, zaczęła chorować. Choroba niewolnicy była dla księcia, który planował podobno z nią wspólną przyszłość z Machbubą, szokiem. Po powrocie do Muskau stchórzył i z podwiniętym ogonem wyjechał do Berlina, do Lucie. Szukał pieniędzy, tym razem pisząc. Do umierającej Machbuby wysłał jedynie czekoladki i kilka listów. Każdy list zaczynał od sformułowania „Cara mia Machbuba” czyli „moja kochana Machbubo”. Mieszkańcy Muskau pochowali dziewczynę na jednym z cmentarzy w Muskau.

Pückler nie mógł sobie wybaczyć, że nie było go przy Machbubie gdy go potrzebowała.

Po powrocie do Muskau udał się na cmentarz i podczas pełni księżyca miał płakać nad usłanym kwiatami grobem kochanki... Po czasie żalu i rozpaczy postanowił serce Machbuby pogrzebać w spokojnym, pięknym miejscu w Parku. Być może pogrzebał je na jednej ze ścieżek parkowych... Być może na ścieżce Cary. A to tylko jedna z wielu ścieżek, których długość w parku sięga 32 km.

W 1845 roku Pückler był zmuszony sprzedać posiadłość w Mużakowie i przenieść się z byłą żoną Lucie do Branitz koło Chociebuża, gdzie rozpoczął tworzenie kolejnego parku. Dba o to, aby utrwalać swój wizerunek. Jako 60-latek nawiązuje głośny romans z żoną francuskiego dyplomaty. Jedna z jego ówczesnych przyjaciółek nie bez cienia złośliwości, stwierdza, iż liczba jego ofiar miłosnych przekracza zapewne zdobycze Jowisza i Don Juana razem wziętych. Lucie zmarła w 1854 roku, a Pückler wkrótce powrócił do romansowego stylu życia, które trwało do roku 1871. Zabiła go grypa.

Zobaczcie na zdjeciach naszego fotoreportera, jak niesamowicie prezentuje Park Mużakowski z zamkiem:

oprac. na podstawie artykułu Dariusza Chajewskiego o Parku Mużakowskim z 2016 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto