Pogoń Świebodzin wygrała pierwszy w tym sezonie mecz w IV lidze. Pokonała Koronę Kożuchów 2:1 (1:0). Asysta i bramka Patryka Podwyszyńskiego

• Przed meczem III kolejki rozgrywek IV ligi Pogoń Świebodzin miała na koncie porażkę u siebie z Meprozetem Stare Kurowo 0:1 i wyjazdowy remis z Lechią II Zielona Góra 1:1.
• Z kolei Korona Kożuchów zremisowała ze Spójnią w Ośnie Lubuskim 0:0 i na własnym boisku pokonała Polonię Słubice 3:0.

Od początku sobotniego spotkania ton gry nadawała Pogoń. W 6 min z rzutu rożnego dośrodkował Patryk Podwyszyński, a po strzale głową Marcina Szymańskiego piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką bramki Korony. Kilkanaście minut później, po kolejnej wrzutce z rzutu rożnego, główkował Michał Kramski, piłka ugrzęzła w siatce, lecz sędzia odgwizdał pozycję spaloną.

Ale co się odwlecze... W 26 min precyzyjnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego znów popisał się Podwyszyński, w polu karnym świetnie zachował się Mateusz Świata i uderzeniem głową pokonał Przemysława Krajewskiego. 1:0 dla Pogoni.

Gospodarze nie zwalniali tempa. Podobał się pewnie interweniujący Świtała, twardo walczący Adrian Orkisz i Wojciech Krzywicki, rozpędzający się prawą stroną Podwyszyński. Pachniało drugą bramką dla Pogoni. Tymczasem to Korona była bliższa wyrównania. W 42 min Michał Adamowski bardzo ładnie przymierzył zza pola karnego, ale trafił w poprzeczkę.

Po przerwie ten sam zawodnik stanął przed kolejną szansą, lecz tym razem przeniósł piłkę nad bramką. W odpowiedzi Szymański dokładnie dograł do Orkisza, ten świetnie złożył się do strzału głową, ale wyciągnięty jak struna Krajewski wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później Michał Hajdasz w podobny sposób uratował Pogoń przed utratą gola. Mecz nabierał coraz większych rumieńców.

W 58 min miejscowi podwyższyli na 2:0. Pięknym uderzeniem zza pola karnego popisał się Podwyszyński. Widać, że ten zawodnik jest w "gazie". Przed tygodniem strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego, teraz zaliczył asystę i kolejne trafienie. Brawo!

Przy prowadzeniu Pogoni 2:0 gra się zaostrzyła. Wejścia piłkarzy obu drużyn były coraz bardziej niebezpieczne, sędzia nie szczędził żółtych kartek, pokazał ją także Marcinowi Janikowi, trenerowi Korony. Obie strony miały pretensje do pracy arbitra, atmosfera stawała się coraz bardziej gorąca.

W 89 min powinno być po meczu. Pogoń wyprowadziła wzorcową kontrę. W polu karnym gości Krajewski zderzył się z obrońcą i Nikodem Rafalik miał wyśmienitą okazję, by podwyższyć na 3:0. Trafił w bramkarza... A ponieważ niewykorzystane sytuacje się mszczą, chwilę później zrobiło się 2:1. W "uliczkę" wypuszczony został Mateusz Tkacz, który z dużym spokojem posłał piłkę po ziemi, obok interweniującego Hajdasza.

Po spotkaniu trener Janik chyba długo nie mógł ochłonąć. Poproszony o komentarz na gorąco odrzekł: - Co tu oceniać. Ręce opadają. Nie, bez komentarza. Dziękuję.

W dużo lepszym nastroju był Tomasz Sobczak, trener Pogoni. - No tak, pachniało remisem... Ale umówmy się, że mamy zamykającą piłkę na 3:0, Nikodem Rafalik, i na 2:1 Korona nie strzela bramki - zauważył. - Wydaje się, że z przebiegu meczu byliśmy chyba lepszym zespołem. To my mieliśmy jakiś pomysł na grę. Znowu stały fragment, Patryk Podwyszyński, dobra wrzutka, 1:0. To ustawiło trochę mecz. A tak w ogóle to fajnie, że wygraliśmy - w końcu, zasłużyliśmy na to i myślę, że znowu charakter pokazaliśmy na boisku i to dało nam trzy punkty.

Cieszymy się, że po trzech kolejkach mamy cztery punkty, ale mimo wszystko w dalszym ciągu gdzieś tam ta pierwsza kolejka nam siedzi w głowach i jest niedosyt

A czy trener Sobczak wyróżniłby któregoś ze swoich piłkarzy? - Wyróżniłbym cały zespół, naprawdę. Myślę, że cały zespół pracował na to, żebyśmy wygrali ten mecz. Byliśmy drużyną lepszą i zasłużenie wygraliśmy.

- Cieszymy się, że po trzech kolejkach mamy cztery punkty, ale mimo wszystko w dalszym ciągu gdzieś tam ta pierwsza kolejka nam siedzi w głowach (porażka u siebie z Meprozetem 0:1 - dop. red.) i jest niedosyt - dodał Podwyszyński. Odniósł się też do nerwowej końcówki. - Na pewno przy wyniku 2:0 przyszło rozluźnienie i zamiast strzelić na 3:0, dobić przeciwnika, gdzie były ku temu okazje, zabrakło konsekwencji, determinacji i dostaliśmy bramkę kontaktową. A jak wszyscy dobrze wiemy, 2:0 to jest chyba najgorszy wynik, jaki może być w piłce nożnej.

Pogoń Świebodzin

• Michał Hajdasz
• Mateusz Świtała
• Wojciech Krzywicki
• Nikodem Rafalik
• Jędrzej Jakimowicz
• Patryk Podwyszyński
• Marcin Szymański
• Michał Kramski
• Nikita Melnyk
• Jakub Śliwiński
• Adrian Orkisz

Rezerwowi:

• Filip Kubacki
• Robert Kobrzycki
• Radosław Pietrzak
• Kuba Karwacki
• Kamil Pawlak
• Grzegorz Dynaryński
• Filip Jokiel

Korona Kożuchów

• Przemysław Krajewski
• Simon Rytwiński
• Mykyta Loboda
• Mateusz Buganik
• Dawid Cieśla
• Michał Adamowski
• Łukasz Cygan
• Przemysław Sztopel
• Paweł Rojek
• Kacper Żak
• Łukasz Mendzelewski

Rezerwowi:

• Dawid Matysik
• Jakub Poterała
• Maciej Grochowski
• Mateusz Tkacz
• Wojciech Bartyzel
• Adrian Grabarczyk
• Marcin Janik

• Odra Nietków - Tęcza Krosno Odrzańskie 6:1
• Czarni Witnica - Arka Nowa Sól 1:0
• Ilanka Rzepin - Syrena Zbąszynek 6:1
• Piast Iłowa - Carina Gubin 1:6
• Spójnia Ośno Lubuskie - Stilon Prosupport Gorzów 3:2
• Polonia Słubice - Dąb Sława - Przybyszów 1:3
• Pogoń Skwierzyna - Lechia II Zielona Góra 1:4
• Stal Sulęcin - Meprozet Stare Kurowo 1:4
• Pauzowali Czarni Żagań