Łup złodziei
Wczesnym przedpołudniem 28 sierpnia 2002 roku funkcjonariusze sekcji ruchu drogowego świebodzińskiej policji patrolując trasę E-30 pomiędzy miejscowościami Stok i Bucze zauważyli stojącego na poboczu mężczyznę. Wyglądał nieszczególnie. Na widok radiowozu zaczął dawać rozpaczliwe znaki, próbując go zatrzymać.
Okazało się niebawem, że jest to obywatel Niemiec, na którym nieznani sprawcy dokonali rozboju, a następnie odjechali w siną dal jego samochodem marki Mercedes klasy "S" wartości około 320 tys. zł. W cennym aucie znajdowały się rzeczy osobiste poszkodowanego, dokumenty prywatne i firmowe, karty bankomatowe i pieniądze.
Wielka obława
Policja zareagowała niezwłocznie zarządzając blokady dróg na obszarze całego powiatu, szczególnie tych przylegających do E-30. Do działań skierowano wszystkie radiowozy i patrole znajdujące się w służbie. Użyto dziewiętnastu funkcjonariuszy świebodzińskiej jednostki i dziesięciu pojazdów.
Pomocy udzielili też sąsiedzi: KPP w Międzyrzeczu, Nowym Tomyślu i Wolsztynie, które również zorganizowały blokady. Ponadto do akcji pościgowej włączyły się grupa antyterrorystyczna z KWP w Gorzowie i KPP w Międzyrzeczu oraz załoga policyjnego helikoptera z Poznania.
Zaciskanie pętli
Najpierw w Kaławie (pow. Międzyrzecz) załoga radiowozu dostrzegła skradziony pojazd, który na jego widok pospiesznie zawrócił w kierunku Świebodzina. Policjanci ruszyli w pościg. Sytuacja powtórzyła się na drodze E-30 przd Lutolem. Bandyci skierowali się wówczas w stronę obszaru leśnego pomiędzy Rogozińcem a Szczańcem (pow. Świebodzin). Grupy pościgowe sukcesywnie zawężały odtąd pole pościgu, stale zaciskając pętlę wokół uciekinierów. Akcja dobiegła końca około godz. 17.00.
W krzakach odnaleziono dobrze zamaskowanego mercedesa, a obok niego samochód osobowy marki BMW, którym prawdopodobnie poruszali się rabusie. - Odnieśliśmy niepełny sukces - komentował zdarzenie ówczesny rzecznik prasowy KPP w Świebodzinie, komisarz Krzysztof Kłosowski - gdyż nie udało się nam zatrzymać samych sprawców. Jednocześnie odzyskaliśmy jednak cenne mienie obywatela Niemiec, jak i pojazd przestępców.
Podziękowanie za pomoc
Pełen wdzięczności i podziwu był sam poszkodowany, który w rozmowie z nami nie krył, że we własnym kraju na pewno nie mógłby spodziewać się równie natychmiastowej pomocy. - Czy opuszczając granice swojego kraju liczył się pan kiedykolwiek z takim obrotem sprawy? - Nie! Od trzydziestu pięciu lat podróżuję po całym świecie. Jeżdżę po tak niebezpiecznie politycznych krajach jak np. Indie, byłem wielokrotnie w Afryce, ale nigdy nie spotkałem się z rozbojem, napadem na moją osobę. - Właśnie! Wydarzenie to spadło na pana znienacka, jak to z rozbojami bywa. Co pan czuł w tym dramatycznym momencie? - Byłem bardzo przestraszony! Miałem tylko nadzieję, że przeżyję to zdarzenie. - Spodziewał się pan, że tak wyjątkowo szybko nastąpi reakcja polskiej policji?
Nie, muszę to po raz kolejny podkreślić, że nie myślałem nawet, że tak szybko nadejdzie pomoc, że tak wiele osób zostanie zaangażowanych w jej udzielenie i - że przy tak niedostatecznych środkach, którymi polska policja dysponuje - że tak dobrze będzie zorganizowane i tak dobrze przeprowadzone ściganie rabusiów. Jestem nader wdzięczny za wielką pomoc mi okazaną i za to, że sprawa została do końca doprowadzona z takimi efektami.
Spokojny sen rabusiów?
Kimkolwiek byli rabusie, odtąd na pewno nie mogli spać spokojnie. W obu pojazdach zostały bowiem liczne ślady ich obecności. Nie spodziewali się przecież wpadki. Nie zatarli zatem niczego, nie zabrali nawet portfela poszkodowanego, zawierającego pieniądze i bankomatowe karty.
Polub nas na fb
Polub nas na fb
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?