Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sośnierz: W decyzjach ministra zdrowia dotyczących lockdownu nie widzę żadnej logiki

Marcin Zasada
Marcin Zasada
Andrzej Sośnierz
Andrzej Sośnierz Piotr Smolinski
Żałuję, że pan minister Niedzielski nie wspomniał słowem o tym, czy tzw. nielegalne otwarcia restauracji są faktycznie groźne, czy też niespecjalnie nam zagrażają. Jeśli są groźne, to trzeba by pokazać badania, wyliczenia, których minister oczywiście nie ma. Z drugiej strony, 1 lutego otwieramy sklepy w galeriach handlowych, a knajpy pozostają zamknięte. Nie widzę logiki, a jeśli ona jakaś jest, to nikt jej nam nie objaśnia. Tak działa rząd, który wie, że ma słaby monitoring, słabą ocenę sytuacji i przez rok nie przygotował aparatu urzędniczego, by było inaczej - mówi Andrzej Sośnierz, poseł Porozumienia (PiS), były szef NFZ.

Polacy już od kilku tygodni stopniowo otwierają restauracje, hotele czy stoki narciarskie. Rząd może udawać, że tego nie widzi, ale takie są fakty. Co więcej, nie widać, by tego typu działania wpłynęły na wzrost zachorowań. W walce z covidem nie poszliśmy drogą wschodnioazjatycką, nie tropiliśmy epidemii w sposób konsekwentny i precyzyjny, więc jakiekolwiek próby zapanowania nad sytuacją dziś są skazane na niepowodzenie.

Najprawdopodobniej jest tak, że koronawirusa przechorowaliśmy już w wielkiej masie, pokazał to np. listopad ubiegłego roku, gdy byliśmy chyba światowym liderem w liczbie zakażeń i zgonów. Ta odporność może sięgać 1/3 populacji i gdyby sprawnie szła akcja szczepień, moglibyśmy zmierzać dość szybko w kierunku odporności stadnej. Czy tak jest? Nie wiadomo. Rząd nie ma żadnej bazy danych, nie prowadzi badań i głównie sobie przypuszcza, więc sami jesteśmy zdani na to samo. Coś takiego nie powinno mieć miejsca w poważnym państwie i sam mówię o tym od miesięcy.

Żałuję, że pan minister Niedzielski nie wspomniał słowem o tym, czy tzw. nielegalne otwarcia restauracji są faktycznie groźne, czy też niespecjalnie nam zagrażają. Jeśli są groźne, to trzeba by pokazać badania, wyliczenia, których minister oczywiście nie ma. Z drugiej strony, 1 lutego otwieramy sklepy w galeriach handlowych, a knajpy pozostają zamknięte. Nie widzę logiki, a jeśli ona jakaś jest, to nikt jej nam nie objaśnia. Stoki narciarskie też zamknięte? Też nie rozumiem i abstrahuję już od czynników czysto gospodarczych. Tak działa rząd, który wie, że ma słaby monitoring, słabą ocenę sytuacji i przez rok nie przygotował aparatu urzędniczego, by było inaczej.

Nie przeocz

W efekcie mamy lockdown dłuższy o kolejne dwa tygodnie. Dlaczego? Bo, jak słyszmy, w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii też jest źle. A skoro oni tak, to my też musimy, a tak naprawę – tak nam się wydaje. Mnie naprawdę nie interesuje, czy w tym, czy innym kraju nie dano sobie rady.

Zobacz koniecznie

Co dalej? Z dotychczasowego nieposłuszeństwa przedsiębiorców trzeba było wyciągnąć jakieś wnioski. Obawiam się, że te decyzje i brak logiki w przedłużaniu obostrzeń mogą doprowadzić do wzrostu skali sprzeciwu gastronomii, hotelarstwa i innych branż, które bankrutują lub bankrutować niebawem będą.
not. MZ

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sośnierz: W decyzjach ministra zdrowia dotyczących lockdownu nie widzę żadnej logiki - Dziennik Zachodni

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto