Zobacz zdjęcia z wydarzenia!
Świebodzińska "Noc na rowerze"
"Noc na rowerze" ma już siedem lat. Organizatorami wydarzenia są Norbert Bałenkowski i Mateusz Kucharski. Wszystko rozpoczęło się od wyprawy 10-osobowej grupki znajomych. Z roku na rok uczestników przybywało, a w tej edycji było to ponad 200 osób. Taka noc ma miejsce raz w roku, 31 października. Tego dnia, wieczorem, cykliści wyruszają ze Świebodzina i wzdłuż brzegu jeziora Wilkowskiego jadą dalej, aż nad Niesłysz. Stamtąd kierują się na Tyczyno, Mostki i Przełazy, aby dojechać do Niesulic, gdzie odbywa się ognisko i pieczenie kiełbasek. Następnie przez Ołobok uczestnicy wracają do Świebodzina. Wiele osób jest ze Świebodzina, ale pojawiają się również przyjezdni, w tym zawodnicy różnych klubów rowerowych. Pomimo tego na wyprawie nie ma ducha rywalizacji. - To przejazd typowo rekreacyjny, nie wyścig, ale forma rozrywki. Jest przy tym dużo zabawy i śmiechu - opowiada Marek Neryng, który zainicjował zbiórkę dla Azylu.
Pomoc "Azylowi na Koziej"
Marek Neryng, sportowiec ze Świebodzina, nie jest uczestnikiem wydarzenia, lecz wpadł na pomysł pomocy zwierzakom, a ten podchwycili jego koledzy, organizatorzy "Nocy". W ten sposób rozpoczęła się współpraca, czyli organizacja zbiórki finansowej i fantowej. Świebodzinianin pojawił się na starcie wydarzenia i odebrał od uczestników karmę, którą przywieźli. Cykliści mogli również wrzucać do puszek pieniądze na rzecz stowarzyszenia. W ten sposób uzbierano 1720,75 złotych oraz 115 kilogramów karmy. Ponadto Agencja Digital za darmo zaprojektowała plakaty wydarzenia i je wydrukowała. Z kolei cukeirnia Balcewicz przekazała dwie blachy ciasta dla rowerzystów za ich pomoc.
Sesja zdjęciowa do kalendarza
A jak Neryng wpadł na pomysł zbiórki? Wszystko rozpoczęło się dwa miesiące temu, gdy sportowiec wziął udział w sesji zdjęciowej do kalendarza stowarzyszenia. Pieniądze ze sprzedaży kalendarzy zostaną przeznaczone na rzecz stowarzyszenia. - Mój kuzyn, fotograf, zaproponował nam sesję dla azylu. Zgłosił się do mnie, bo pomysł był taki, aby w kalendarzu znalazły się osoby miejscowe, zajmujące się sportem. Udało się zebrać kilka osób i tak to się zaczęło - opowiada.
- Podziękowania należą się wszystkim, i uczestnikom, i piekarni, i wszystkim zaangażowanym, choć inicjatywa wyszła od Marka, który wpadł na pomysł zbiórki karmy i pieniędzy - mówi Elwira Paradzińska, prezes Azylu.
Jak dodaje Paradzińska, stowarzyszeniu można pomagać wrzucając pieniądze do puszek w wielu miejscach Świebodzina i Zielonej Góry. Puszki kwestarskie stoją między innymi w restauracji Mafia, kawiarni Mimoza, przychodni weterynaryjnej Pet-Vet, sklepie zoologicznym Draco w galerii Hosso i innych.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?