Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Syrena ma potencjał i może grać dużo lepiej" - rozmowa z trenerem Maciejem Kulikowskim

Artur Matyszczyk
Artur Matyszczyk
Szymon Kozica
Szymon Kozica
Maciej Kulikowski, trener, ZAP Syrena Zbąszynek
Maciej Kulikowski, trener, ZAP Syrena Zbąszynek Szymon Kozica
- Prawdziwe oblicze zespołu poznaje się nie po tym, jak zaczyna, tylko po tym, jak kończy. Myślę, że po trudnym początku potrafiliśmy się podnieść - mówi Maciej Kulikowski, trener ZAP Syreny Zbąszynek. Jak ocenia rundę jesienną w wykonaniu swojej drużyny?

Sześć zwycięstw, jeden remis i 11 porażek. 19 punktów i 14. miejsce w tabeli po rundzie jesiennej rozgrywek IV ligi. Podejrzewam, że przed sezonem apetyt był większy...
Tak, zdecydowanie. Nie jest to miejsce zadowalające, punkty również. Sporo punktów straciliśmy zbyt łatwo, z przeciwnikami, z którymi nie powinniśmy ich stracić.

Na własnym boisku odnieśliście tylko dwa zwycięstwa, na terenie rywala - cztery.
Był taki moment, że rzeczywiście lepiej wyglądaliśmy na wyjazdach niż u siebie. Trudno powiedzieć, dlaczego tak było. Pewnie trzeba by się zagłębić w skład i sprawdzić, kto grał w meczach u siebie, kto na wyjazdach. To akurat było bardzo ważne, bo kadrę mamy dosyć wąską i jeśli wypadł nam jeden czy dwóch czołowych zawodników, to nasza gra wyglądała trochę gorzej.

Na pewno trudny był początek sezonu. Można zauważyć, że pierwsze punkty wywalczyliście dopiero w czwartym pojedynku. Albo inaczej: po sześciu kolejkach mieliście na koncie tylko trzy „oczka”.
Tak, zaczęło się to słabo. Wydaje mi się, że w niektórych spotkaniach zabrakło nam trochę szczęścia, bo sama gra może nie wyglądała najgorzej, ale zawodziliśmy w kluczowych momentach, mimo że stwarzaliśmy sobie sytuacje, to nie wykorzystywaliśmy ich. To też był nasz problem i między innymi dlatego tak to wyglądało. Ale zespół, jego prawdziwe oblicze poznaje się nie po tym, jak zaczyna, tylko po tym, jak kończy. Myślę, że po tym trudnym początku potrafiliśmy się podnieść.

Wspomniał pan o punktach straconych zbyt łatwo, z przeciwnikami z nie najwyższej półki. Spośród rywali, którzy na półmetku są w tabeli niżej od was, bardzo wysoko, bo aż 0:4, przegraliście w Żaganiu i 0:1 u siebie z Pogonią Skwierzyna.
No właśnie... Z całym szacunkiem dla przeciwnika, ale niektórych meczów po prostu nie powinniśmy przegrać. Wspomniałem o pechu - a już trochę siedzę w piłce, to jest mój któryś tam sezon na poziomie IV ligi - mieliśmy wiele gorszych momentów. To między innymi porażka w Żaganiu, gdzie mogliśmy co najmniej zremisować. Mecz mógł wyglądać całkiem inaczej, bo mieliśmy wcześniej 100-procentowe okazje, których nie wykorzystaliśmy i przegraliśmy. Podobnie ze Skwierzyną... Chociaż wtedy zabrakło Pawła Dulata, a przy jego nieobecności nasza gra trochę się różni, bo to jest - po pierwsze - kapitan, a po drugie - zawodnik, który na tym poziomie naprawdę robi niesamowitą różnicę. Tych punktów teraz brakuje, straconych między innymi z drużynami, o których właśnie pan wspomniał.

Żeby nie było tak, że tylko narzekamy... Były też ładne zwycięstwa, na przykład w Świebodzinie, Zielonej Górze czy wreszcie w Krośnie Odrzańskim, gdzie wklepaliście cztery gole, a mogliście znacznie więcej.
Dokładnie! Ogólnie w tej rundzie przeplataliśmy, graliśmy bardzo nierówno. Trochę niepokojące było to, że rzeczywiście potrafiliśmy wygrywać z takimi przeciwnikami, jak Świebodzin czy Zielona Góra, a przegrywaliśmy między innymi ze Skwierzyną czy wysoko z Żaganiem... Ten zespół na pewno stać na wyższe miejsce i większą zdobycz punktową i niektóre mecze to pokazywały. Jeśli kadra była w 100 procentach gotowa, to były zwycięstwa, zdobywaliśmy punkty i bramki. Ale uważam, że jest to zespół z potencjałem, który stać na dużo więcej, pod warunkiem, że wszyscy są w 100 procentach gotowi.

Obserwując was w kilku spotkaniach, zauważyłem, że chyba najmocniejszą stroną drużyny jest piekielnie szybkie przejście do kontry.
Tak, zgadza się. Patrząc na potencjał zawodników ofensywnych, na ich szybkość, umiejętności i sposób gry, jaki wcześniej prezentowali, to rzeczywiście jest najmocniejsza strona. Natomiast próbowaliśmy też rozwijać inne aspekty. Myślę, że już sposób, w jaki otwieramy, budujemy grę, w wielu momentach napawa optymizmem i na tym mi bardzo zależało. Chcę troszkę zmieniać zespół, żeby nie był oparty wyłącznie na kontrataku i jednym prostym graniu, ale też był bardziej elastyczny i potrafił bardziej dostosować się do przeciwnika, bo nie każdy rywal gra wysoko i nie zawsze możemy liczyć na to, że będziemy bazować na kontrataku. Jest to jednak główna broń i dla mnie sposób ciekawy, który bardzo lubię. Na początku mojej przygody, kiedy trenowałem Tęczę Krosno, również bazowaliśmy na kontrataku i podobnie jest w Zbąszynku. Natomiast uważam, że tych zawodników stać na to, żeby potrafili też rozgrywać akcje w inny sposób. Myślę, że w każdej formacji mamy bardzo ciekawych piłkarzy, którzy dużo wnoszą i kluczem na pewno jest to, że chcą się rozwijać w taki sposób, na którym mi zależy. Wiadomo, że najtrudniejszą formą jest atak pozycyjny i kreowanie sytuacji na połowie przeciwnika, kiedy ten broni całym zespołem. Pracujemy nad tym i to jest jeszcze przed nami. Plusem Syreny jest też bramkarz Maciej Jóźwiak, który świetnie gra nogami - to bardzo istotna rzecz, między innymi dlatego możemy nasz sposób gry troszkę zmieniać.

Jakie macie plany?
Na razie zawodnicy dostali rozpiskę i trenują indywidualnie. Wspólne zajęcia chcemy rozpocząć 5 stycznia. Będziemy trenowali trzy razy w tygodniu. 30 stycznia rozegramy pierwszy sparing, mamy ich zaplanowanych pięć, ostatni 27 lutego. Jeśli chodzi o założenia, to jest sporo pomysłów taktycznych, które chcemy wdrożyć i jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej. Wiadomo, że dużo zależy od zawodników, od tego, jaka będzie frekwencja... Jest sporo do poprawy, ale ja jestem optymistą i myślę, że będzie to wyglądało dużo lepiej niż obecnie.

Na koniec dorzucę jeszcze jeden plus: nadal jesteście w grze w Pucharze Polski.
No tak, rzeczywiście. Ja zawsze Puchar Polski traktowałem bardzo poważnie i zawsze zależało mi na jak najlepszym wyniku, nigdy nie odpuszczaliśmy. Trafiliśmy na Słubice, więc na pewno jest szansa powalczyć.

Dziękuję.

Tak grała Syrena Zbąszynek jesienią

Odra Nietków - ZAP Syrena Zbąszynek 1:0
ZAP Syrena Zbąszynek - Czarni Browar Witnica 0:2
Ilanka Rzepin - ZAP Syrena Zbąszynek 6:1
ZAP Syrena Zbąszynek - Piast Iłowa 3:2
Spójnia Ośno Lubuskie - ZAP Syrena Zbąszynek 3:1
ZAP Syrena Zbąszynek - Polonia Słubice 0:1
Pogoń Świebodzin - ZAP Syrena Zbąszynek 2:3
ZAP Syrena Zbąszynek - Pogoń Skwierzyna 0:1
Stal Sulęcin - ZAP Syrena Zbąszynek 1:3
Czarni Żagań - ZAP Syrena Zbąszynek 4:0
ZAP Syrena Zbąszynek - Meprozet Stare Kurowo 2:1
Lechia II Zielona Góra - ZAP Syrena Zbąszynek 1:3
ZAP Syrena Zbąszynek - Korona Kożuchów 1:1
Dąb Sława - Przybyszów - ZAP Syrena Zbąszynek 3:1
ZAP Syrena Zbąszynek - Stilon Prosupport Gorzów Wlkp. 1:2
Carina Gubin - ZAP Syrena Zbąszynek 3:0 (walkower)
Tęcza Homanit Krosno Odrzańskie - ZAP Syrena Zbąszynek 0:4
ZAP Syrena Zbąszynek - Arka Nowa Sól 2:3

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto