Wyjątkowo burzliwy przebieg miała ostatnia sesja rady gminy. A wszystko za sprawą rozbieżności zdań między byłym wiceburmistrzem Krzysztofem Tomalakiem, a obecnym włodarzem Tomasz Sielickim. Ten pierwszy, piastuje teraz funkcję radnego gminy. Zarzuca Sielickiemu, że próbował działać na szkodę gminy. W jaki sposób? Chodzi o działkę na skrzyżowaniu ulic: Łużyckiej i Słowiańskiej, przy TBS-ie.
Wartość działki wzrosłaby o cztery miliony
– To mógł być niezły szwindel – uważa Tomalak. – Urząd sprzedał tę działkę kilka miesięcy temu, z jasnym zapisem w planie zagospodarowania przestrzennego, że może tam powstać budownictwo mieszkaniowe. Tymczasem na ostatniej sesji burmistrz przygotował uchwałę, w której chciał zmienić zapis pozwalający na handel wielkopowierzchniowy. To żadna tajemnica, że gdybyśmy to uchwalili, wartość działki wzrosłaby o cztery miliony!
Tomalak nie kryje oburzenia. Zarzuca Sielickiemu kolesiostwo. – Przecież wiadomo, że działkę kupiła firma należąca do kolegi burmistrza. Ta sprawa śmierdzi na odległość – dodaje były wiceburmistrz. Ostre słowa krytyki rzuca pod adresem Sielickiego także na koncie facebookowym. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że radni… odrzucili uchwałę przygotowaną przez burmistrza. W tym także ci kojarzeni z Sielickim. – I to jest dla mnie najcenniejsze! Przekonałem ludzi pana burmistrza – cieszy się Tomalak.
Każdy mógł kupić
Co na to Sielicki? – Pan Tomalak chyba coraz bardziej chce, żebyśmy się spotkali w sądzie. Myślę, że nadchodzi dobry moment, żeby wreszcie podjąć z mojej strony stosowne kroki – odpowiada stanowczo Sielicki. – Jaki to szwindel?! Historia sprzedaży działki jest jawna i do wglądu w każdej chwili. Została ona sprzedana na przetargu nieograniczonym. Każdy mógł ją kupić, kto ma to środki. Komplet dokumentów jest do wglądu, sesje są nagrywane. Nabywca działki, to nie jest jakaś tajemnicza osoba. Mało tego, była także na jednej z sesji do dyspozycji. Jeśli ktoś chciał, mógł zadawać pytania. Nikt niczego nie ukrywa, a sesje są przecież nagrywane.
Sielicki dodaje, że firma, która kupiła działkę zwróciła się z prośbą o zmianę zapisu w planie zagospodarowania przestrzennego. – A tego mogą dokonać tylko radni, bo to leży w ich kompetencjach, nie moich. Przygotowałem odpowiednią uchwałę, radni ją odrzucili, bo na tym polega demokracja. Powiem wprost, panie Tomalak – to już nie te czasy, kiedy wszystko co wylądowało na prezydialnym stole, było „klepane”. My w Pro Świebodzin nie mamy dyscypliny partyjnej. Radni to ludzie mądrzy i inteligentni, myślący indywidualnie. Jestem pewien, że daleko im do polityki pana Tomalaka. A jego zachowanie nie ma nic wspólnego z kulturą i bardzo niewiele z merytoryką – dodaje Sielicki.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?