Ta willa zachwyca! Lepsza od świebodzińskich willi? Ma schody jak z Titanica i żyrandol jak z Dynastii

W galerii znajdziecie zdjęcia z archiwum GL oraz zdjęcia Czytelników. Możecie zobaczyć nie tylko jak prezentował się budynek z 1876 r. z zewnątrz, jego niezwykłe otoczenie i co było widać z okien, ale także podziwiać wnętrza pałacyku. Z urokliwą wieżą włącznie. Niektóre z ujęć powstały podczas "pożegnania" z willą. Wtedy to mieszkańcy mogli ostatni raz przejść po jej wnętrzach i posłuchać opowieści Roberta Piotrowskiego.

Fotografie powstały kilka lat temu, gdy willa należała jeszcze do miasta. Teraz - od lipca 2018 r. – cały kompleks przy Wale Okrężnym jest w rękach prywatnych. Jak to się stało?

Przy sprzeciwie części mieszkańców magistrat w 2018 r. postanowił sprzedać niszczejącą, pustą, zabytkową nieruchomość. Cena wywoławcza wynosiła 4 mln 851 tys. zł. Jedynym zainteresowanym oferentem była miejscowa firma Silcare. Jej przedstawiciel podbił cenę o 49 tys. zł i tym samym zaoferował 4,9 mln zł.

Jednak zgodnie z ustaleniem rady miasta musiał wpłacić 20 proc. wartości wylicytowanej ceny. Czyli 980 tys. zł. To była „promocja” za nabycie obiektu do remontu.
Prace już trwają. Inwestor ma pięć lat na ich zakończenie (licząc od dnia zakupu). Docelowo ma być tutaj biuro firmy, centrum szkoleniowe i część hotelowa z restauracją.

Jak informuje magistrat, pałacyk, znany dzisiaj jako willa Pauckscha, został sprzedany po śmierci jego właściciela przez spadkobierców. Po wojnie, w 1945 r., mieściła się tu kwatera wojsk radzieckich. Późniejszymi użytkownikami byli: Dyrekcja Dróg Wodnych, Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego, Wojewódzki Domu Kultury oraz Grodzki Dom Kultury. Ta ostatnia instytucja opuściła willę jesienią 2014 r.
Od tamtej pory obiekt stał pusty i niszczał.

PLANETA GORZÓW ZAPRASZA!