To już idzie trzeci rok! Stulatek przesadzony do parku w Świebodzinie. Mieszkańcy byli poruszeni historią drzewa

Przysłowie mówi, że „starych drzew się nie przesadza”. A jednak w Świebodzinie spróbowano. Przesadzeniem cisu w 2017 roku zajęła się miejscowa firma, Zakład Konserwacji Zieleni Mirt. - Wypożyczyliśmy specjalną przesadzarkę, gdyż inaczej niż maszyną nie dałoby się tego zrobić - tłumaczy Maria Trzebniak, współwłaścicielka spółki Mirt.

Tak jak przypuszczano, korzenie miały 2,5 metra średnicy oraz 1,5 metra głębokości. - Wymiary zostały obliczone po szerokości korony - dodaje pani Maria.

Na wieść o przesadzeniu drzewa zareagowała Krystyna Skurzyńska. - To rzadkie u nas drzewo, raczej w górach rośnie - zaznacza. - Zimozielone, z pięknymi igłami.

Świebodzinianka od 1945 r. mieszka przy ulicy Mickiewicza. - Związałam się z tym cisem - podkreśla. Pamięta, że dawniej wokół cisa była siatka. - Rósł w środku ogródka i nie był wtedy jeszcze taki wielki - przypomina sobie nasza rozmówczyni. Przy jakiejś modernizacji zachowano stare obramowanie, ale cis znalazł się już na zewnątrz. - Bałam się o niego, że ktoś go zniszczy - mówi z troską.

- Uczyłam biologii. Część moich lekcji odbywało się właśnie pod tym cisem. Lekcje przyrody bez kontaktu ucznia z naturą nic nie dają. To nie może być werbalna nauka. Dziecko musi zobaczyć, dotknąć i wtedy zapamiętuje - tłumaczy pani Krystyna.

O czym nauczycielka mówiła dzieciom pod cisem?

Jest to drzewo iglaste, wyjątkowo nie ma szyszek, za to ma osnówki, w których mieszczą się nasionka. Przestrzegałam dzieci, że igły cisa są trujące - opowiada pani Krystyna

Pędy, kora czy pestki cisu zawierają trujące związki. Wyjątek stanowią tylko lubiane przez ptaki czerwone osnówki (osłonki) nasion. Ale cis ma także walory lecznicze - substancje pozyskiwane z jego różnych fragmentów wykorzystywane są do produkcji leków o działaniu przeciwnowotworowym.

Drzewo trafiło do parku Łęgowskiego. - Jest podlewane, ma specjalne obciągi, żeby się nie przechylało. Uformujemy mu jeszcze co najwyżej parę gałęzi i będziemy doglądać. To bardzo stare drzewo, więc różnie może być - uprzedza M. Trzebniak.

- Jest tam pełno drzew, w starym miejscu był samotny. Według opinii kilku moich znajomych, został ukryty przed światem w tym parku - uważa Arkadiusz Zawiski, który podzielił się z redakcją zdjęciem z usuwania drzewa.

Minęły pond dwa lata a cis ma się dobrze w nowym miejscu. Nadal opiekę nad drzewem sprawuje firma Mirt ze Świebodzina.

ZOBACZ TAKŻE: Świebodzin. Jedno dziecko - jedno drzewo

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.