Warsztaty baletowe z mistrzem
Jak się udało zaprosić takiego mistrza na warsztaty w Zielonej Górze?
- Chodziliśmy do tej samej szkoły baletowej w Warszawie. Ja byłam na wydziale pedagogicznym, pan Waldemar na wydziale baletmistrzowskim. I choć przez lata nie mieliśmy ze sobą kontaktu, to jednak znajomość pozostała – mówi prowadząca sekcję baletową w Społecznym Ognisku Artystycznym - Aniela Anna Sidło (absolwentka warszawskiej szkoły baletowej oraz kierunku pedagogika tańca w ówczesnej Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina - obecnie Uniwersytet Muzyczny w Warszawie): – Po wielu latach okazało się, że Waldemar mieszka teraz w Legnicy i spróbowałam dotrzeć do niego. Udało się i zaprosiłam go na warsztaty. Te są już kolejnymi. Bardzo się z tego cieszę, bo to są ogromne korzyści dla nas.
Mistrzowskie piruety i nie tylko
Zdaniem pani Anieli, ktoś kto tańczył na wszystkich najważniejszych scenach świata, może nauczyć bardzo wiele. Może zwrócić uwagę na detale, których ktoś bez tak dużego doświadczenia, nie jest w stanie zauważyć.
- Praca w ruchu amatorskim jest zupełnie inna niż z zawodowcami – zauważa Aniela Sidło. – Spotykamy się rzadziej. A balet wymaga systematycznej, długotrwałej i intensywnej pracy.
Uczestniczki warsztatów mówiły, że są wdzięczne za tyle uwag, za pokazywanie, omawianie piruetów itd. Za przekonanie, jak ważnym w życiu może być balet.
Balet to nie gimnastyka. Pan Waldemar to przypomniał, że ręce, głowa, oczy i oddech są bardzo ważne w tańcu.
- Moje zadanie jest takie, żeby przypomnieć, jakie są litery tańca klasycznego. Staram się sprawić swoimi ćwiczeniami, żeby dziewczęta starały się, jak najdokładniej wykonywać to, co mają w choreografii – mówi Waldemar Wołk-Karaczewski. - Nie ma w tańcu klasycznym odstępstw od zasad. Bo inaczej staje się on nie do oglądania.
Cieszę się ze współpracy z tuzami baletu
Waldemar Wołk – Karaczewski miał 10 lat, kiedy zaczął przygodę z tańcem w szkole baletowej w Warszawie.
- Dla nas to była zabawa. Dopiero jak się dojrzewa z czasem, wie się o co chodzi w balecie – podkreśla mistrz. - To trzeba poznać. Język baletu - jak każdy język - jest trudny, dopóki się go nie pozna, wtedy okazuje się piękny.
Waldemar Wołk – Karaczewski był m.in. pierwszym solistą baletu Teatru Wielkiego w Warszawie, jeden z czołowych solistów zespołu w Brukseli, Berlinie, Monachium.
- Cieszę się ze udało mi się współpracować z tuzami baletu, mogłem się od nich wiele uczyć – zauważa tancerz i pedagog. – To niezapomniane chwile w moich życiu. Czasami mi się śnią spotkania z tymi ważnymi ludźmi tańca…
Waldemar Wołk – Karaczewski: Podziwiam panią Anielę
Waldemar Wołk – Karaczewski dodaje, że kiedy tylko przyjeżdża do Zielonej Góry jest pod wielkim wrażeniem.
- Wyczuwam bardzo dużą symbiozę między panią Anielą a dziewczętami. Podziwiam ją bardzo i cieszę się za każdym razem, kiedy mogę do Zielonej Góry przyjechać – podkreśla.
Warsztaty baletowe mogły się odbyć dzięki dofinansowania miasta Zielona Góra.
- Dziękujemy prezydentowi, że warsztaty mogły dojść do skutku, bo już myślałam, że się one nie odbędą – podkreśla Aniela Sidło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?