Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Witrylak przerywa milczenie, a Janusz Jasiński nie chce odpowiadać na jego słowa. Uspokaja kibiców, że sytuacja klubu jest najlepsza od lat

Redakcja
Były już członek Rady Nadzorczej spółki "Grono SSA" Konrad Witrylak opublikował oświadczenie, w którym mówi o powodach rezygnacji z działalności przy klubie. Głównym z nich był brak akceptacji dla działań właściciela klubu Janusza Jasińskiego. Witrylak tłumaczy, że nie pierwszy raz próbował odejść z rady. Na jego słowa nie chciał odpowiedzieć Jasiński. Potwierdził, że dąży do spotkania z prezydentem Kubickim i uspokaja kibiców, że sytuacja finansowa klubu jest pod kontrolą.

W środę 16 grudnia prezydent Janusz Kubicki na swoim facebookowym profilu opublikował długi wpis, w którym napisał, że koszykarski mistrz Polski ma 10 milionów długu. Ten temat rozgrzał całą koszykarską Polskę. Dość mocno w sprawę zagłębiony był Konrad Witrylak, zasiadający przez prawie 12 lat w Radzie Nadzorczej spółki "Grono SSA". Dokładnie 1 grudnia tego roku złożył rezygnację z pełnienia tej funkcji, ale dotychczas nie chciał szczegółowo mówić o swoich powodach.

WIDEO: Sport sposobem na wyciągnięcie niepełnosprawnych z izolacji. "Czuję się teraz jak normalna koszykarka"

Źródło: Xinhua/x-news

Jeszcze w środę rozmawialiśmy z Witrylakiem, który poinformował, że niebawem odniesie się do tej sytuacji i jednocześnie oszczerstw, które padają pod jego adresem. W czwartek na facebookowym profilu bliskiego współpracownika prezydenta Kubickiego pojawiło się długie oświadczenie, z którego możemy dowiedzieć się o powodach rezygnacji.

"Jak wpłacisz swój prywatny milion do klubu, to będziesz miał cokolwiek do powiedzenia"

Głównym powodem, o jakim mówi Witrylak jest brak jego akceptacji dla działań właściciela i jednocześnie przewodniczącego RN Janusza Jasińskiego. Bardziej dociekliwi mogliby się zastanawiać, dlaczego Witrylak zrezygnował dopiero teraz. Wcześniej działania Jasińskiego mu odpowiadały? Otóż nie. W oświadczeniu mamy odpowiedź na to pytanie:

"Już nie pierwszy raz próbowałem odejść z Rady Nadzorczej „Grono” S.S.A. Za każdym razem powody były podobne - brak z mojej strony akceptacji dla działań Przewodniczącego Rady Nadzorczej
i jednocześnie właściciela klubu. Dotyczyło to głównie konstruowania budżetu klubu, bieżących płatności czy spłacania zobowiązań z lat poprzednich oraz braku pełnego wglądu w dokumenty finansowo - księgowe spółki - czytamy".

W dalszej części oświadczenia Witrylak mówi, że miał usłyszeć od Jasińskiego następujące słowa:

"Jak wpłacisz swój prywatny milion do klubu, to będziesz miał cokolwiek do powiedzenia”, czy „ja się tobie nie w…..am w papiery, to ty mi nie mów jak mam prowadzić klub”.

Przełomowy sezon 2019/2020 i... nowe kwoty

Razem z przyjściem trenera Żana Tabaka słyszeliśmy o chudszym budżecie, spłacaniu długów i zmianie w zarządzaniu klubu. Wszystkim wydawało się, że tak właśnie się dzieje. Witrylak potwierdza spekulacje, o których głośno było w Zielonej Górze, że klub mógł upaść już wtedy. Dowiadujemy się, że Jasiński przedstawiał różne kwoty zadłużenia, a według ostatnich w tamtym czasie wyliczeń stanęło na sześciu milionach złotych.

Jak z tym zadłużeniem?

Wielu internautów zarzucało Witrylakowi, że przez tyle lat działalności w klubie powinien znać jego sytuację finansową. Na zarzuty sam zainteresowany odpowiada w następujący sposób:

"Przez cały czas mojej działalności w klubie, jedyne dokumenty, jakie nam przekazywano, to w okolicach września każdego roku – bilans za dany rok obrachunkowy, rachunek zysków i strat oraz opinię biegłego rewidenta/sprawozdanie z badania rocznego sprawozdania finansowego. Dane te są ogólnie dostępne.

I tak za ostatnie lata:

  • rok obrachunkowy 1.07.2016-30.06.2017 – zysk 52.429,87 zł
  • rok obrachunkowy 01.07.2017-30.06.2018 – zysk 20.087,08 zł
  • rok obrachunkowy 01.07.2018-30.06.2019 – strata 1.099.608,53 zł
  • rok obrachunkowy 01.07.2019-30.06.2020 – nie mam danych.

Za każdym razem opinie biegłego rewidenta mówiły, że sprawozdanie z działalności spółki zostało sporządzone zgodnie z ustawą o rachunkowości, jest zgodne z informacjami zawartymi w sprawozdaniu finansowym i że nie stwierdza się istotnych zniekształceń w sprawozdaniu z działalności. Na tej podstawie, nie mając wglądu w żadne inne dokumenty finansowe zarówno ja jak i pozostali członkowie Rady Nadzorczej dokonywaliśmy oceny sprawozdania finansowego.
Oczywiście docierały do nas sygnały o dużo wyższym zadłużeniu klubu, ale nie było żadnych przesłanek, by nie wierzyć w opinie biegłego rewidenta, a właściciel nigdy nie przedstawiał, mimo wielokrotnych próśb, przynajmniej mnie, innych dokumentów" - czytamy w oświadczeniu.

Problemy po mistrzostwie

Z oświadczenia wynika, że problemy w poprzednim sezonie rozpoczęły się... tuż po zdobyciu mistrzostwa Polski. Witrylak informuje, że Janusz Jasiński bez konsultacji z nim podpisał ugody z zawodnikami i zaproponował im dwie dodatkowe pensje. Właściciel klubu przekonywał, że pieniądze na to znajdą się z transzy, którą przeleje VTB. Witrylak napisał jeszcze, że część zawodników do dziś nie otrzymała tych pieniędzy...

Koszykówka w czasach pandemii. Dług znowu urósł?

"We wrześniu tego roku prezydent zaproponował spotkanie, by porozmawiać, co dalej robić z koszykówką w obliczu pandemii. W spotkaniu mieli wziąć udział prezydent, członkowie Rady Nadzorczej i najważniejsi sponsorzy. Aby przygotować się do spotkania, poprosiliśmy o dane, ile zostało zobowiązań, ile spłaciliśmy w zeszłym roku. Co się okazało? Zostało 6.000.000 zł! Na pytanie skąd taka kwota, przecież przed rozpoczęciem sezonu było 6.000.000 zł, a spłacono, wg oświadczenia Janusza Jasińskiego przeszło 4.000.000 zł, to powinno zostać 2.000.000 zł. Padła odpowiedź : - To nie Monopoly, a realne pieniądze. Co autor miał na myśli? Trudno powiedzieć. Mało tego, część tych wykazanych zobowiązań w kwocie 6.000.000 zł udało mi się zweryfikować, dzwoniąc do zawodników czy trenerów. Nie wszystkie wykazane przez Janusza Jasińskiego kwoty były zgodne z tym co usłyszałem od powyższych. Były zaniżone. A były tam nawet zobowiązania sięgające kilku lat wstecz." - czytamy w dalszej części oświadczenia.

Tutaj można przeczytać całe oświadczenie Konrada Witrylaka:

Mamy stanowisko Janusza Jasińskiego

Do słów Konrada Witrylaka bezpośrednio nie chciał się odnieść właściciel Zastalu Enei BC Janusz Jasiński. Potwierdził, że dąży do spotkania z prezydentem Januszem Kubickim i nie chce wchodzić w dalsze internetowe dyskusje. – To słowo przeciw słowu. Dla mnie jest to trochę śmieszne, bo wczoraj było 10 milionów, dziś jest sześć, jutro może będą trzy? Nie zamierzam się rozpisywać na Facebooku. Chcemy porozmawiać jak ludzie. Od sierpnia pan prezydent nie miał czasu na spotkanie i zanim my wystosujemy stanowisko, to chcemy porozmawiać z panem prezydentem – mówił Jasiński.

Nie chcę walczyć z miastem

- Chcielibyśmy być traktowani jak żużel. Nie chcę walczyć z własnym miastem, dlatego liczę na spotkanie z prezydentem. Ja mogę być wrogiem publicznym numer jeden, nie przeszkadza mi to, ale niech sobie ktoś odpowie na pytanie, jaka jest alternatywa? - dodał Jasiński

O sytuacji finansowej klubu

Właściciel Zastalu Enei BC odniósł się też do obecnej sytuacji finansowej klubu. – Jak jest tak beznadziejnie, to dlaczego nie sprzedajemy Lundberga, czy Groselle’a? Bo wszystko jest pod kontrolą! Nie ma żadnego ryzyka. Od pięciu lat nie mieliśmy tak dobrej sytuacji, jak teraz. Jeżeli ktoś nie wierzy, to niech sprawdzi, czy jesteśmy „zbanowani” w FIBA i czy mamy niezrealizowane jakieś porozumienia. Wszystko jest płacone według harmonogramów. Nie ma żadnych zagrożeń. Mamy większy budżet, niż w zeszłym roku, jeżeli chodzi o przychody. Natomiast wydajemy jeszcze mniej pieniędzy na zawodników i koszty funkcjonowania. Nasze wydatki są mniejsze, mimo siedmiu obcokrajowców w składzie. Są podpisywane kolejne umowy sponsorskie i na ten moment, nie są zagrożone obecne. Chcę uspokoić kibiców, a najlepszym dowodem jest gra drużyny. Według wielu specjalistów, obecny Zastal jest jedną z najlepszych drużyn w historii funkcjonowania klubu. Natomiast wydatki na drużynę mamy najmniejsze od 2012 roku. W poprzednim sezonie mieliśmy „eco-Stelmet”, to teraz mamy „smart-Zastal”. Wydajemy nasze pieniądze w sposób najrozsądniejszy. Kontrakty zawodników są realizowane terminowo. Gdyby sytuacja była trudna, nie odpowiedzielibyśmy negatywnie na lukratywną ofertę od rosyjskiego giganta za „Iffe” Lundberga. Promocja Zielonej Góry, zarówno w kraju, jak i za jej granicami jest doskonała. Z pewnością kilkukrotnie zwracają się przeznaczone przez miasto środki na funkcjonowanie klubu – usłyszeliśmy od Janusza Jasińskiego.

Jasiński apelował też do wszystkich i przypominał, że wszyscy działający w Radzie Nadzorczej oraz zarządzie robią to społecznie. Wiele osób wkłada swoje prywatne pieniądze i nie zasługuje na to, aby być traktowanym bez należytego szacunku. Spółka akcyjna „Grono SSA” zarządzająca klubem, działa od 2001 roku i jest spółką prywatną. Miasto miało szansę wejść do niej kapitałowo, ale nie skorzystało z oferty. W związku z tym wszystkie działania zewnętrzne pana prezydenta, jak i osób z nim związanych wychodzą poza ramy prawa. Wszelkiego rodzaju informacje, które nie są oficjalnymi informacjami klubu, nie są wiarygodne. W związku z tym apelujemy, aby bazować na dokumentach i na faktach, a nie na pomówieniach i przypuszczeniach. Rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji godzi w dobre imię spółki i podlega ochronie prawnej. Chcielibyśmy prowadzić całą rozmowę o koszykówce w sposób rzetelny, kulturalny i nienaruszający dobrego imienia żadnej ze stron. Jestem niepoprawnym optymistą i wierzę w osiągnięcie porozumienia oraz szybkie spotkanie Rady Nadzorczej z panem prezydentem. My jesteśmy do dyspozycji w każdym terminie – zakończył Jasiński.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto