Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Žan Tabak: Moja żona przez trzy tygodnie była w śpiączce

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Žan Tabak, trener koszykarzy Stelmetu Enei BC Zielona Góra.
Žan Tabak, trener koszykarzy Stelmetu Enei BC Zielona Góra. Mariusz Kapała
- Od kiedy opuściłem Zieloną Górę przeżyłem najtrudniejszy miesiąc w swym życiu. Stało się tak, bo moja żona była blisko utraty życia. Była zakażona koronawirusem i przez trzy tygodnie była w śpiączce – mówi Žan Tabak, trener koszykarzy Stelmetu Enei BC Zielona Góra, w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

Zielonogórscy koszykarze, tak jak pozostałe zespoły Energa Basket Ligi, z uwagi na epidemie koronawirusa przedwcześnie zakończyli sezon. Rozgrywki zakończyły się sukcesem Stelmetu, który po raz piąty w historii klubu sięgnął po tytuł mistrza Polski. Wielki wkład w to osiągnięcie miał trener Žan Tabak, który był głównym ogniwem tzw. przewietrzenia drużyny. Nowy zespół, złożony głównie z graczy, których do Zielonej Góry przyciągnęła osoba nowego szkoleniowca prezentował niezwykle energiczną koszykówkę. W efekcie zielonogórzanie wygrali niemal wszystkie mecze w lidze (bilans 19-3).

ZOBACZ TEŻ

Žan Tabak: Każdy może to złapać

Po tym, jak w Europie wybuchła epidemia koronawirusa chorwacki trener Stelmetu wyjechał do domu w Madrycie, tam sytuacja z zarazą do tej pory jest znacznie poważniejsza niż w Polsce. Žan Tabak w rozmowie z Radiem Zielona Góra zrelacjonował dramatyczne wydarzenia, które przeżył po przyjeździe do Hiszpanii. - Przeżyłem najtrudniejszy miesiąc w swym życiu. Stało się tak, bo moja żona była blisko utraty życia – opowiada trener. - Była zakażona koronawirusem i przez trzy tygodnie była w śpiączce. Teraz jest już lepiej, pod koniec tego tygodnia albo na początku następnego ma wrócić do domu.

Chcę powiedzieć ludziom, że moja żona ma 49 lat, w ogóle nie chorowała. To kobieta, która codziennie trenowała, a prawie straciła życie przez tego wirusa. Więc ludzie muszą zrozumieć, że to nie jest tylko wirus, który atakuje starych ludzi, nie tylko tych, którzy mają problemy zdrowotne. Każdy może to złapać i dlatego trzeba na poważnie do niego podchodzić. Reszta rodziny na szczęście nie ma objawów. Tak naprawdę nie wiem, czy byliśmy zakażeni czy nie, bo nie poddano nas do tej pory testom, ale na szczęście nie mieliśmy żadnych objawów.

Koronawirus. Od sześciu tygodni siedzimy w domu

Jacek Białogłowy z Radia Zielona Góra zapytał też m.in. Žana Tabaka o to, jak wygląda życie codzienne w Madrycie. - Cały czas siedzimy w domu. Ja właściwie nie wychodzę od kiedy 14 marca wróciłem z Zielonej Góry – odpowiedział Chorwat. - Mamy tylko pozwolenie na wyjście po podstawowe produkty. Poza tym od sześciu tygodni siedzimy ciągle w domu. To z powodu sytuacji, jaka jest w Hiszpanii. Wprawdzie teraz liczba zakażonych i liczba zgonów zaczęła spadać, ale wcześniej doszło do tego, że Hiszpania stała się krajem z jedną z najwyższych liczb osób chorych. Mówi się o tym, że od przyszłego tygodnia, krok po kroku zakazy mają być poluzowywane, sytuacja ma być obserwowana i zobaczymy, jakie to przyniesie skutki.

ZOBACZ TEŻ

Žan Tabak o Stelmecie: Świetnie graliśmy

Trener Stelmetu poproszony o podsumowanie sezonu w Energa Basket Lidze, powiedział tak: - Mam dwa odczucia. Pierwsze, zdobyliśmy mistrzostwo, na które zasłużyliśmy. Uważam tak dlatego, że, poza początkiem sezonu, dominowaliśmy w polskiej lidze przez cały czas. Zasłużyliśmy, bo ciężko pracowaliśmy i po prostu świetnie graliśmy. Uważam, że przy budżecie, który mieliśmy, to co zrobiliśmy było znakomite. I jestem dumny z zespołu, klubu, miasta, kibiców i z każdego, kto nam w jakikolwiek sposób pomógł. Z drugiej strony jest mi trochę smutno, bo oczywiście chciałbym zagrać resztę rundy zasadniczej aż do playoffów, a potem chciałbym udowodnić naszą siłę.

Zespół Stelmetu pracował na sto procent

Žan Tabak komplementował też swoich graczy: - Mieliśmy szczęście, ci ludzie, którzy może nie byli najlepszymi zawodnikami w lidze pod względem umiejętności, razem zagrali świetnie. Razem zafunkcjonowali znakomicie i mocno mi ułatwili pracę. Cokolwiek zaproponowałem, wykonywali to w stu procentach. Po tym, jak podpisaliśmy z nimi umowy, wykonaliśmy razem świetną robotę. Nie sądzę, żeby to byli indywidualnie najlepsi gracze w lidze, ale nasza praca doprowadziła do tego, że mieliśmy najlepszy zespół. W Stelmecie naszym celem nie było od początku mistrzostwo. Biorąc pod uwagę kłopoty finansowe, które zostały z poprzednich lat i biorąc pod uwagę nowe przepisy o polskich graczach, celem była dwuletnia transformacja klubu, stabilizacja finansowa i dopasowanie zespołu do nowych zasad gry Polaków. I poszliśmy w tym kierunku. Gdyby ktoś mi powiedział, że mamy grać o mistrzostwo Polski z tegorocznym budżetem powiedziałbym: nie, nie wchodzę w to, bo są trzy-cztery kluby, które mają większe pieniądze. Jednocześnie cały czas miałem w głowie, że jestem trenerem drużyny, która dominowała w Polsce i w takim przypadku nie możesz powiedzieć: w tym roku będziemy walczyć o pozostanie w lidze. Taki zespół zawsze musi walczyć o wysokie cele.

To był dla mnie chyba najłatwiejszy sezon w karierze. A był tak prosty, bo miałem grupę koszykarzy, która nie miała problemu z codzienną pracą, nie miała problemu z podróżami, nie stwarzała problemów podczas meczów. To jest przyjemność pracować z ludźmi, którzy akceptują, że codziennie trzeba pracować na sto procent.

ZOBACZ TEŻ

Trwa głosowanie...

Czy koszykarzom Stelmetu Zielona Góra należał się tytuł mistrza Polski?

Žan Tabak: Chcę wypełnić dwuletni kontrakt

Chorwacki szkoleniowiec potwierdził również, że wciąż jest trenerem zielonogórskiego zespołu. - Mówiłem ci przed tym sezonem, że chcę wypełnić dwuletni kontrakt, taki zawarłem – stwierdził Žan Tabak. - Jestem trenerem Stelmetu na kolejny sezon. Nie wiadomo, kiedy on będzie. Kiedy patrzę na to, co dzieje się w Hiszpanii, to naprawdę ciężko uwierzyć, że jakikolwiek sport zawodowy ruszy przed wynalezieniem lekarstwa na wirusa. Deklaruję, jeśli pewnego dnia ruszymy, czy to będzie wrzesień, czy będzie to za dwa lata, ja będę trenerem Stelmetu Zielona Góra.

ZOBACZ TEŻ

WIDEO: Pięć lat temu koszykarze Barcelony przylecieli do Zielonej Góry

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto