Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zew Świebodzin miażdży Polonię Środa Wlkp. w pierwszym meczu sezonu. Do awansu do I ligi zostało jeszcze 25 kroków

Redakcja
19 września 2020. Zew Świebodzin - Polonia Środa Wlkp. 37:24 (17:13)
19 września 2020. Zew Świebodzin - Polonia Środa Wlkp. 37:24 (17:13) Szymon Kozica
Piłkarze ręczni Zewu Świebodzin rozpoczęli II-ligowy sezon od mocnego uderzenia. W sobotę (19 września) we własnej hali rozbili Polonię Środa Wlkp. 37:24. Przed meczem przedstawiciele klubu podziękowali redaktorom Renacie i Wiesławowi Zdanowiczom za wieloletnią współpracę.
  • - Ale niespodziankę nam sprawiliście! - mówili redaktorzy Renata i Wiesław Zdanowiczowie, nie kryjąc wzruszenia.
  • Przy dźwiękach Świebodzińskiej Orkiestry Dętej piłkarze ręczni Zewu zrobili pierwszy krok. Zostało jeszcze 25.
  • - Tutaj jest mój dom, tutaj jest moje miejsce - podkreślił trener Łukasz Jacykowski, który wrócił z Zielonej Góry do Świebodzina.

Sobotni mecz poprzedziła bardzo miła uroczystość. Przedstawiciele Zewu Świebodzin w piękny sposób podziękowali za wieloletnią współpracę Renacie i Wiesławowi Zdanowiczom, redaktorom tygodnika "Dzień za dniem", a później także portalu swiebodzin.naszemiasto.pl. Zawodniczki i zawodnicy Zewu utworzyli szpaler, którym redaktorzy - przy dźwiękach Świebodzińskiej Orkiestry Dętej - wyszli na środek parkietu. Były kwiaty, puchary, statuetki, odznaczenia... Renata i Wiesław Zdanowiczowie nie kryli wzruszenia. - Ale niespodziankę nam sprawiliście! - mówili.

Zew Świebodzin przegrywał tylko raz - 0:1

Znakomitą atmosferę podtrzymali piłkarze ręczni Zewu, którzy rozbili Polonię Środa Wlkp. 37:24 (17:13). Gospodarze przegrywali tylko raz - 0:1 w 1 min. Od początku grali twardo w obronie i szybko w ataku, co zaowocowało prowadzeniem 5:1 w 6 min, po rzucie karnym, który na bramkę zamienił Jakub Cenin. Od stanu 10:6 jednak coś się zacięło i w 22 min było już tylko 11:10. Trzeba też dodać, że sędziowie szafowali wykluczeniami, w pierwszej połowie wlepiając Zewowi 12 minut kar. Na szczęście, jeszcze przed przerwą miejscowym udało się opanować sytuację.

W drugiej połowie podopieczni trenera Łukasza Jacykowskiego zagrali już niemal koncertowo. Rozpoczęli od bramek Daniela Mieszkiana, Kamila Nogajewskiego i Jędrzeja Jasińskiego (trafił dwukrotnie), w 35 min przewaga wzrosła do 21:13. Jeszcze bardziej okazałą serią popisali się między 41 a 46 min. W tym czasie trzy gole zdobył Szymon Kobeszko, dwa dołożył Nogajewski, po jednym Mieszkian i Mariusz Rogoziński - zrobiło się 30:18. Ostatecznie Zew zwyciężył różnicą 13 bramek.

Obejrzyj też

Skład zespołu ze Świebodzina: Marek Kwiatkowski, Maciej Cenin - Kamil Nogajewski - 7 bramek, Jakub Cenin, Szymon Kobeszko, Daniel Mieszkian i Mariusz Rogoziński - po 5, Jędrzej Jasiński - 3, Marcin Nowicki i Mateusz Ripa - po 2, Wojciech Hrycak, Jakub Piwoński i Kacper Zdanowicz - po 1, Przemysław Bryza, Kamil Gessner, Martin Osiecki. Najlepszym zawodnikiem drużyny był Nogajewski.

Jędrzej Jasiński: To jest moja hala

Czy po takim meczu można powiedzieć, że Zew zagrał perfekcyjnie? - Do perfekcji było nam daleko, jestem o tym przekonany - odpowiedział trener Jacykowski. - Widzę, jak my gramy na treningach, jak trenujemy i jak potrafimy grać. Myślę, że dziś można użyć tego wyświechtanego powiedzenia: Pierwsze koty za płoty. Nasza publiczność, trochę powrotów, wkomponowanie wszystkiego od nowa... - no i dlatego pierwsza połowa tak wyglądała. Druga już na plus.

Gdy orkiestra grała "Sto lat", zapytaliśmy trenera Jacykowskiego, jak się czuje po powrocie z Zielonej Góry do Świebodzina. - Jak w domu - odparł bez wahania. - Tutaj jest jest mój dom, tutaj jest moje miejsce i dlatego tutaj zdecydowałem się wrócić.

Na powrót, także z Zielonej Góry, zdecydował się też Jasiński. - To jest moja hala i zawsze będzie tu się grało bardzo dobrze - podkreślił. - W pierwszej połowie zagraliśmy nie do końca tak, jak chcieliśmy. Dużo błędów, przez pewien moment rywale zaczęli nas punktować, ale pod koniec zaczęliśmy już grać to, co chcieliśmy i było coraz lepiej. W przerwie w szatni padło trochę ciężkich słów, ale czasami tak trzeba.

Po meczu piłkarze ręczni Zewu mówili, że zostało jeszcze 25 kroków. Dokąd zmierzają? Oczywiście, do I ligi!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto