Naukę w szkole powszechnej rozpoczął w 1936 roku, którą po trzech klasach przerwał wybuch II wojny światowej. W czasie okupacji chodził na tajne komplety i uczęszczał do szkoły niemieckiej, a następnie - jako 12-letni chłopiec - zmuszony był pójść do pracy.
Po odzyskaniu niepodległości zapisał się w 1947 roku do Liceum Pedagogicznego.
Już wtedy budził się w nim temperament i jakiś niespokojny duch, który sprawiał, że nie mógł usiedzieć w jednym miejscu. 24 stycznia 1950 roku, ukończył liceum i od razu wyjechał (z nakazem pracy) na Ziemię Lubuską. Start życiowy w wyuczonym zawodzie rozpoczął w wiejskiej podstawówce w Toporowie jako wuefista. Mając okazałą posturę amatorsko uprawiał boks, piłkę nożną i koszykówkę oraz... brydża.
- Na miejsce osiedlenia wybrałem Świebodzin, by mieć łatwiejszy dojazd do Wągrowca, gdzie nadal grałem w piłkę nożną w Klubie Nielba Wągrowiec. Tu ponownie pełnił funkcję administracyjną w oświacie, a jednocześnie - z braku nauczyciela - prowadził zajęcia wuefu w Szkole Ogólnokształcącej stopnia Podstawowego i Liceum w Świebodzinie.
Na stałe związał się jednak ze Szkołą Podstawową Nr 1. W murach tej szkoły spędził ponad 32 lata (od 1 września 1951 do 31 marca 1984 roku, do przejścia na emeryturę).
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu papierowym tygodnika "Dzień za Dniem". Jeśli wolisz wydanie elektroniczne, wejdź na www.prasa24.pl
Zobacz także: Pogoda na sobotę (20 maja), materiał TVN Meteo
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?