Cisy. Pomoc po pożarze pilnie potrzebna - zarówno pieniądze, jak i rzeczy. Zostało już uruchomione konto, na które można wpłacać datki

W domu jednorodzinnym w Cisach, który został zniszczony przez pożar, mieszkał właściciel nieruchomości oraz jego syn z żoną i trzema córkami. Pożar wybuchł nad ranem we wtorek (14 stycznia). Rodzina sama nie udźwignie ciężaru powrotu do normalności. Budynek w obecnym stanie nie nadaje się do zamieszkania. Potwierdza to nadzór budowlany, którego przedstawiciele musieli pojawić się na miejscu i ocenić stan obiektu.

- Budynek jest uszkodzony, przede wszystkim konstrukcja dachu i część stropu nad parterem, co stwarza zagrożenie - mówiła nam Agnieszka Śmigiel, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Malborku.

Jak się dowiedzieliśmy, właściciel domu tymczasowo zamieszkał u siostry. Małżeństwo z córkami dwie ostatnie noce spędziło też u rodziny, ale w najbliższym czasie przeprowadzą się do zaproponowanego przez władze gminy mieszkania zastępczego w byłej szkole w Stogach. Ich marzeniem jest oczywiście powrót do własnego domu. Bez wsparcia ludzi dobrej woli to będzie bardzo trudne.

Póki co, starają się jakoś dojść do siebie po pożarze. Pilnie potrzebna jest pomoc rzeczowa, nawet podstawowe rzeczy. Między innymi buty o rozmiarze 38 dla dwóch dziewcząt, ubrania w rozmiarach 146, 152. Reszcie rodziny straż pożarna zdążyła wynieść odzież w trakcie pożaru. Bardzo przydadzą się też rzeczy codziennego użytku, m.in. pościel, ręczniki, chemia, żywność. Szczegółów można się dowiedzieć u pani sołtys Cisów, która zaraz po zdarzeniu wzięła na siebie koordynowanie pomocy. Zresztą, zaangażowali się sąsiedzi, m.in. piorąc odzież ocaloną z pożaru. Pomogą też w przeprowadzce do lokalu zastępczego, bo rodzinie spłonął samochód.

W sprawie pomocy można kontaktować się z sołtys Alicją Sobczyńską, którą można znaleźć pod adresem Cisy 6, ale najlepiej najpierw zadzwonić (tel. 728 166 101). Zostało te uruchomione konto pomocowe, na które można wpłacać pieniądze. Szczegóły poniżej.