Powietrze było rześkie, a woda jeziora czysta i... bardzo zimna. Miała zaledwie nieco ponad 2,5 stopnia Celsjusza! W niedzielny ranek (12 grudnia) morsy spotkały się w Łagowie na wspólną kąpiel w Jeziorze Trześniowskim.
Zobacz, jak morsowano!
"Morsiki" to zgrana paczka
"Morsiki" - bo tak się nazwali członkowie grupy - zaczęły wspólne zimne kąpiele spontanicznie trzy lata temu.
Najpierw zaczęła moja żona z koleżanką Anią. Na początku ja ze Zbyszkiem chodziliśmy i patrzyliśmy na dziewczyny, ale później do nich dołączyliśmy. Potem przyszło jeszcze parę osób i coraz więcej, i więcej... Więc ustaliliśmy stałe godziny. Spotykamy się co sobotę i niedzielę o 10 rano - mówi współorganizator spotkań Mariusz Klebieko.
Grupa liczy około 30 członków. W zeszłym tygodniu "Morsiki" pojechały na morsowanie do Przysieki, planują także wyjazd nad morze. Morsują przy różnych okazjach, takich jak mikołajki czy sylwester. - Spotykamy się, świętujemy, robimy ognisko, dziewczyny pieką ciasta. Jesteśmy grupą, ale wszystkich chętnie witamy - mówi jedna z kobiet.
Zobacz też: Zielonogórskie Foczki wskoczyły do wody. Czyli morsowanie w Świdnicy
Morsowanie daje zdrowie i dobre samopoczucie
Jak opowiada Klebieko, kilka osób dwa lata pod rząd podczas sezonu morsowało codziennie. - Przychodziliśmy nad jezioro o 6 rano, przed pracą, musieliśmy z latarkami, bo było jeszcze ciemno, a potem do pracy - wspomina.
Morsy zapewniają, że nie zdarza się, aby ktoś z nich chorował czy choćby złapał przeziębienie. Morsowanie daje im zdrowie, ale także wyrzut endorfin, ciekawy sposób spędzania czasu i poznawania nowych osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?