Symulator zderzeń - wypadków otworzył kierowcom oczy
„Świadomy kierowca”- jest to edukacyjny projekt, mający na celu podnoszenie wrażliwości na bezpieczeństwo na drogach, i to nie tylko kierowców, ale wszystkich użytkowników dróg. - W związku z tym umożliwiamy takie swoiste „włożenie palców” do kontaktu bez porażenia prądem. Służy temu m.in. symulator dachowania, czy też symulator zderzeń. Są one kluczowe i dają szerokie spectrum pojęcia na takie zagrożenia, które na nas czekają na drodze każdego dnia - wyjaśnia Barbara Pawłowska.
Deficyty na drogach wśród kierowców i uczestników dróg są nadal ogromne we wszystkich sferach dotyczących samochodu, tego jak siedzimy za kierownicą, jak przewozimy dzieci, tego jak się zachowujemy na drodze (agresja drogowa) - to wszystko pozostawia jeszcze bardzo wiele do życzenia.
- Przy prędkości 5 km/h czuć, że bark został uderzony, i odczuwalny jest nacisk na miednicę.
- Działamy od kilkunastu lat i wprawdzie widzimy w ludziach chęć poznania przepisów - a one cały czas się zmieniają - lecz tak naprawdę większość kierowców, którzy się u nas pojawiają, nie zna, bądź zna nieprecyzyjnie przepisy i interpretuje je po swojemu. Warto też znać systemy bezpieczeństwa, które nasz samochód posiada i tak umieć prowadzić go, by w razie wypadku z nich w pełni skorzystać. Bo wiadomo, jeśli pasy są zapięte, okey, ale jeśli są źle zapięte, to już odbieramy sobie możliwość, żeby w pełni skorzystać z tych wszystkich możliwości, jakie daje współczesna technologia. Ważna jest też, oczywiście, ogólna świadomość tych zagrożeń, czyli prawa fizyki, które są nie do oszukania. Trzeba je respektować i mieć sporo pokory w sobie. Tego wszystkiego brakuje w naszych kierowcach - podkreśla B. Pawłowska.
Co mówią ludzie po zejściu z symulatora?
O wrażenia zapytaliśmy osoby, które skorzystały z symulatorów. - Wszystko odbywało się jak w normalnym samochodzie. Ale w momencie, w którym auto zaczyna się przewracać, czuje się niesamowicie ciężkie nogi, tyłek ucieka z fotela, a pas mimo że mocno zaciśnięty zaczął się poluźniać, głowa prawie dotykała dachu, i znowu niesamowicie ciężkie nogi. Polecam zapinać pasy - mówi Magdalena Witkowska.
- Przy prędkości 5 km/h czuć, że bark został uderzony, i odczuwalny jest nacisk na miednicę. Tak, że przy większych prędkościach pas ratuje życie - stwierdził Kacper Olszewski. - Niesamowite uczucie, przerażające. To, co widziałam, uczy, żeby jednak myśleć jak się wsiada za kierownicę; mam teraz inny pogląd na sytuację - mówi Klaudia Małolepsza.
Jaką wiedzę dała mi ta symulacja? Że trzeba zapinać pasy, naciągać i zwracać na to uwagę - to bardzo ważne, jak się wyrusza w drogę
- Jakie wrażenia? Nieprzyjemne. O czym trzeba pamiętać? Żeby zapinać pas i przeciągnąć, żeby miękkie części organizmu, które chcemy chronić, były bezpieczne - mówiły siostry Maja i Oliwia. - Jak dla mnie, samochód okazał się za mały; gdyby naprawdę dachował, to bym sobie głowę rozbił o sufit. Jaką wiedzę dała mi ta symulacja? Że trzeba zapinać pasy, naciągać i zwracać na to uwagę - to bardzo ważne, jak się wyrusza w drogę - dodaje Damian z Żagania.
- Po takim doświadczeniu na pewno zwiększamy swoją świadomość. Przede wszystkim działa na wyobraźnię, odechciewa się jazdy bez pasów - podsumowała Marta Warchoł.
- Nie spodziewałem się, że z tak małej prędkości, uderzenie będzie tak mocne. Myślałem, że to jest lżejsze. Wynoszę z tego nauczkę na przyszłość i wiem, jak się zachować przy każdorazowym wsiadaniu dla samochodu. Wiem, jakie błędy popełniłem dzisiaj i wyciągam z tego wnioski. Po to wsiadałem, żeby dowiedzieć się, jak to wygląda, co robię źle, gdzie rutyna gubi. Teraz wiem, na co zwrócić uwagę po raz kolejny, żeby zadbać o bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych - podkreślił Sebastian Sommerfeld.
POLECAMY: Świebodzin. Policjanci zatrzymali trzech pijanych kierowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?