Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy z Rzepina biją na alarm. Wyczyny niektórych kierowców wołają o pomstę do nieba! JAK TAK MOŻNA?!

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Niestety, są kierowcy, którzy nie wiedzą, jak się zachować, gdy dojdzie do wypadku. Strażacy mają problem z przejazdem, a gdy zwracają uwagę, spotykają się z wyzwiskami, a nawet agresją.
Niestety, są kierowcy, którzy nie wiedzą, jak się zachować, gdy dojdzie do wypadku. Strażacy mają problem z przejazdem, a gdy zwracają uwagę, spotykają się z wyzwiskami, a nawet agresją. OSP Rzepin
Strażacy z OSP Rzepin biją na alarm! Zachowania niektórych kierowców, w tym również kierowców zawodowych, są nie tylko egoistyczne, ale i śmiertelnie niebezpieczne. Brak korytarzy życia, przejeżdżanie obok płonącego paliwa, rozjeżdżanie płynów eksploatacyjnych na setki metrów po asfalcie – to tylko niektóre „wyczyny” nieodpowiedzialnych kierowców.

Spis treści

Druhowie z OSP Rzepin opublikowali na swoim facebookowym profilu w pis, w którym piętnują i pokazują zachowania niektórych kierowców. Strażacy przyznają, że przy wyjazdach do różnego rodzaju zdarzań na autostradzie A2 spotykają coraz więcej utrudnień. Tak było m. in. 11 sierpnia, gdy na lubuskim odcinku autostrady płonął samochód osobowy. Byli kierowcy, którzy ryzykowali własnym zdrowiem i życiem, tylko po to, aby się przepchać i kontynuować podróż. Przepychali się… tuż obok płonącego paliwa, rozlanego na autostradzie.

Strażacy nie mieli jak przejechać

Wraca problem z korytarzami życia. W pierwszej połowie lipca na autostradzie miał miejsce wypadek motocyklisty. Strażacy utknęli w korku, bo wielu kierowców nie dała im możliwości dojazdu na miejsce zdarzenia. A przecież tu chodzi o ludzkie życie!

Skala ignorancji i bezmyślności została ostatecznie wyczerpana 4 września rano – czytamy na profilu OSP Rzepin.

Tego dnia na A2 ciężarówka z naczepą uderzyła w naczepę służby drogowej i uszkodziła barierki. Pędzący do zgłoszenia strażacy na brak przejazdu natknęli się już po kilkuset metrach. Im bliżej byli miejsca zdarzenia, tym trudniej było im przejechać. Ostatecznie kilku strażaków opuściło pojazd i kilkaset metrów pokonali pieszo. Po drodze natrafili na stojącą w poprzek dwóch pasów ciężarówkę, która permanentnie zatarasowała przejazd. Kierowca nawet nie zareagował na polecenie podjechania do przodu lewym pasem.

Kierowcy roznieśli śliskie płyny na kilkaset metrów

Strażakom dłuższą chwilę zajęło przebicie się przez korek. A przecież w takim wypadku korytarz życia powinien być normą i każdy kierowca powinien wiedzieć, jak w takim wypadku się zachować. Na szczęście w tym przypadku nikt nie został ranny. Część kierowców pokazała jednak swoją bezmyślność, omijając miejsce zdarzenia i przejeżdżając przez niewielką plamę śliskich płynów eksploatacyjnych. W efekcie opony pojazdów rozniosły te płyny na kilkaset metrów po asfalcie. Efekt? Czas sprzątania po kolizji i zamknięcie autostrady wydłużył się kilkukrotnie!

Tak tworzymy korytarz życia

Jak utworzyć korytarz życia? To proste! Kierowcy z pasa lewego zjeżdżają na lewo, natomiast wszyscy z prawego zjeżdżają w prawo. Pamiętajmy! Tylko skrajnie lewy pas zjeżdża w lewo, pozostałe pasy, jeśli jest ich więcej, ustawiają się na prawo tak, by pozostawić jeden pas wolny. W ten sposób utworzymy szeroki korytarz, którym bez problemu przejadą nawet największe wozy straży pożarnej. Za złamanie przepisów dotyczących tworzenia korytarza życia grozi mandat karny w wysokości do 2500 złotych. W pewnych okolicznościach, gdy zachowanie kierującego spowoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, skończyć się może nawet zatrzymaniem prawa jazdy.

Kierowcy z pasa lewego zjeżdżają na lewo, natomiast wszyscy z prawego zjeżdżają w prawo. Pamiętajmy! Tylko skrajnie lewy pas zjeżdża w lewo, pozostałe
Kierowcy z pasa lewego zjeżdżają na lewo, natomiast wszyscy z prawego zjeżdżają w prawo. Pamiętajmy! Tylko skrajnie lewy pas zjeżdża w lewo, pozostałe pasy, jeśli jest ich więcej, ustawiają się na prawo tak, by pozostawić jeden pas wolny. Ministerstwo Infrastruktury

Obelgi i agresja pod adresem strażaków

Strażacy przyznają, że nie raz słyszą obelgi pod swoim adresem. W poniedziałek, 4 września, strażacy z Rzepina dostali wezwanie do wypadku zaraz za zjazdem z autostrady. Po dojeździe na miejsce okazało się, że jedna osoba uskarża się na ból kręgosłupa. Strażacy na czas działań swoich i zespołu ratownictwa medycznego zablokowali drogę. Wtedy do akcji wkroczył agresywny mężczyzna, który krzycząc oznajmij, że „wszystko widział i jego zdaniem nic takiego się nie stało”, a udzielający pomocy strażacy i medycy jego zdaniem „urządzili sobie tu ćwiczenia”. Krzykiem i agresją próbował wymusić na strażakach otwarcie drogi. „W tym samym czasie część kierowców pchała się przez... ścieżkę pieszo-rowerową, zmuszając starszego pana na rowerze do ustąpienia. Brak nam słów” – piszą druhowie z Rzepina.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strażacy z Rzepina biją na alarm. Wyczyny niektórych kierowców wołają o pomstę do nieba! JAK TAK MOŻNA?! - Gazeta Lubuska

Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto