Dni Świebodzina co roku obfitują w mniej lub bardziej interesujące wydarzenia. Poczynając od obchodów 700-lecia miasta w 2002 roku, raz na cztery lata wszystkie szkoły mobilizowały się do wielkiej parady dziejów. Wówczas wielobarwny korowód przechodził ulicami miasta, na Błoniach odtwarzając najważniejsze w dziejach grodu historie. Każdy był świetny w swojej roli. Tyle tylko, że w korowodzie 2010 roku nie było już repatriantów, z których wywodzą się obecni mieszkańcy miasta. Jedynym Kresowiakiem, do którego się przyznano, był Czesław Niemen. Dziwnym trafem, historyczne widowiska na Błoniach nigdy nie działy się do końca. Zawsze coś, zazwyczaj zła aura, stawało na przeszkodzie, a gdy już było można, jak w 2010 roku, miasto tłumnie przyszło obejrzeć… akrobacje Dody. Zatem przypominamy paradę, a nie to, co działo się na scenie…