Stado krów z cielakami żyje na łące przez cały rok
Wjeżdżając do Ojerzyc (gm. Szczaniec), z drogi widać niewielkie stado krów z cielakami. Do redakcji zadzwoniła kobieta, którą zaniepokoiły warunki bytowania tam zwierząt.
- Stoją te biedne krowy po kolana w błocie na okrągło. Przejeżdżam tamtędy i nie mogę na nie patrzeć. Ten widok woła o pomstę do nieba. To jest tragedia tych zwierząt. Te biedne krówki tam cierpią. Czy w takich warunkach można trzymać zwierzęta? Dziwię się, że jeszcze nikt się tym nie zajął - powiedziała czytelniczka.
Ustaliliśmy hodowcę, do którego stado należy, chętnie umówił się, by pokazać zwierzęta i warunki, w jakich żyją.
Idziemy na łąkę
Faktycznie, z drogi widać sporą łąkę, bardzo podmokłą. Jednak stado stoi w znacznej odległości od drogi. Hodowca prowadzi nas przez stare gospodarstwo i podchodzimy do miejsca gdzie żyje kilka krów, byk i cielęta. Stado porusza się po niewielkim wyniesieniu pokrytym dużą ilością suchej słomy.
- Bydło ma sporą powierzchnię, ma się gdzie położyć, jest wiata, gdzie może się schować przed deszczem, słońcem, czy wiatrem. Słoma jest dorzucana codziennie. Mógłbym zagrodzić i zrobić im mniejszy wybieg, też by się zmieściły, ale po co - mówi hodowca (nie wyraża zgody na publikację swojego nazwiska).
Stado bydła mięsnego na łące żyje cały rok. Tegoroczna zima jest ciepła i deszczowa a luty szczególnie obfitował w opady. Dlatego błoto jest wszędzie, na łące obok też. Rolnik tłumaczy, że krowy chodząc rozduszają miękką ziemię. Krowa ma małe kopyta a waży ok. 800 kg. Dodaje, że krowa w błocie się nie położy, to są czyste zwierzęta. A że czasem po nim pochodzi…
Obserwując stado widać, że jest spokojne, w dobrej kondycji, ma czyste, nie ubłocone futro. - Ja mogę to ogrodzić, ale dla mieszkańców wsi to jest przyjemność, że idą popatrzą, że na tej wiosce są zwierzęta - mówi hodowca.
Stado w błocie nie stoi
Stado składa się z kilku gatunków krów, są czerwone, czarne i szare. Jeden byk zaciela kilka krów, po odchowaniu przez matki cielaki są odłączane i sprzedawane. Są to zwierzęta mięsne. Póki co, cielaki, które urodziły się w końcu października na tej łące, baraszkują na słomie, żywią się mlekiem matek.
- Krowy w błocie nie stoją a błoto na wybiegu jest, ale nie tu, gdzie one żyją, leżą, stoją. Ja im nie wybieram miejsca. Czy tej krowie mniejsza krzywda by się działa, gdyby stała przywiązana w budynku na łańcuchu - pyta hodowca.
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Świebodzinie potwierdził, że bydło może być utrzymywane na wolnym wybiegu całorocznie, jeśli ma schronienie przed wiatrem i słońcem (wiata) oraz dostęp do wody i jedzenia.
Weterynaria kontroluje
W czwartek, 5 marca, nadzór weterynaryjny przeprowadził kontrolę stada. Zwierzęta miały dostarczoną kiszonkę, jest tam słoma, właściciel dowozi systematycznie siano.
- Pod względem dobrostanu za bardzo nie mamy zastrzeżeń. Nie można mówić, że to są złe warunki - informuje Grzegorz Janicki, zastępca powiatowego lekarza weterynarii.
Weterynarz tłumaczy, że bydło mając do wyboru powierzchnię nie błotnistą i błotnistą oraz wiatę, czasami stoi tam gdzie chce, pójdzie w to błoto i nikt mu nie nakaże przejścia.
- Rozumiem zastrzeżenia człowieka, który mieszka w mieście. Dziękujemy za czujność. Dzięki takim zgłoszeniom wychodzą czasami sprawy wymagające reakcji - mówi G. Janicki.
Na szczęście, w tym przypadku nic z złego się zwierzętom nie dzieje.
Hodowca umie liczyć
Zastępca dyrektora Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Kalsku stwierdza, że hodowla bydła na powietrzu jest naturalna, gdyż zwierzęta cały rok przebywają w podobnych warunkach. Bydło jesienią pobiera intensywniej paszę, tak jak dzikie zwierzęta zabezpieczają się na zimę, budując kondycję. - Jeżeli hodowca pamięta o odpowiedniej paszy i o dostępie czystej wody, bardzo dobrze sobie poradzą - mówi zastępca dyrektora Roman Frankowski.
Dodaje, że hodowcy starają się stwarzać warunki najbardziej optymalne dla hodowanych zwierząt. - Nikt sobie nie pozwoli, żeby matki cieliły się w warunkach brudu, błota, odchodów, w przeciągach czy niskich temperaturach, dlatego, że wówczas przeżywalność cieląt może być bardzo niewielka, a pamiętajmy, że to są pieniądze ludzi. Hodowcy mają jedyny przychód z odchowanych cieląt, im mniej cieląt, tym efekt ekonomicznie jest mniejszy - podsumowuje R. Frankowski.
POLECAMY:
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus w Lubuskiem. Aktualny bilans zachorowań
Polub nas na fb
Polub nas na fb
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?