Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Festiwal Rock, Blues i Motocykle w Łagowie. Wylosowano jej numerek, ale nie dostała motocykla. "Jestem oburzona!" - mówi kobieta

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Uczestniczce odmówiono przyznania nagrody.
Uczestniczce odmówiono przyznania nagrody. materiały organizatora
Wylosowano jej numerek, weszła na scenę pełna ekscytacji i usłyszała, że... nie dostanie nagrody. Janina Melion brała udział w Festiwalu Rock, Blues i Motocykle, który co roku do Łagowa przyciąga tysiące fanów motoryzacji i obserwujących. Podczas imprezy odbywają się różnego rodzaju atrakcje, w tym loterie, a tego roku główną nagrodą był motocykl.
od 16 lat

Źródło: materiały organizatora

Para przejechała setki kilometrów

- Przyjechaliśmy wraz z mężem z daleka, bo mieszkamy 600 kilometrów od Łagowa, ale zależało nam w szczególności na jednym z koncertów. Kupiliśmy bilety i wchodziliśmy na teren imprezy codziennie, przez trzy dni trwania festiwalu. Przy zakupie biletów pan nakleił nam opaski na ręce, jeszcze się upewniałam, czy ta opaska nie spadnie, zapewniono mnie, że nie. Dostaliśmy kupony do losowania i wpisaliśmy swoje numery - opowiada Janina Melion, uczestniczka festiwalu Rock, Blues i Motocykle.

Losowanie motocykla powtórzono

Jak mówi kobieta, ostatniego dnia imprezy to właśnie jej numer został wylosowany przy rozdaniu głównej nagrody, czyli motocykla Suzuki SV650. Po wejściu na scenę, organizatorzy sprawdzili, że numer się zgadza z wylosowanym, jednak poinformowano ją, że opaska powinna znajdować się na ręce, a nie w ręce. W związku z tym nie przekazano motocykla uczestniczce. - Ja tę opaskę trzymałam, bo po prostu w międzyczasie mi odpadła. I usłyszałam odmowę! Dla mnie to dziwne, poczułam się potraktowana jak oszustka - opowiada. - Jestem zbulwersowana i oburzona takim zachowaniem. Tłum zareagował podobnie, ludzie pod sceną krzyczeli, że to oszustwo. Numer został wylosowany, jest zwycięzca, wszystko się zgadza, a oni mi każą zejść ze sceny. Jeszcze nie zdążyłam odejść, a już druga dziewczyna siedziała na motorze - mówi Janina Melion.

Tłumaczenie organizatora

W związku ze sprawą skontaktowaliśmy się z organizatorem wydarzenia. - Byłem na scenie i podjąłem taką decyzję. Pani może mieć zastrzeżenia, ale wyraźnie jest powiedziane, że osoby znajdujące się na placu i biorące udział w losowaniu muszą mieć opaskę z numerem na ręce, a mamy materiał wideo, gdzie pani przyznaje się, że opaska spadła jej podczas kąpieli. Z kolei w mailu do nas twierdzi, że opaska jej się zerwała w trakcie podążania w tłumie na scenę. To która wersja jest prawdziwa? Tak czy inaczej, osoby, które nie mają opaski zaklejonej na ręce, nie mogą brać udziału w losowaniu - mówi Łukasz Winiarski, organizator konkursu. Jak dodaje mężczyzna, gdyby uczestniczka podeszła do któregoś z organizatorów i poinformowała, że opaska uległa uszkodzeniu, dostałaby nową z przepisanym numerem. - Nie wiem, jak było w tym przypadku. Bilety były trzydniowe, może ktoś kupił, wyjechał, a wcześniej przekazał tę opaskę Pani? - pyta retorycznie.

Kobieta odpowiada na zarzuty. - Powiedziałam, że się kąpałam, bo co można w takiej sytuacji powiedzieć? Po prostu opaska mi się rozkleiła, ale zakleiłam ją żeby wejść na teren koncertu, bo było to pilnowane. Później lał deszcz, koncert trwał długo, losowanie było późno i opaska nie wytrzymała - opowiada. Organizator kontrargumentuje, że opaski są bardzo wytrzymałe, nie rozklejają się w kontakcie z wodą, a ponadto w tym przypadku było widać zerwanie.

Łukasz Winiarski wspomina, że w tym roku imprezę ochraniała bardzo dobra firma ochroniarska. - To byli szturmowcy, ta firma ochrania również niektóre wydarzenia rządowe. Nie wierzę, aby przepuścili tą panią bez opaski. Może było tak, że znajomi zostawili jej tę zwycięską opaskę, a po wylosowaniu numeru ona zerwała swoją? Mamy swoje zasady i się ich trzymamy, poza tym ludzie sami krzyczeli z tłumu, że opaska nie jest na ręce, więc widocznie znają zasady. Jak bym się zachował wobec reszty, jeżeli bym przepuścił zerwaną opaskę? - pyta retorycznie organizator.

- Do czego to podobne? Mam paragon, opaskę! Jestem oburzona, a co najważniejsze, w losowaniu bierze udział kupon, a nie opaska, a mój kupon był wyciągnięty oficjalnie, przy ludziach, na scenie - mówi uczestniczka.

Co z regulaminem?

Przy takim sporze wiele wyjaśnić może regulamin loterii, o który poprosiliśmy organizatora. W przesłanym do redakcji mailu, w punkcie ósmym regulaminu, czytamy, że "Opaski uszkodzone, przerwane, zdjęte z ręki bądź z nieczytelnym numerem nie będą stanowiły podstawy do odbioru nagrody". Czy wiedziała o tym jednak uczestniczka festiwalu?

Winiarski w jednej z pierwszych rozmów z redakcją mówi, że regulaminu fizycznie nie było na terenie imprezy, a jego główne założenia odczytywał on sam na scenie przed losowaniem nagród. W kolejnych rozmowach jednak zdanie zmienia i twierdzi, że regulamin znajdował się przy dwóch wejściach, tuż obok regulaminu imprezy oraz regulaminu obiektu. Dodatkowo wersja papierowa miała leżeć przy urnie, do której wrzucane były losy.

Kobieta z całą pewnością twierdzi, że regulaminu konkursu nie było, ani na ogrodzeniu, ani przy urnie, więc nie miała możliwości zapoznania się z nim. Co więcej, nie znalazła go nawet na stronie internetowej organizatora już po zakończeniu wydarzenia. Janina Melion złożyła reklamację, poinformowała o sprawie również sponsorów nagrody i honorowych patronów wydarzenia. Nie wyklucza wstąpienia na drogę sądową.

Krzysztof Grzesiowski, radca prawny tłumaczy, że według ustawy o grach hazardowych, podmiot organizujący loterię fantową jest zobowiązany zapewnić uczestnikom możliwość zapoznania się z regulaminem.

To już kwestia ocenna, czy takie zapoznanie było tam możliwe. W razie sporu, to sąd sprawdzi, czy regulamin został udostępniony. Nie trzeba mieć od każdego uczestnika imprezy potwierdzenia, że zapoznał się z regulaminem, bo to byłoby w tym przypadku niewykonalne, wystarczające jest umożliwienie zapoznania się - mówi prawnik.

Jak dodaje, uczestniczka festiwalu ma prawo do złożenia reklamacji do organizatora, a gdy ta nie zostanie uwzględniona, przysługuje jej wówczas możliwość skierowania sprawy na drogę sądową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto