Zobacz zdjęcia!
Kurtynki wodne i poidełka
Jedna kurtynka wodna już stoi i - przy nieco wyższych temperaturach - cieszy się powodzeniem wśród przechodniów. W pobliżu pomnika sukiennika znajduje się również poidełko, drugie stoi bliżej kościoła.
Gmina analizuje również możliwość postawienia kurtyny również z drugiej strony ratusza, od strony schodów do Urzędu Stanu Cywilnego, tak, by nie spowodować problemów komunikacyjnych. - Musimy tam znaleźć odpowiednie miejsce, które nie będzie specjalnie inwazyjne, ponieważ to część frontowa, wejściowa, bardzo często też, gdy odbywają się śluby, podjeżdżają tam samochody - mówi burmistrz Świebodzina Tomasz Sielicki.
- Byliśmy z wnukiem na pizzy, a teraz sobie chodzimy po rynku. Bardzo mi się podoba, estetycznie zrobiona jest ta tak zwana kurtyna wodna, choć teraz to bardziej stożek, podoba mi się. Ludzie tu chętnie zaglądają, a szczególnie dzieci! Mój wnuk Tymon również - mówi Krystyna, mieszkanka Świebodzina. Kobieta dodaje, że marzy jej się jeszcze, aby kamieniczki na rynku zostały odnowione. - Na pewno wtedy kwitło by tutaj życie towarzyskie, tak, jak w centrach dużych miast - opowiada.
Szykuje się zielona rewolucja! Drzewa na rynku w Świebodzinie
Jak dodaje włodarz miasta, projektowane już jest zadrzewienie placu ratuszowego, w związku z tym część terenu wyłączono z zagospodarowania właśnie z zamiarem ulokowania tam drzew. - Drzewa planujemy posadzić tam, gdzie w tej chwili znajdują się zatoczki parkingowe. Cała linia zadrzewień będzie obejmować wschodnią, północną i zachodnią ścianę ratusza. Na południowej, z uwagi na to, że jest dosyć mocno obudowana, rezygnujemy z drzew, ale pozostałe trzy strony mają być zadrzewione - tłumaczy burmistrz.
Fontanna niedaleko poczty
Woda pojawiła się również w fontannie, w parku przy poczcie. - Z tą fontanną są odwieczne problemy. Gdy byłem tam dzisiaj rano (w piątek, 15 lipca - przyp. red.), ona już działała. Zmieniliśmy tam dysze i póki co jest dobrze, zobaczymy, jak to będzie wyglądało dalej - mówi Sielicki. Burmistrz opowiada, że fontanna była nieszczelna, następnie wystąpiły problemy z głowicą, która się zapychała z uwagi na przekrój dysz, doszły również problemy z zasilaniem, które przebudowano na obieg zamknięty. - Nie jest to jakaś spektakularna fontanna, ale teraz, gdy działa, miło koło niej posiedzieć.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?