Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za nami długie tygodnie społecznej izolacji, której końca… niestety nie widać. Jak w tej sytuacji radzą sobie nasi Czytelnicy?

Anna Wańczko
Karolina Gracjan Iga
Jak radzisz sobie w społecznej izolacji? Co robisz, żeby nie zwariować w zamknięciu? Takie pytania zadaliśmy naszym Czytelnikom i poprosiliśmy, żeby podzielili się z nami swoimi doświadczeniami z ostatnich kilku tygodni. Przeczytajcie i zobaczcie, jak podczas izolacji radzą sobie mieszkańcy powiatu świebodzińskiego.

Jak radzimy sobie w izolacji?

- Kwarantanna, siedzenie w domu? Jak sobie z nią radzę? Na początku nie było tak źle, robiło się rzeczy, których nie mogło się zrobić z braku czasu, które zostawialiśmy na później – pisze Justyna Szemberska ze Szczańca. Ale, jak sama przyznaje i takie rzeczy się kończą. Co więc robić dalej?

- Na pewno nie można się załamywać. Ja zaczęłam odnawiać stare znajomości, które przez brak czasu gdzieś ukróciły swoje dawne „życie". Fajnie jest wrócić i powspominać – przyznaje.

A co jeszcze robi w izolacji? – Oczywiście czytam książki! Połykam jedną za drugą, lubię czytać. I pomyśleć, że kiedyś książka była dla mnie karą (śmiech). A czasu teraz aż nadto. Już jakiś czas temu wpadły mi w ręce książki z serii Komedia Kryminalna Jacka Galińskiego. Dlaczego piszę akurat o tej serii? Bo główna bohaterka ląduje w więzieniu, więc też ma jakby swoją kwarantannę. Robi wszystko, by nie zwariować w zamknięciu, jakim jest areszt. Zupełnie tak jak my teraz w domu, przypadek? Nie sądzę. I uważam, że rozbawi Was do łez. A na czas kwarantanny humor i dobra zabawa przydadzą się na sto procent!

Konkursy w sieci i zdjęcia z okna

Z kolei pan Łukasz Droździel ze Świebodzina przyznaje, że gdyby miesiąc temu ktoś mu powiedział, jak będzie wyglądało życie nas wszystkich, pewnie by się zaśmiał i pomyślał, że to może scenariusz do kolejnej części serialu „Czarnobyl”.

- Dzisiaj niestety chyba nikomu nie jest do śmiechu i dla mnie pierwszym krokiem do, przynajmniej częściowego powrotu do normalności, było wyłączenie telewizora, którego i tak rzadko używałem – mówi.

Dodaje jednak, że niezależnie czy przed, czy w trakcie epidemii, nie pamięta, kiedy się nudził. – Chyba za wiele mam pasji i ciągle próbuję sobie radzić z brakującym na wszystko czasem. Jeżeli już skradnę dla siebie kilka chwil, teraz, gdy poruszanie się jest mocno ograniczone, sięgam po zdjęcia, nad którymi chciałem jeszcze popracować, ale wcześniej było zawsze coś ważniejszego. Jeżeli biorę się już za te zdjęcia, to teraz, nigdzie się nie spiesząc, pogłębiam wiedzę z zakresu ich obróbki – zdradza nam nasz rozmówca i dodaje, że szuka też w sieci ciekawych konkursów, na które może wysłać swoje fotografie. - Aby nie rozstawać się na zbyt długo z aparatem, robię zdjęcia tego, co mnie otacza. O tyle mam fajnie, że z jednej strony mieszkania wschód, a z drugiej zachód słońca. Co prawda, wschód widzę tylko, gdy dziecko mnie obudzi, ale za to o zachodach mogę powiedzieć, że każdy jest inny – mówi.

Izolacja to również okazja do częstszych zabaw z pociechą. – Przestawiam wtedy aparat w funkcję kamerowania i staram się wykonać kilka fajnych ujęć, z których później montuję filmik. Dzieciństwo to najwspanialszy okres, myślę że syn będzie miał pamiątkę na lata – dodaje.

Aparat najlepszym przyjacielem

- A ja, szczerze mówiąc, radzę sobie dobrze – pisze do nas pani Agnieszka ze Świebodzina. - Nadal pracuję, więc kontakt z ludźmi mam. Poza tym, jestem domatorką i tak naprawdę to na dzień dzisiejszy wystarczy mi książka i dobry film – dodaje.

Dla pani Igi Głuszczuk ze Świebodzina początki pobytu w domu były przyjemne. - Czas upływał mi szybko na sprzątaniu mieszkania, segregacji garderoby, cieszenia się obecnością najbliższych. Wspólnie z nimi oglądałam seriale, grałam w planszówki, rozmawiałam o przeszłości i planach... – opowiada. Jednak z czasem te czynności stawały się dla całej rodziny monotonne i każdy szukał sobie nowych zajęć. - Zamknęłam się w swoich czterech ścianach i wróciłam do czytania książek oraz malowania, które kiedyś było moją wielką pasją. Podczas tego trudnego okresu, nie zrezygnowałam również z mojego najlepszego przyjaciela, czyli aparatu. Nie mogąc wyjść z domu odnalazłam przyjemność fotografowania najbliższego otoczenia, co okazało się inną formą sztuki. Codziennie staram się urozmaicić mój dzień twórczością. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi pomysłów i inspiracji – dodaje i zachęca każdego, by w tym trudnym okresie, wrócił do swoich dawnych pasji. - Nigdy nie wiadomo, co z tego wyniknie, a może zaskoczymy samych siebie!

Wśród wielu odpowiedzi pojawiało się również… robienie zakupów, jako forma oderwania od domowej codzienności. Jak jeszcze Czytelnicy radzą sobie w izolacji? Zobaczcie galerię zdjęć!

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE

PRZECZYTAJ TAKŻE

ZOBACZ TAKŻE: Karolina Gruszka w domowej kwarantannie

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto