Zobacz zdjęcia!
Gdy rozpocznie się sezon, foczki i morsy ze Świebodzina i okolic spotykają się w każdą niedzielę o godz. 12.00 na plaży nad Jeziorem Wilkowskim. Tym razem pojawiło się około 30 amatorów lodowatych kąpieli. Byli mali i duzi, młodsi i starsi, kobiety i mężczyźni. Każdy z uśmiechem zanurzał się w wodzie, która miała temperaturę około 3 stopni Celsjusza.
Techniki wchodzenia do wody są różne. Można wbiec z brzegu, można ostrożnie zejść po drabince, można też... skoczyć na główkę. Jedni cierpliwie stoją w lodowatej wodzie, uważnie odmierzając czas, na jaki planowali się zanurzyć. Drudzy pływają, jakby po prostu zażywali wakacyjnej kąpieli. Jeszcze inni śmiało nurkują. A ciało każdego ze śmiałków z każdą minutą robi się coraz bardziej czerwone.
Obejrzyj wideo: Morsowanie w Jeziorze Wilkowskim. Skoki do wody
Przed wejściem do wody warto/należy (oczywiście, każda foczka i każdy mors ma własną teorię na ten temat) wykonać rozgrzewkę: truchcik, skłony, skręty tułowia, przysiady, podskoki. A po wyjściu (tu chyba wszyscy są zgodni) - natychmiast przebrać się w suche, ciepłe odzienie. A czy warto morsować? Dla nas najlepszą odpowiedzią na to pytanie są uśmiechy na twarzach ludzi zanurzonych w lodowatej wodzie. Brrr!
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?