Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomalak do Sielickiego: - To próba szwindlu. Co na to burmistrz Świebodzina? - Bzdura! Wszystkie dokumenty są do wglądu

Artur Matyszczyk
Artur Matyszczyk
O ten właśnie grunt, nieopodal TBS-u, rozgorzała słowna batalia między Krzysztofem Tomalakiem, a burmistrzem Tomaszem Sielickim
O ten właśnie grunt, nieopodal TBS-u, rozgorzała słowna batalia między Krzysztofem Tomalakiem, a burmistrzem Tomaszem Sielickim Artur Matyszczyk
Ten temat w mijającym tygodniu wzbudził najwięcej zainteresowania i kontrowersji. Przypomnijmy, były wiceburmistrz, a obecny radny Krzysztof Tomalak zaatakował Tomasza Sielickiego. – Pan burmistrz próbował zadziałać na szkodę gminy! – powiedział. Sielicki ripostował: - Pan Tomalak chyba chce, żebyśmy się spotkali w sądzie. Jego zachowanie nie ma nic wspólnego z kulturą i bardzo niewiele z merytoryką!

Ostatnia sesja rady gminy miała wyjątkowo burzliwy przebieg. A wszystko za sprawą rozbieżności zdań między byłym wiceburmistrzem Krzysztofem Tomalakiem, a obecnym włodarzem Tomasz Sielickim. Ten pierwszy, piastuje teraz funkcję radnego gminy. Zarzuca Sielickiemu, że próbował działać na szkodę gminy. W jaki sposób? Chodzi o działkę na skrzyżowaniu ulic: Łużyckiej i Słowiańskiej, przy TBS-ie.

Wartość działki wzrosłaby o cztery miliony

– To mógł być niezły szwindel – uważa Tomalak. – Urząd sprzedał tę działkę kilka miesięcy temu, z jasnym zapisem w planie zagospodarowania przestrzennego, że może tam powstać budownictwo mieszkaniowe. Tymczasem na ostatniej sesji burmistrz przygotował uchwałę, w której chciał zmienić zapis pozwalający na handel wielkopowierzchniowy. To żadna tajemnica, że gdybyśmy to uchwalili, wartość działki wzrosłaby o cztery miliony!

Tomalak nie kryje oburzenia. Zarzuca Sielickiemu kolesiostwo. – Przecież wiadomo, że działkę kupiła firma należąca do kolegi burmistrza. Ta sprawa śmierdzi na odległość – dodaje były wiceburmistrz. Ostre słowa krytyki rzuca pod adresem Sielickiego także na koncie facebookowym. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że radni… odrzucili uchwałę przygotowaną przez burmistrza. W tym także ci kojarzeni z Sielickim. – I to jest dla mnie najcenniejsze! Przekonałem ludzi pana burmistrza – cieszy się Tomalak.

Każdy mógł kupić

Co na to Sielicki? – Pan Tomalak chyba coraz bardziej chce, żebyśmy się spotkali w sądzie. Myślę, że nadchodzi dobry moment, żeby wreszcie podjąć z mojej strony stosowne kroki – odpowiada stanowczo Sielicki. – Jaki to szwindel?! Historia sprzedaży działki jest jawna i do wglądu w każdej chwili. Została ona sprzedana na przetargu nieograniczonym. Każdy mógł ją kupić, kto ma to środki. Komplet dokumentów jest do wglądu, sesje są nagrywane. Nabywca działki, to nie jest jakaś tajemnicza osoba. Mało tego, była także na jednej z sesji do dyspozycji. Jeśli ktoś chciał, mógł zadawać pytania. Nikt niczego nie ukrywa, a sesje są przecież nagrywane.

Sielicki dodaje, że firma, która kupiła działkę zwróciła się z prośbą o zmianę zapisu w planie zagospodarowania przestrzennego. – A tego mogą dokonać tylko radni, bo to leży w ich kompetencjach, nie moich. Przygotowałem odpowiednią uchwałę, radni ją odrzucili, bo na tym polega demokracja. Powiem wprost, panie Tomalak – to już nie te czasy, kiedy wszystko co wylądowało na prezydialnym stole, było „klepane”. My w Pro Świebodzin nie mamy dyscypliny partyjnej. Radni to ludzie mądrzy i inteligentni, myślący indywidualnie. Jestem pewien, że daleko im do polityki pana Tomalaka. A jego zachowanie nie ma nic wspólnego z kulturą i bardzo niewiele z merytoryką – dodaje Sielicki.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto