Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy afery gruntowej w Świebodzinie. Biznesmeni idą do sądu. Pozwali radnych: Tomalaka i Motowidełko

Artur Matyszczyk
Artur Matyszczyk
Spór toczy się właśnie o tę działkę, nieopodal TBS-u
Spór toczy się właśnie o tę działkę, nieopodal TBS-u Artur Matyszczyk
Afera gruntowa w Świebodzinie już na pewno dalszy ciąg znajdzie w sądzie. Radny miejski Krzysztof Tomalak oraz radny powiatowy Michał Motowidełko zostali pozwani przez biznesmenów, Pawła i Tomasza Bezaków. Dlaczego?

Przypomnijmy, wszystko zaczęło się we wrześniu ubiegłego roku. Zobaczcie nasze wcześniejsze artykuły >>>

Teraz okazuje się, że kontynuacja tematu nastąpi w sądzie. Rodzina Bezaków pozwała radnego miejskiego i byłego wiceburmistrza Krzysztofa Tomalaka oraz radnego powiatowego, Michała Motowidełko.

– Tak, jak zapowiadaliśmy, nie pozostawimy tego bez echa. Zostaliśmy niesłusznie pomówieni i chcemy dowodzić swoich racji w sądzie. To nieprawda, jakobyśmy mieli się „układać” z burmistrzem, że kogokolwiek oszukaliśmy. Za dużo zostało powiedziane w sferze publicznej. Na szwank zostało narażone nasze dobre imię

– komentuje Paweł Bezak.

Zupełnie inaczej na sprawę patrzą pozwani.

- Moim celem ani nie było obrażanie, ani urażenie dóbr. Wypowiedzi należy oceniać całościowo, a nie wyrwane z kontekstu. Cały czas powtarzam, że moim głównym celem było zatrzymanie próby zmiany planu zagospodarowania przestrzennego tej części miasta. Uważam, że zainteresowanej firmie żadne krzywda się nie stała. Podtrzymuję zarzuty, które mam do burmistrza za to, że zamiast działać w interesie miasta i przystąpić do zmiany planu przed sprzedażą gruntu, chciał to zrobić po. Zdania nie zmienię

– deklaruje Tomalak.

Na nieco inne aspekty zwraca uwagę Motowidełko.

- Pozew sądowy od braci Bezak, biznesmenów, przyjaciół burmistrza nie jest dla mnie zaskoczeniem. Choć spodziewałem się takiego ruchu, to nie ukrywam, po cichu liczyłem, że zwycięży rozsądek, a panowie odpuszczą sprawy sądowe, przecież moje wystąpienia nie były przeciwko nim, ale w obronie interesu publicznego – argumentuje radny Prawa i Sprawiedliwości.

Motowidełko pozew traktuje jako próbę zastraszenia.

– Chcą zamknąć mi usta. Powtarzam, moje wypowiedzi miały charakter tylko i wyłącznie obrony interesu publicznego oraz mieszkańców Świebodzina

– dodaje.

Zapewnia, że o przebiegu sprawy sądowej będzie na bieżąco informował opinię publiczną. – Zwłaszcza, że może się pojawić kilka ciekawych spraw, które do tej pory jeszcze nie ujrzały światła dziennego – podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto