Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podziemia na terenie gminy Lubrza dobrze zabezpieczone. Nielegalne wejścia zabezpiecza także MRU w pobliżu Międzyrzecza. Bunkrowcy przeciwni

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Odsłonięte, nielegalne wejścia do podziemi MRU mają zostać zabezpieczone.
Odsłonięte, nielegalne wejścia do podziemi MRU mają zostać zabezpieczone. fot. Bartosz Stański/Grzegorz Walkowski/archiwum GL
Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie planuje zabezpieczenie nielegalnych wejść do podziemi Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Przeciwnicy mówią o zabijaniu pasji i komercjalizacji. Muzeum powołuje się na ochronę zabytku i rezerwatu, a także bezpieczeństwo ludzi i nietoperzy, dla których przerwanie hibernacji może być nawet śmiertelnym zagrożeniem.

Pasjonaci proszą o "furtkę"

- Ma zostać zamknięty cały system podziemny, nie będzie więcej istniało żadne nielegalne wejście - tłumaczy Robert Menesiak ze Stowarzyszenia Pasjonaci Podziemi. - Kraty oznaczają dla takich osób jak my, czyli miłośników, że będziemy mogli sobie podejść do kasy, kupić bilet na dwa kilometry trasy i tyle. A jest 30 kilometrów. Podczas samych wycieczek nie ma możliwości, aby obejść wszystko, nawet trasa ośmiogodzinna ma 10 kilometrów i to wszystko - mówi mężczyzna. Jak dodaje, post zamieszczony przez Pasjonatów na Facebooku to nie jest wojna, ale prośba o to, by dla bunkrowców istniała pewna furtka umożliwiająca wejścia.

Wejście za sprzątanie

Pasjonaci Podziemi współpracowali już niegdyś z muzeum, na przykład w zamian za sprzątanie MRU, mogli wejść do środka. Leszek Lisiecki, dyrektor Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie zapewnia, że jest otwarty na współpracę. - Jest więcej tego typu grup i ze wszystkimi udaje nam się znaleźć wspólny język. Nawet niektórzy ich członkowie dopingują nas w zamykaniu obiektu, ponieważ wewnątrz często można znaleźć śmieci, a jedna akcja sprzątania w roku to za mało, gdy my wywozimy co miesiąc - mówi i dodaje, że osób dbających o czystość podziemi jest naprawdę dużo.

Kraty są konieczne

Dyrektor tłumaczy, że kraty zostaną zamontowane po wylocie nietoperzy i są konieczne.

Naszym obowiązkiem jako właściciela jest dbanie, aby nikt niepowołany tam nie chodził i nie zrobił sobie krzywdy, aby obiektu nie szabrowano, bo jest to zabytek, a nie miejsce, w którym można zrobić imprezę i aby nietoperzom nie przeszkadzano.

Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie zabezpiecza podziemia MRU znajdujące się na terenie gminy Międzyrzecz. Pozostała część obiektu leży w gminie Lubrza, gdzie także w wejściach znajdują się kraty. - Staramy się nasze wejścia pilnować, kontrolować, dozorować i sprawdzać. Robimy to od lat, inaczej nie wyobrażam sobie turystyki, po to tutaj jesteśmy. Żeby móc kogoś wprowadzić do podziemi, trzeba o bezpieczeństwo w tym miejscu dbać cały czas. To jest absolutnie niezbędne - mówi Beata Studzińska, gospodarz Pętli Boryszyńskiej.

Cały obiekt jest zabezpieczany na bieżąco, a kraty instalowane są obecnie na terenie gminy Międzyrzecz w ramach projektu Natura Viadrina Plus "Chrońmy Nietoperze", ze środków programu Interreg V A, zgodnie z planem ochrony opracowanym przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim.

Ochrona nietoperzy w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym

- Zabezpieczenie nielegalnych wejść do obiektu Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego z punktu widzenia przyrodniczego jest kluczowe i wynika oczywiście z podstaw prawnych. Jednym z działań ochrony czynnej jest montaż specjalnych krat, dostosowanych do wymogów nietoperzy, aby mogły swobodnie wlatywać i wylatywać, ale uniemożliwiając wstęp ludziom - mówi Michał Bielewicz, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim. Jak dodaje, celem jest eliminacja czynników, które mogłyby niepokoić i płoszyć zwierzęta, w szczególności w okresie hibernacji, co jest dla nich wręcz śmiertelnym zagrożeniem. - Częste wybudzanie powoduje po prostu śmierć zwierząt. Wybudzają się, latając zużywają energię, co prowadzi często do zaburzeń funkcjonowania, a nawet w skrajnych przypadkach mogą być wyczerpane i paść - mówi.

Kraty wykonywane są przez specjalistów, przy udziale chiropterologów, dzięki czemu nietoperze mogą spokojnie je pokonywać. Hibernują one od października do połowy kwietnia. - W styczniu, lutym, jest ich najwięcej, a później, gdy się ociepla, systematycznie opuszczają obiekt - tłumaczy Bielewicz.

Zobacz też: Piąta Noc Fortyfikacji w Poznaniu

Konflikt trwa kilkadziesiąt lat!

Problem krat w wejściach do podziemi MRU ma już kilkadziesiąt lat. Niegdyś konflikt pomiędzy właścicielami obiektu MRU, a pasjonatami nielegalnych odwiedzin doczekał się nawet miana I Krajowej Wojny Kratowej. Wybuchła ona pod koniec lat 90., kiedy ochroną rezerwatową objęto całe podziemia.

Zaczęło się zabezpieczanie wejść i tzw. I Krajowa Wojna Kratowa. Dochodziło do wysadzeń krat m.in. za pomocą granatów moździerzowych, które w czasie II wojny światowej były zmagazynowane w podziemiach bunkrów. Jeszcze kilkanaście lat temu często przyjeżdżali tam saperzy i zabezpieczali takie niebezpieczne znaleziska. Wejścia także przecinano i tak trwa to od 30 lat - mówi Dariusz Brożek, miłośnik regionu lubuskiego.

Jak dodaje, ochrona wynika z przepisów, a pasjonaci podziemi bez problemu mogą znaleźć obiekty, zarówno w gminie Międzyrzecz, jak i poza nią, być może mniej zagospodarowane, ale ogólnodostępne i nie objęte ochroną rezerwatową. Zauważa, że część bunkrów ma tzw. białe karty, czyli znajduje się na liście konserwatora ochrony zabytków i wymaga szczególnej ochrony.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto