Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chłopiec spod Świebodzina prosi o pomoc. Dominik Brylak choruje na mukowiscydozę

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Dominik choruje na mukowiscydozę.
Dominik choruje na mukowiscydozę. Katarzyna Brylak
Problemy z oddychaniem, kaszel, powracające zapalenia płuc... Życie chorych z mukowiscydozą nie jest łatwe, a to tylko niewielka część trudności. Z taką codziennością musi mierzyć się także 12-letni Dominik z Wilkowa, koło Świebodzina.

Dominik Brylak choruje na mukowiscydozę

Chorobę u Dominika Brylaka rozpoznano dzięki badaniom przesiewowym, wykonywanym tuż po narodzinach. - Pobrano próbki potu, zbadano go i wykazało, że jest tam bardzo dużo chlorków. Ropoznano mukowiscydozę. Dwukrotnie sprawdzono mutację i okazało się, że u Dominika jest ta najgorsza - Delta-F508 - opowiada mama chłopca Katarzyna Brylak.

Dominika czekały pierwsze leki i inhalacje, a także wyjazdy do szpitala w Poznaniu. Gdy był nieco starszy, miał około trzech lat, stosowano u niego specjalną kamizelkę. - Taka kamizelka była wówczas dość popularna, ale droga, bo kosztowała 32 tysiące złotych. Dzięki jednej pani udało się zebrać pieniądze od darczyńców i zaczęliśmy pracować z tym sprzętem. Kamizelka wydawała fale uderzeniowe i rozrzedzała śluz, tak, aby można go było wypluć. Teraz od tego się odchodzi, są już inne urządzenia, które w tym pomagają - opowiada kobieta.

Wyjazdy na leczenie

Nowoczesne sprzęty, a także metody leczenia chłopiec poznaje podczas wyjazdów do szpitala w Karpaczu. W przypadku bakterii bądź zaostrzenia choroby pobyt trwa nawet dwa tygodnie, a "standardowe" przyleczenie jeden - dwa dni, kilka razy do roku.

Na co dzień Dominik funkcjonuje prawie tak, jak jego rówieśnicy. Uczy się w Szkole Podstawowej nr 7 w Świebodzinie, dokąd dojeżdża autobusem, ma dobre wyniki w nauce. Przed szkołą mama pomaga mu w zrobieniu inhalacji i drenażu, podaje leki. Takich zabiegów w trakcie doby jest znacznie więcej, w związku z czym mama chłopca nie może podjąć pracy.

Ogromne koszty

Ratunkiem dla Dominika byłyby leki przyczynowe. Nie leczą one całkowicie, lecz powodują spowolnienie i złagodzenie choroby. Ich koszt to jednak 80 tysięcy złotych miesięcznie, a musiałyby być przyjmowane przez całe życie pacjenta! Mama chłopca nie liczy nawet na tak ogromną kwotę, prosi jednak o pomoc w zebraniu mniejszych pieniędzy. Kilka lat temu założyła zbiórkę na bieżące wydatki związane z leczeniem. Zrzutka przyspieszyła niedawno, odkąd prowadzone są licytacje fantów. - Rzeczy na licytację oddaję ja, znajomi, pisałam do różnych salonów kosmetycznych i fryzjerskich, aby wystawiali vouchery, niektórzy nie pomagają wcale, a niektórzy bardzo chętnie. Zebrana kwota zostanie przeznaczona na leki, witaminy, inhalacje, pieniądze przydadzą się też na inhalator, gdy ten się zepsuje, po prostu na bieżące wydatki. Jeżeli ta zbiórka się powiedzie, nie będziemy się poddawać, zaplanujemy kolejne - mówi.

Dominik Brylak - jak można pomóc?

Zbiórka prowadzona jest na stronie pomagam.pl pod LINKIEM

Pomagać można również biorąc udział w licytacjach na facebookowej grupie Spokojny Oddech Dominika**TUTAJ**

Dominik jest podopiecznym Fundacji MATIO.
Numer KRS Fundacji, na który można przekazać jeden procent podatku: 0000097900
Z dopiskiem: Dla Dominika Brylak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto